Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
pst! namiętności...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 23, 24, 25  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
pst! namiętności...
Autor Wiadomość
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Cecylia napisał:
Ej, a wolałabyś się nawalona zrzygać przed rodzicami swojego faceta?

Dwukrotnie?

Ojoj...

Ja już wiem na pewno, że nie chcę aby żaden facet sypiał w moim łóżku. Dwóch spało i źle z tym wyszłam. I jeśli mój facet będzie mieszkał z Rodzicami (Boże - lepiej żeby nie !) to też nie będę sypiać u niego, nawet jeśli będzie mnie zapewniał że oni wiedzą i nie mają nic przeciwko.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 9:14, 11 Sie 2009 Zobacz profil autora
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
Czemu tak radykalne postanowienie?


Post został pochwalony 0 razy
Śro 17:09, 26 Sie 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Cecylia napisał:
Czemu tak radykalne postanowienie?

Bo się z tym źle czuję... Nie chcę się dawać "w całości" ... chce by pewna sfera, taka jak spanie w jednym łóżku dotyczyła kogoś kogo powiedzmy będę pewna...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 20:15, 26 Sie 2009 Zobacz profil autora
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
A no w sumie, może i racja... U mnie nie bardzo zdałoby egzamin, bo za daleko od siebie mieszkamy (przynajmniej w wakacje) z Rafałem i ostatecznie ja u niego jestem przez parę dni, albo on u mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 10:39, 27 Sie 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Cecylia napisał:
A no w sumie, może i racja... U mnie nie bardzo zdałoby egzamin, bo za daleko od siebie mieszkamy (przynajmniej w wakacje) z Rafałem i ostatecznie ja u niego jestem przez parę dni, albo on u mnie.

No to zupełnie co innego Wink Ja mówię o takich przypadkach jak moje - że mieszkamy w tym samym mieście. A tym bardziej jak facet mieszka jeszcze z rodzicami.... Nie przejdzie już to u mnie, choćby nie wiem jak mnie przekonywał, że jego rodzice nie mają nic przeciwko... Zawsze się głupio czułam. A na początku, jak jeszcze nie znałam rodziców K. i nigdy u niego nie byłam, siedzieliśmy sobie na piwie i o godzinie 4:00 on chciał żebym przyjechała spać do niego... Nie zgodziłam się... I wiecie co.. nasze relacje znacznie się pogarszały od momentu kiedy sypiałam u niego w domu... Coś w tym musi być, dlatego następnym razem chcę tego uniknąć, dopóki obie strony nie będą na to gotowe..


Post został pochwalony 0 razy
Czw 11:32, 27 Sie 2009 Zobacz profil autora
Lap
V.I.P.


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

Post
No tak spanie razem z osobą , którą się nawet zna nawet dobrze nie jest takie proste choć spać z kimś i się tylko przytulać to tez inaczej , obejrzeć jakiś film.Np to tez fajnie, ja pragnę mieć do kogoś się właśnie takiej nocy przytulić nie musi to być miłość życia może być ktoś kto chce po prostu też mu brakuje bliskość niestety takich osób nie znałem albo znam ale muszę trochę do tej osoby coś czuć, ale kto wie może kiedyś.

Natomiast co do picia i potem konsekwencji to zawsze tak jest z tym alkoholem ja nigdy nie chce coś ważnego robić przy nim.Co zabawne zawsze moje dziewczyny mnie do tego odciągały a jak mnie rzucił to piją więcej niż ja coś dziwnego w tym jest. I w ogóle znajdzie się na forum jakaś dziewczyna/kobieta którą powie ze 1 raz ją nie bolał ? chyba to bardzo rzadkie, aż dziwnie że faceci maja tak prosto.Choć i tak myśl że osobę ukochaną coś boli nie jest fajne,no ale potem będzie oby coraz lepiej.

Ja mam teraz przygody dosyć ciekawe bo kurczę poznając twardą kobietę rok temu nigdy bym nie pomyślał że mnie pokocha.Zresztą zawsze mówiła ze chce być samotna , i ze rzygać jej się chce na myśl seksu.Do tego mówiła ze podniecą ją kobiety więc , zupełnie nie dawałem sobie żadnych szans i tak przez rok calutki z nią rozmawiałem o wszystkimi o niczym bawiłem siałem do co stalą się moją kupelą , i to bliską.Choć nadal nie mogłem zrozumieć dla czego ją pragnę choć wiem że to nie możliwe.Okazało się jednak pewnej nocy ze miło by było się przytulić od co.I to już była lawina w która sam wpadłem, za trzy dni jej uczucie tak się rozpaliło że nie mogła mi dać więcej.Ja jednak wiedziałem że to zauroczenie i nie chciałem jej skrzywdzić dla tego więc jak powiesz mi kocham to możemy więcej, bo jak to z nią nigdy nie mówiła o swych uczuciach.Jednak potem opamiętała się mówiła że to nie ma sensu itp ehh można mówić że to był koniec ? no nie ponieważ za tydzień znowu był wyż potem znowu niż , do teraz jesteśmy kumplami choć za 3 góra 4 dni znowu będzie mnie kochać dziwna to kobieta nie powiem.A ja jej krzyki i to wszytko znoszę bo wiem że ma jakaś nerwicę z drugiej strony czuję do niej dużo wiec staram być fer do niej jak i do siebie to tak po kłócę.


Ja doceniam, że nie robisz już literówek. Ale litości! Proszę, piszę pisz jakoś bardziej zgodnie ze składnią. [Sesil]


Post został pochwalony 0 razy
Pią 20:24, 28 Sie 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Oj Lap, zgadzam się tutaj z Sesil - kompletnie nic nie zrozumiałam z tego co napisałeś Sad

Wiecie co.. mam znów fazę "Przemkową"... Pisałam Wam kiedyś w skrócie o nim, ale na czym ta moja faza polega to chyba nie wspominałam.. Zacznę od początku i przypomnę kim był Przemek:

Saga napisał:
Miesiąc po tym - w dniu mojej obrony pracy dyplomowej (robiłam jeszcze szkołę policealną) poznałam kogoś kogo mijałam przez 2 lata w szkole - to była miłość od pierwszego wrażenia z obu stron - ale tak szybko jak się zaczeła tak szybko się posypało, choć wiem, że uczucia jakieś są jeszcze do dziś - uczucia = sentyment bardziej. On zawsze będzie mi bliski jako przyjaciel i ja dla niego. Nasza historia jest bardzo burzliwa, nie będę tu Was nią zanudzać, choć w jakiś sposób wydaje mi się piękna do dziś (i nigdy się nie kochaliśmy, wszystko było bardziej "duchowe")...Rozumieliśmy się zawsze bez słów. Dziś Przemek jest zaręczony (zresztą nie pierwszy raz...), a ja.. no cóż.. po kolejnym rozstaniu..


