Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Rodzina w SoLL
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Rodzina w SoLL
Autor Wiadomość
Villemo
Badb Catha
Badb Catha


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bat Country

Post Rodzina w SoLL
Chodzi o te najbliższe związki, między rodzicami i dziećmi, bo rodzina to wiele znaczące słowo w SoLL. Co sądzicie o kontaktach dzieci z rodzicami, które były dobre, które złe, jakie chwile okazywania rodzinnych uczuć/ich braku zapadły Wam m pamięć? Temat inspirowany rozmową o Sarze i Tengelu.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:50, 12 Sie 2008 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
No to... Jak dla mnie za mało bzyków T. Dobrego i Silje, Aleksandra i Cecylii, oraz Tarjeia i Cornelii.
Wieeem xD Pierdoły pociskam, ale kurde, brakowało mi tego! Za mało opisów, za mało mrrr namiętności, no!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabriel dnia Śro 18:54, 13 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Wto 22:05, 12 Sie 2008 Zobacz profil autora
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
No akurat p Tengelu, Silje, Aleksandrze i Cecylii było troche... ale fakt, bzyków był za mało jeśli chodzi o Tarjeia i Cornelię... Kurde, dzięki Sabriel okazało się, że nie ja sama o tym pomyslałam.. Ale w sumie to raczej do tematu - co byście zmienili - pasuje...

Co do rodziny - hmm... podobało mi się, że Margit z dość dużym realizmem opisała całą historię Daga i Charlotty. Niby ich postacie - zwłaszcza Dag - deko mi latały, ale cała historia była dla mnie dość prawdopodobna.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 0:13, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Villemo
Badb Catha
Badb Catha


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bat Country

Post
dla mnie najbardziej pamiętne było nawiązywanie kontaktu Sandera i Andre, synka jego i Benedikte. Poza tym bardzo fajny kontakt mieli z dziećmi i wnukami Cecylia, Irja, Liv, Mattias. Najgorzej miał Heike (wiadomo), poza tym ciężko było rodzicom posiadającym obciążone dzieci, kochać takiego kogoś to wyzwanie.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 7:33, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Podobało mi się też to,że to wyzwanie nie kończyło się zawsze dobrze, że nie każdy sobie w książce z dotkniętym dzieckiem radził, nadało to historii realizmu - przykład: Tarald. Lubiłam też to, że Ludzie Lodu darzyli się ogromnym zaufaniem, bez granic pokoleń.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 9:09, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
Mi tam zapadł w pamięć moment,w którym Tristan i Ulvhedin dowiadują się,że tak naprawdę są ojcem i synem. Bardzo spodobał mi się fakt,że Tristan zaakceptował syna,a nie wrzasnął na jego widok Happy


Post został pochwalony 0 razy
Śro 10:15, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Gość






Post
Heike i Solve, mimo że Solve nienawidził Heikego, ten płakał nad jego losem
Śro 10:34, 13 Sie 2008
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Dla mnie to odruch naturalny był, to dobrze, że mimo tego cierpenia Solve nie wytępił cech ludzkich, ciepłych uczuć z Heikego...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 10:38, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Tula
V.I.P.


Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
Ginewra napisał:
Mi tam zapadł w pamięć moment,w którym Tristan i Ulvhedin dowiadują się,że tak naprawdę są ojcem i synem. Bardzo spodobał mi się fakt,że Tristan zaakceptował syna,a nie wrzasnął na jego widok Happy


Mi też się to podobało. Ja się dosłownie nie mogłam doczekać tego momentu :>
Podobał mi się stosunek Silje do przybranych dzieci, Daga i Sol. Przygarnęła je pod swoje skrzydła i kochała jak własne dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 10:38, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Gość






Post
Vinga Tark napisał:
Dla mnie to odruch naturalny był, to dobrze, że mimo tego cierpenia Solve nie wytępił cech ludzkich, ciepłych uczuć z Heikego...


I to była piękna chwila
Śro 10:45, 13 Sie 2008
Aramaiti
Druid


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Nifilheim

Post
A mnie sie podobała Miłość jaką obdarzyła rodzina pkrzywdzoną przez dziedzictwo Tovę. Szczegolnie kiedy zrozumiala po jakiej powinna stac stronie.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 17:09, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Jeśli chodzi o Taralda,to do momentu śmierci Kolgrima nie radził sobie z uczuciami do synów.Bardzo kochał Mattiasa,ale nie chcąc być niesprawiedliwym w stosunku do starszego syna i mając wyrzuty sumienia z powodu tego,ze nie kocha go równie mocno,niepotrzebnie był surowy jeśli chodzi o Mattiasa (jak zauwazyła Liv).Na szczęście po śmierci Kolgrima mógł już bez skrepowania okazywać uczucie Mattiasowi.
Myślę,że to niełatwe nie tylko dla kogoś o tak słabej psychice jak Tarald,ale dla każdego rodzica - okazywać równą dawkę uczucia każdemu dziecku.Tarald miał podwójnie ciężko,wszak jego synowie tak bardzo się różnili,a Kolgrim w ogóle nie odwzajemniał żadnych ciepłych uczuć.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 17:33, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Tula
V.I.P.


Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
Mimo, że Kolgrim nie potrafił okazywać żadnych ciepłych uczuć, to miłości dostał bardzo dużo. Chociaż Liv i Tarald, a także Irja, chcieli go nauczyć słowa: kocham, to i tak nic by nie dało. Kolgrim był zły do cna, nic nie mogło go uratować przed tym złym dziedzictwem. Mimo wszystko, może gdzieś w głębi duszy mile go połechtała dobroć bliskich ludzi, którą wykorzystywał do niecnych planów.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 17:39, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
Dla mnie fajne było to,że Kolgrim był taki zły,a pomimo to rodzina go kochała. On nie odwzajemniał tej miłości,nie dawał nic w zamian. A pomimo to kochali go. Taka prawdziwa,bezinteresowna miłość jest super ^^


Post został pochwalony 0 razy
Śro 17:43, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Tula
V.I.P.


Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
Nie bierzesz pod uwagę innych, tylko Kolgrima.
Wyobraź sobie, co czuł Tarald albo ktokolwiek z rodziny, gdy oczy tego obciążonego chłopca płonęły złym i nieszczerym blaskiem.
Im było super? Jak myślisz?


Post został pochwalony 0 razy
Śro 17:45, 13 Sie 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin