Na poważnie - ze świata zewnętrznego

Przynajmniej przez 25 lat - tyle,ile trwała gehenna tej dziewczyny.Dla niej też już nie ma normalnego życia - batalion psychologów już jej nie doprowadzi do tzw.normalności.I ciekawe,co się stanie z dziećmi z tego kazirodczego związku...jak długo pożyją,jakie wady genetyczne sie ujawnia i takie tam...

Post został pochwalony 0 razy

Któreś dziecko chyba długo nie pożyje, coś słyszałam, że jedno ma wadę serca (?) z powodu zbyt bliskiego pokrewieństwa rodziców.

[link widoczny dla zalogowanych]

wybaczcie, że post pod postem : ).

złączyłam Grey_Light_Colorz_PDT_50

Sab.

Post został pochwalony 0 razy

On nawet wyglada,jakby był nie teges.Niech jego gwałcą do końca pieprzonego życia.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

	Isadora napisał:
	Przynajmniej przez 25 lat - tyle,ile trwała gehenna tej dziewczyny.Dla niej też już nie ma normalnego życia - batalion psychologów już jej nie doprowadzi do tzw.normalności.I ciekawe,co się stanie z dziećmi z tego kazirodczego związku...jak długo pożyją,jakie wady genetyczne sie ujawnia i takie tam...

Wady genetyczne swoją drogą... Wyobrażacie sobie jak strasznie te dzieciaki będą traktowane w społeczeństwie? Jak będą wytykane palcami? Oczywiście świadczy to o otoczeniu a nie o nich, ale... wiadomo jak to się zawsze kończy...

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie wiem jak Wy, ja wysyłam Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ha! Jak najbardziej.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Jaki ten świat maleńki! O kurcze, przecież to w moim mieście! Wiślana jest na Wielgowie Szczecińskim, znam tam kilka osób, w dodatku mam tam bardzo dobrego kolegę, dowiem się czy zna tego chłopca. Wyślę mu ozywiście kartkę, spóźnioną, ale zawsze i zastanawiam co by tu jeszcze można...

Post został pochwalony 0 razy

Zastanawiałam się,czy nie założyć nowego tematu pt."Stereotypy",tak mnie zainspirowała pogawedka z Lapem w temacie "Feminizm".Lap napisał,że jest wolny od wszelkich stereotypów,w co - z całym szacunkiem - śmiem wątpić.Nikt nie jest od nich wolny,chociaż się do nich nie przyznaje albo sobie ich nie uświadamia.A co np.sądzisz o Murzynach,Cyganach,Azjatach,gejach? Ja się przyznam bez bicia i ze wstydem,że jestem uprzedzona do Cyganów czy też Romów.Miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji z ich udziałem i teraz szerokim łukiem omijam każdego takiego osobnika ,a moje złe zdanie na temat tych,z którymi miałam do czynienia automatycznie rozciągnęłam na wszystkich,nawet tych nieznanych mi przedstawicieli tej kultury(bo chyba nie narodowości).Innymi słowy,mam złe zdanie na temat WSZYSTKICH Romów,bo ci,z którymi się zetknęłam sami sobie na taką opinię zasłużyli.To jest stereotyp.
Jest też stereotyp innego rodzaju,taki,który nie ma uzasadnienia dla naszych uprzedzeń,np.nie lubię Murzynów,bo mają szerokie wargi (przykład,nie moja opinia!).Albo Żydów,bo to naród lichwiarzy,itp,itd.
Dlatego wybacz Lap,ale nie wierzę,kiedy mówisz,że nie masz żadnych stereotypów.Nie żebym cię uwazała za złego człowieka,ale po prostu każdy człowiek je ma,uświadomione czy nie.