No właśnie... Eh, nie wiem od czego zacząć. Jak kiedyś pisałam - to dosyć burzliwa historia. Zakochaliśmy się tak szybko. Potrafił cały Poznań o 2 w nocy przejechać do mnie. Pisał wiersze, śpiewał mi.. Ten baaaardzo krótki czas czułam się jak w bajce. Nie potrafiliśmy bez siebie oddychać. Ale Przemek szedł do wojska. Nie chciał się przed wojskiem wiązać, nie chciał bym czekała. Zostawił mnie z powodów tak beznadziejnych, że nawet nie szło tego zrozumieć. Nikt tego nie rozumiał i nikt w te powody nie wierzył. Uciekł ode mnie... Ale ja czekałam... Nie mieliśmy długo kontaktu... Odezwał się jakoś w okolicach moich urodzin. Potem mi Babcia zmarła. Przyjechał na przepustkę. Spotkaliśmy się. Wpierw na gg wyznał mi że "jestem dla niego wielkim skarbem", potem się wykręcił i powiedział że się pomylił - że to do jego dziewczyny miało być. Pękło mi serce. A jeszcze bardziej kiedy chciałam się wypłakać mu że Babcia mi zmarła - olał mnie bo zobaczył kolegę Blank Nie mógł potem zrozumieć mojego chłodnego zachowania... Od tego czasu to ja przestałam czekać, dałam sobie spokój. A on starał się o kontakt ze mną. O dziewczynie z wojska nigdy więcej nie słyszałam. Wyszedł z wojska. Miałam go powitać. Nie przyjechałam.... Od tej pory nasze drogi różnie się układały - ale zawsze kiedy go potrzebowałam w swoim życiu to - chyba telepatycznie - odzywał się do mnie. ZAWSZE. Potem zakochał się. W niejakiej Agacie. Miłość na śmierć i życie... Oświadczył się jej.. Co ja na to? Nic. Nie ruszało mnie. Albo tak mi się zdawało. Mówiłam mu, że cieszę się jego szczęściem... I tak było. Ale ... w głębi serca cieszyłam się bardziej kiedy ... kiedy się kłócili. Nigdy jej nie poznałam osobiście. Zawsze z opowiadań Przemka. Zresztą nie mieliśmy ze sobą znów aż tak częstego kontaktu. Nigdy nie mieliśmy aż tak częstego kontaktu, a jednak jest i będzie mi bliską osobą (nie wiem czy nie za bliską...) nigdy mu się nie przyznałam do moich uczuć. Kiedy rozstał się z Agatą, spotkaliśmy się. Spędziliśmy cały weekend prawie razem. Oh, jaki to był fajny czas. Wystarczyło, że mnie przytulił i czułam że jestem w domu. Płakał mi w ramie z powodu Agaty, a ja nie umiałam mu pomóc. Bo chciałam ... by był mój znów. A z drugiej strony nie chciałam.. bo miałam kogoś na oku i wolałam z kimś innym spróbować niż łudzić się co do Przemka. Wiedziałam jednak że z Agatą nie będzie... Czułam to.... Sam mówił, że przy mnie potrafi być całkiem sobą i szczery, a przy niej ciągle musi udawać kogoś kim nie jest... Zeszli się po jakimś czasie.. Nasze relacje sie ochłodziły w jakiś sposób.. Raz jak dzwoniłam do niego... Odebrał i powiedział, żebym nie dzwoniła więcej, bo ... Agata mu zabroniła kontaktów ze mną... ZABOLAŁO... o k*** jak to mnie wtedy zabolało !! ....Rozstali się potem znowu. Przemek nie miał odwagi się do mnie odezwać... W końcu to zrobił. Zrównałam go z błotem... A on przepraszał dalej. W końcu jako tako się relacje ułożyły.. Potem ja poznałam Kubę... Nie miałam z Przemkiem kontaktu. Od święta bardziej. Potem się z Kubą rozstałam. Przemek miał już nową narzeczoną. Kontakt się poprawił, pisał do mnie jak było mi źle (i skąd on o tym wie?)
I jest z tą narzeczoną cały czas. Szczerze powiedziawszy nie widziałam się z nim od tamtego weekendu... Jedynie telefoniczny /gg/ nk kontakt był i jest... (i zawsze jakoś tak sie czuję.. "poddenerwowana"...)

Teraz nagle wchodzi często na mój profil, dał mi nagle tyle komentarzy pod zdjęciami co przez 2 lata jak jestem na nk nie dał.. A ja .... a ja znów pomyślałam "a może z nią już nie jest".... nie muszę mówić chyba co poczułam na samą myśl o tym...

I taki to o to mam sentyment do mojego ex, którego się chyba nie pozbędę....

ps. przed jego pójściem do wojska - zanim "zaczeliśmy być na krótko razem" siedzieliśmy w parku i obiecaliśmy sobie że jak wróci to na tą ławkę wrócimy i dokończymy rozmowę "o nas"... potem daliśmy ponieść się emocjom i na krótko spróbować... uciekł ode mnie...i nigdy na tą ławkę nie wróciliśmy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Śro 15:30, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Śro 15:28, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
Dziwna, ale na swój sposób romantyczna historia. No cóż, czas pokaże w którą stronę się to potoczy, ale nie ma co się nastawiać jakoś megapozytywnie. Życie to niestety nie film...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 16:37, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Kurczę,Sago,najlepiej od razu postawić sprawę jasno,zanim znów się w nim zakochasz na zabój - czy ma dalej tę narzeczoną i jakie są jego zamiary względem Ciebie (piszę jak stara mamuska,ale tak chyba byłoby najlepiej).Po co masz budować zamki na lodzie,lepiej od razu przekonać się co do jego intencji.
Jak zawsze życzę Ci jak najlepiej... Happy


