Nigdy w życiu

	Ingrid Lind napisał:
	Ja nienawidzę masła! Nie mam zamiaru kiedykolwiek go jeść! Wiem, wiem trochę dziwne... Każdy mi to mówi, ale ja na serio się duszę gdy jem masło!

Dlaczego dziwne? Ja równierz nie jadam masła bo nie lubie... Nie nawidzę jeszcze niezrozumienia i brak tolerancji dla innych poglądów ( i tego, ze niektórzy nie potrafio zrozumieć, ze ja kocham samotność i noc)...

[quote="Noami"]

	Ingrid Lind napisał:
	Nie nawidzę jeszcze niezrozumienia i brak tolerancji dla innych poglądów ( i tego, ze niektórzy nie potrafio zrozumieć, ze ja kocham samotność i noc)...

to rozumiem, też kocham samotność i noc, i jeszcze wiatr i burzę Happy

, a nie cierpię kierowców którzy nie raczą się zatrzymać na pasach, gdy jestem w połowie drogi ( raz mnie jeden prawie rozjechał) i którzy specjalnie ochlapują ludzi w deszcz...

Post został pochwalony 0 razy

	Ingrid Lind napisał:
	Ja nienawidzę masła! Nie mam zamiaru kiedykolwiek go jeść! Wiem, wiem trochę dziwne... Każdy mi to mówi, ale ja na serio się duszę gdy jem masło!

Ja nie zjem chleba bądz bułki bez masła, ale też zawsze robie fochy jak mi ktoś zrobi np kanapke i za dużo tego masła jest. Jem masło, ale cienko.

Post został pochwalony 0 razy

Ja nie lobię biologi(a szczególnie babki od tego przedmiotu ) jak jestem chory

Ja tak mam^ jeśli chodzi o moją babke od angola która równocześnie jest pedagogiem szkolnym. Biedna niewydymka! Jestem jedyną laską u mnie w grupie i się mści. Taka jakby wiedźma, ale w zdecydowanie innym klimacie niż ten nasz... i dlatego nigdy w życiu jej niezaakceptuje.
Viljariis sam wie o czym ja mówię. Sam nadał jej ksywe ''niewydymka'' Ha Ha! ;*

Post został pochwalony 0 razy

Cnotka niewydymka <hahaha> :*:*

Co do masła, to mi jest wsio, "bez" czy "z" masełkiem Happy

ładnie to tak mówić na panią psor *grozi palcem*
nie cierpię myć sztućców, tego dzwięku metalu...brrrr

Post został pochwalony 0 razy

Nigdy w życiu nie pójdę do łóżka bez miłości.

Post został pochwalony 0 razy

	Sabriel napisał:
	Nigdy w życiu nie pójdę do łóżka bez miłości.

Ja rowniez, oraz...

Nigdy w zyciu nie dam soba zadzic, Nie plewieniu, NIE szkole, Nie klamstwu...

Post został pochwalony 0 razy

Nigdy w życiu nie będę mieć dzieci!

Post został pochwalony 0 razy

Nigdy w życiu nie będę mówić że nie chcę mieć dzieci xD

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

	Sabriel napisał:
	Nigdy w życiu nie będę mieć dzieci!

Ja też! Małe upierdiwe potwory... Grrrrr...

Post został pochwalony 0 razy

Cecylia napisał:

	Sabriel napisał:
	Nigdy w życiu nie będę mieć dzieci!

Ja też! Małe upierdiwe potwory... Grrrrr...

Zalezy też jak na to patrzysz.... Jeśli o samo wychowanie chodzi, to jakoś bym przetrwała (moje potencjalne dziecko też Wink

ale mi chodzi o to, że dzieciom, tak normalnie potrzebni są oboje z rodziców, a ja wiem już, że nigdy nie zwiążę się na stałe z kimś... Poza tym siłą natury nie mogłabym zajść w ciąże... no i jeszcze pozostaje kwestia porodu... to nie dla mnie! Rozstępy, zwisające fałdy... uch! No niby moja matka po mnie i siostrze nic nie ma, i możliwe, że ja też nie musiałabym mieć, ale chcę jako dojrzała kobieta być, nie tyle piękna (bo to nierealne) ale zadbana. Oczywiście kobiety po dzieciach też moga i jak chcą to są zadbane! Ale ja skupiam się na tym, że unikając ciąży można uniknąć ewentualnych defektów ciała... A tak w ogóle, mam za słabą psychike do tego, aby żyć i mieć świadomość, że jestem za kogoś odpowiedzialna....
Jest takie przysłowie: ''nigdy nie mów nigdy'' ale w tym przypadku-w przypadku mojej ciąży, zdania napewno nie zmienię. Katasza jest moją ciotką i od zawsze twierdzi, że dzieci mieć nie chce i nie będzie mieć-mam to po niej...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabriel dnia Pią 11:26, 04 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Jan od kiedy pamiętam zawsze mówiłam, że dzieci nie chce i mieć nie zamierzam. Z czasem to oczywiście ewoluowało: jako 14-15latka zwyczajnie nie lubiłam dzieci. Dzisiaj też za nimi nie przepadam, kiedy jakaś znajoma sadza mi bobo na kolanach mimo mego dyskretnego protestu, robię się sztywna i przestaję się ruszać, oddychać... Przeciwko posiadaniu dzieci przemawia moja miłość do stylu życia singla - a wszyscy faceci których spotkałam mówią, że prędzej czy później chca założyć rodzinę. Tylko, że to nie facet chodzi z brzuchem, nie jego męczy poród, nie on musi później walczyć o odzyskanie figury, nie on musi zrezygnować z kariery i siedzieć w domu zajmując się dzieckiem... nie, nie i jeszcze raz nie. W dodatku do szału doprowadzają mnie teksty kobiet będących matkami: "jeszcze zmądrzejesz" Grrrr... Wystarczy mi, kiedy w tramwaju patrze na kobietę, młodą, około 30tki, na której twarzy zaczynają się zacierać ślady dawnej urody, zmęczoną, z dzieckiem na jednym ręku, z siatką zakupów w drugim, zmęczoną i smutną... Może to mój egoizm, ale żal mi mojego życia na dzieci i nie zgadzam się na próby wciśnięcia mego życia w ramkę szczęśliwej rodziny... Żyć poza szablonem społecznym, oto mój cel.

Post został pochwalony 0 razy

Nigdy w życiu nie powiem, że nie chcę mieć rodziny. Podoba mi się prowadzone przeze mnie życie singla, ale jednak chciałabym kiedyś być żoną i matką. Jakoś nie wszystkie kobiety posiadające rodzinę są smutne, zmęczone i przedwcześnie stare. Dzieci? Lubią mnie, i co dziwne, słuchają. Obym kiedyś miała własne, bo być matką to nie tylko karkołomny obowiązek, choć owszem, jest to wyzwanie i ogromna odpowiedzialność. Być matką, dać nowe życie, to taki mały cud dla kobiety. A ciąża, oczekiwanie, też jest takim wyjątkowym czasem. Możecie mówić że jestem nieambitna, ale uwierzcie, mam spore plany na przyszłość, i jest w nich miejsce zarówno dla rodziny, jak i na pracę, przyjaciół. Inna sprawa - który facet by ze mną wytrzymał... xD

Post został pochwalony 0 razy