Post został pochwalony 0 razy

Ja Cię Isadoro rozumiem... Nie jestem rasistką, ale fakt, romów, cyganów unikam-bo i nie spotkałam żadnego, który na zaufanie czy szacunek by zasługiwał...-
Do gejów absolutnie nic nie mam, zresztą moi dobrzy znajomi są homo.
Murzyni nie podobają mi się tak sami z siebie, jakoś mnie odtrąca, mimo iż ich szanuję!
Zgadzam się również z tym, że KAZDY z nas, w gębi gdzieś tam jest uprzedzony...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabriel dnia Śro 14:08, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz

Myślę, że ten temat można tu spokojnie kontynuować. Każdy ma pewne uprzedzenia, ja np. do żebraków cygańskich chodzących po tramwajach i targających za sobą Bogu ducha winne dzieci w celu wzbudzenia litości, bo już parę razy byłam świadkiem jak przeklinają na kogoś kto proponował im zakup jedzenia, nie kasę... do koloru skóry nie jestem uprzedzona, bo na co dzień spotykam się w pracy z różnymi narodowościami i jakoś nie zauważyłam u siebie niechęci, czy choćby odruchowej odrazy. Do tego, i do homoseksualizmu nie umiem podejść w kategorii problemu, traktuję ludzi indywidualnie, nie umiem szufladkować. Nie lubię handlarzy domokrążców, tych cwaniaków udających biedotę. Po prostu - największe uprzedzenie odczuwam do krętactwa i cwaniactwa, a że właśnie cyganie najczęściej je przejawiają, to doświadczenie nauczyło mnie czuć do nich dystans, a torebkę trzymać przed sobą...

Post został pochwalony 0 razy

O,właśnie.Ja do koloru skóry nie jestem uprzedzona,do konkretnej narodowości czy orientacji seksualnej też nie.W tych wypadkach jakoś nie jestem małostkowa i potrafię do każdego pojedynczego człowieka podejść indywidualnie nie przenosząc ewentualnych złych doświadczeń na całą społeczność.Nie rozumiem sama siebie jeśli chodzi o Cyganów.Miałam parę nieprzyjemnych kontaktów z przedstawicielami tej nacji (Cyganka idąca ulicą bezczelnie wyrwała mi z ręki bułkę,która właśnie jadłam pokrzykując na mnie w dodatku,natrętne propozycje powróżenia,nachalne,umorusane dzieciaki).Po prostu nie mogę patrzeć na grubych,zarośniętych,ale pewnych siebie macho,przedwcześnie postarzałe,natrętne kobiety i usmarkane bezczelne dzieciaki.Nienawidzę tego,ale to nie wszystko.Nie mogę znieść tego typu urody,który reprezentują.A to już jest złe.

Post został pochwalony 0 razy

	Sabriel napisał:
	Zabolałby Cię fakt, gdybyś chciała oddać krew a wcześniej zapytana przez lekarza przyznałabyś się do odmiennej orientacji, on stwierdziłby, że: ''przykro mi, ale osoby homo nie mogą oddać krwi.'' ...

...jestem w szoku, mamy XXI wiek i nie wiedziałam że do czegoś takiego może dojść u LEKARZA, osoby która bądź co bądź, nawet jeśli nie tolerancyjna, to powinna być jakoś... uświadomiona (?!) Bo co, bo się ktoś przez krew "zarazi"?

Post został pochwalony 0 razy

Może mi ktoś powiedzieć o co konkretniej chodziło z tą lesbijką której odebrano prawa rodzicielskie ?! ;|

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Agata Mróż nie żyje... [*] nigdy nie byłam fanką, ani jej ani siatki, ale... jednak jest mi trochę przykro z tego powodu. A dowiedziałam się przed chwilą z... opisu kolegi.

Jakieś 2 tygodnie temu rozmawiałam o niej z ojczymem... powiedziałam mu, że tyle ludzi choruje, a ona tylko dlatego, że jest znana ma ekstra doping społeczny. Nad innymi się tak nie litują, każdy walczy jak może, wiadomo jak wygląda u nas służba zdrowia (thx god, nie będę lekarzem), ale jednak mimo wszytsko mi trochę przykro. Nie wiem, chyba gdzieś tam w głębi byłam przekonana, że ona to przeżyje...

Post został pochwalony 0 razy

Ja także nie lubię domokrążców Sad

Ostatnio byłam u lekarza. Wiadomo, chore dzieci, chorzy ludzie. A między nimi jacyś panowie z różnych firm, którzy zamiast poczekać aż chorzy zostaną zbadani, wpychają się do gabinetu i siedzą tam tak po 20-30 minut. Moją mamę o mały włos szlag nie trafił. Mnie zresztą też Mad

Post został pochwalony 0 razy