Post został pochwalony 0 razy
Śro 16:41, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Isadora napisał:
Kurczę,Sago,najlepiej od razu postawić sprawę jasno,zanim znów się w nim zakochasz na zabój - czy ma dalej tę narzeczoną i jakie są jego zamiary względem Ciebie (piszę jak stara mamuska,ale tak chyba byłoby najlepiej).Po co masz budować zamki na lodzie,lepiej od razu przekonać się co do jego intencji.
Jak zawsze życzę Ci jak najlepiej... Happy

Isadoro - tu chyba jest największy problem, że boję się, że do końca się nie wyleczyłam z niego. Zawsze do niego wracałam. Jak byłam z K. to też czasem wracałam myślami do niego. A on ma narzeczoną i raczej więcej niż jestem pewna że nie czuje tego co ja. Kiedyś - na początku myślałam, że to przeznaczenie nas ciągle pcha ku sobie. I wtedy tamtego weekendu też tak myślałam. I ja uciekłam wtedy też. Masz rację Sesil że na swój sposób romantyczna to historia.. Może dlatego mam taki sentyment... Kurde.. boję się że to nie sentyment mnie ciągle ku niemu pcha.. że to ciągle jest coś więcej....

Tu macie Przema:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] - z narzeczoną Sad
[link widoczny dla zalogowanych] - to niegdyś miałam dłuuugo na pulpicie
[link widoczny dla zalogowanych] - moje ukochane zdjęcie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Śro 17:33, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Śro 16:47, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Villemo
Badb Catha
Badb Catha


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bat Country

Post
Saguś, nie obraź się, ale ja mam wrażenie że Ty szukasz raczej MIŁOŚCI niż konkretnego człowieka... lub idealizujesz tych którzy Ci się podobają... zrozumiałe że przeszłość ma na nas wpływ, ale takie zostawanie w sferze mrzonek i gdybań nie przynosi nic. Ja ostatnio przekonałam się że najlepiej postawić wszystko na jedną kartę... tylko najpierw pomyśl czy dla takiego akurat człowieka warto Tongue nie szukaj miłości na siłę, bo to na nic się nie zda. Nie chcę Cię urazić, ale myślenie o facecie który ma narzeczoną nie jest dobre. No bo pomyśl, jakie świństwo robi jej gdyby nawet naprawdę chciał być z Tobą Tongue a co jeśli kiedyś tak postąpiłby wobec Ciebie... nie możesz być dla niego lekarstwem na otarcie ran, dla mnie to co on robi nie jest zbytnio zrozumiałe...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 17:33, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Villemo napisał:
Saguś, nie obraź się, ale ja mam wrażenie że Ty szukasz raczej MIŁOŚCI niż konkretnego człowieka... lub idealizujesz tych którzy Ci się podobają... zrozumiałe że przeszłość ma na nas wpływ, ale takie zostawanie w sferze mrzonek i gdybań nie przynosi nic. Ja ostatnio przekonałam się że najlepiej postawić wszystko na jedną kartę... tylko najpierw pomyśl czy dla takiego akurat człowieka warto Tongue nie szukaj miłości na siłę, bo to na nic się nie zda. Nie chcę Cię urazić, ale myślenie o facecie który ma narzeczoną nie jest dobre. No bo pomyśl, jakie świństwo robi jej gdyby nawet naprawdę chciał być z Tobą Tongue a co jeśli kiedyś tak postąpiłby wobec Ciebie... nie możesz być dla niego lekarstwem na otarcie ran, dla mnie to co on robi nie jest zbytnio zrozumiałe...


Nie obrażam się Happy spoko. Masz rację po części. Kiedyś ktoś mi powiedział, że to dlatego wracam do Przemka często bo ta miłość nie miała szans na rozwinięcie się i gdzieś jestem po prostu niezaspokojona.... Może jest i tak. Po prostu często mnie do niego ciągnie. Wiem, że ma narzeczoną. Ale on NIC nie robi, oprócz tego, że np. napisze mi że fajne zdjęcie, czy wyśle wiadomość, że "głowa do góry będzie dobrze" i jakimś cudem zawsze wie kiedy ma się do mnie odezwać. Jak się z Agatą wtedy rozstał co go pocieszałam, to bardziej na zasadzie żeby mu pomóc i doradzić jak ją odzyskać. On podchodzi do mnie jak do przyjaciółki. Ja chyba ciągle coś więcej.... On wtedy chciał nawet mnie zeswatać z bratem Agaty. Mówił wtedy nawet że byśmy byli wówczas rodziną.

Nie chodzi teraz o to, że wracam do przeszłości (chciałam się tym z Wami podzielić) tylko o odczucia jakie mam w stosunku do niego dzisiaj... Ale się wygadałam i jest mi trochę lepiej Happy Bo kiedy dzisiaj znów poczułam 'coś' po raz pierwszy to byłam jakaś zmieszana...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Śro 18:08, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Śro 17:41, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Sago, rozumiem, że nie jesteś samotnikiem i potrzebujesz miłości, to widać, ale zgadzam się z Villemo - nie szukaj jej na siłę. Nie myśl tyle o związkach, o miłości, o ślubach, exach, facetach. Samo przyjdzie. Jak dla mnie to Ty za mało myślisz tylko o jednym: o sobie, o swoich potrzebach poza miłością (chwilami odnoszę wrażenie, że myślisz, że jesteś co najmniej trędowata i nikt Cię nie zechce za co chętnie sprawiłabym Ci łomot!). Nikt nie żyje samą miłością a i na nią przyjdzie czas, zobaczysz, zaskoczy Cię kiedyś, a póki co żyj swobodniej (;.
wiem, zdanie gówniary mało w tych kwestiach ważne, ale mimo wszystko musiałam to napisać, bo chcę dla Ciebie jak najlepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 19:48, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Vinguś wiek tutaj nie ma znaczenia. Zresztą uważam, że jak na swój wiek jesteś bardzo dojrzała. Czasem nawet zapominam że jesteś taka młodziutka a mam wrażenie, że jesteś moją rówieśniczką. I nie obrażam się, wiem, że chcecie dla mnie dobrze. Wydaje mi się, że nie szukam miłości na siłę, że skupiam się na innych rzeczach w życiu.... ale może to mi się tylko wydaje faktycznie, a podświadomie szukam cały czas Sad ... Pogodziłam się niby z obecną sytuacją moją, jest mi dobrze jako singielce, ale przychodzą chwile kiedy chce się do kogoś przytulić, coś zrobić ... i nie ma z kim. A do Przemka od zawsze mnie ciągnęło - tak jak Wam napisałam. Może faktycznie dlatego, że nie mieliśmy okazji stworzyć związku jako takiego i dlatego ciągnie mnie do niego. Nie chodzi o szukanie miłości, chodzi tu o Przemka. Że zawsze do niego wracam...
Vinga Tark napisał:
chwilami odnoszę wrażenie, że myślisz, że jesteś co najmniej trędowata i nikt Cię nie zechce za co chętnie sprawiłabym Ci łomot!

Trędowata może nie Wink Tongue ale faktycznie czasami czuję się tak jakbym była nie dość ciekawą osobą by ktoś się mną zainteresował na dłużej...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 20:08, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
ja również jestem dosyć hmm... młoda xD ale uważam bardzo podobnie. za bardzo się przejmujesz tym wszystkim, nie sądzę, żeby Ciebie miało coś ominąć (bo chyba się tego troszkę boisz). jesteś przecież naprawdę ślicznym osobnikiem i na dodatek jesteś strasznie sympatyczna, miła, opiekuńcza, takiego skarbu nikt nie przeoczy, w końcu na pewno kogoś znajdziesz- ale najlepiej byłoby zdać się na los, a nie ciągle o tym myśleć i się frustrować. takie dążenie do 'jak najszybciej' nigdy nie ma sensu, poczekaj aż samo przyjdzie!


Post został pochwalony 0 razy
Śro 20:14, 02 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 23, 24, 25  Następny
Strona 24 z 25

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin