Autor |
Wiadomość |
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Sabriel, jak to czytałam to mnie ciary przechodziły. Przeklęte rzeczy może nie, aczkolwiek rzeczy mogą emanować energią. Moja mama kupiła kiedyś na rynku dywan i jak go po wypraniu rozłożyła w pokoju to ona i moja siostra źle się czuły, atmosfera była ogólnie ciężka i ten dywan... był zły! Naprawdę. Sabriel, a to zimne miejsce jest czasem ciemniejsze od innych zakątków pokoju? Być może tam to "coś" ulokowało sobie swoje miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 15:27, 14 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
No cóż, zgodzę się z Vingą. Albo kogoś zaniedbałaś, albo to rzeczywiście jakaś rzecz. Ja sama raczej nigdy podobnych schiz nie miałam, co prawda ostatnio... jak mój brat jest w szpitalu, to normalnie dotykam jego rzeczy, podkradam książki i filmy, zakładam jego ciuchy jak moje się skończą, normalnie sobie grzebię itp., ale czuję się tu dziwnie. Od czasu do czasu mam wrażenie, że on na mnie patrzy albo że akurat wchodzi do pokoju, a wtedy szybko odkładam jego rzeczy na miejsce. Dziwne xP Poza tym chodzi za mną niemiłe przeświadczenie, że przynoszę pecha! Jak jestem wkurzona, to mówię sama do siebie rzeczy typu: 'żebyś nogę złamała!', albo: 'żeby chłopak z tobą zerwał!'. Nie mówię tego na poważnie, oczywiście, tak tylko w gniewie, ale ostatnio się przestaraszyłam. Do kobiety od chemii powiedziałam: 'złam nogę, wredoto'. I złamała nogę tego samego dnia! POtem powiedziałam do koleżanki, która mnie strasznie wkurzyła: 'niech z tobą chłopak zerwie, kretynko' i... zerwał z nią chłopak! Ale najgorzej się poczułam, kiedy sobie coś przypomniałam... Wiem, że to nie ma na nic wpływu i że to nie moja wina, ale poczułam się FATALNIE. Kiedyś, kiedy jeszcze się z bratem kłóciłam średnio dwa razy na dzień i leciały wyzwiska, jechaliśmy sobie od najgorszych itp. Potem z tego wyrośliśmy i przez ostatni rok była między nami niemal zgoda, ale to tak na marginesie. Pamiętam, że kiedyś strasznie mnie wkurzył, niemal płakałam ze złości. Nie pamiętam, o co nam poszło, ale powiedział mi: 'nie rozpaczaj tak nad sobą, nie jesteś przecież tak strasznie chora, no, pomijając chorobę psychiczną!', a ja wrzasnęłam do niego: 'ale mam nadzieję, że ty będziesz, i to na guza mózgu!'. Po czym on mi jakoś pojechał, a ja, z tego co pamiętam, to już ryczałam, i powiedziałam, że mam nadzieję, że kiedyś naprawdę zachoruje, bo czemu niby ja mam cierpieć a on ma być taki zdrowy i że na to nie zasługuje. No i... zachorował. Trudno mi opisać, jak się źle poczułam, kiedy to sobie przypomniałam, rany. Wtedy rzeczywiście życzyłam sobie, żeby coś mu się stało, ale to nie było na poważnie, tak tylko mówiłam w złości, potem go nawet za to przeprosiłam. Strasznie się poczułam. Brr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 19:08, 14 Cze 2009 |
|
 |
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Ginewro miałam podobnie! Koleżanka doszła do wniosku, że właśnie klątwy rzucam. Staram się teraz zastanowić zanim coś powiem, czy pomyślę.
Moje kuzynki miały problem z duchami, czy CZYMŚ jak się do nowego domu przeprowadziły. Dopóki nie przyszedł ksiądz i nie poświęcił. Jednej się cały czas szafa w pokoju w nocy otwierała. Zamknęła ją i przyblokowała stolikiem. I wiecie co...? Rano była otwarta -_-
Co do demona Sabriel, to jak już pisałam nie mam pojęcia co to i skąd to. Ja poważnie myślę o zwróceniu się do kogoś, kto ma do czynienia z czarami. Na Twoim miejscu Snajperku szukałabym takiej osoby jak najszybciej - i nie mam na myśli wątpliwej jakości wróżek i egzorcystów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:16, 14 Cze 2009 |
|
 |
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Mi też ksiądz pokój święcił (-.-) bo się mi i siostrze źle spało, ogólnie była tam jakaś zła atmosfera. No i przeszło ^^
Ja sama nigdy nikogo nie przeklinałam, aczkolwiek moja przyjaciółka kiedyś powiedziała w gniewie, żeby coś się stało takiej jednej dziewczynie co to jej nienawidziła i ona zemdlała na wf-ie. Tego samego dnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:52, 15 Cze 2009 |
|
 |
Villemo
Badb Catha

Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bat Country
|
|
|
|
Miałam kiedyś takie nocne "czuwania", gdy po prostu męczył mnie nieokreślony i zupełnie nonsensowny lęk. Dziś z perspektywy czasu sądzę, że takie np. szalejący w pokoju wiatr, poruszający szybę i dmiący w kominie w ścianie mojego pokoju, uczucie zupełnego chłodu ust (jakby miały ujemną temperaturę) i kołatanie serca to po prostu wynik tego, że był we mnie ten dziwaczny strach. I właściwie znikąd się brał, nie miałam pojęcia co jest nie tak, a były fazy że do poranka czytałam książkę, byle mieć zaświecone światło w pokoju i nie zamykać oczu zanim zaświta. Skończyło się... dziwnie. Tata przy malowaniu łazienki znalazł mój zgubiony łańcuszek, pamiątkę po zmarłej babci. I od tamtej pory nic się nie dzieje, śpię spokojnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:29, 15 Cze 2009 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Dziewczyny powiedzcie mi... aby rzucić klątwę czy co tam, to do tego potrzebny jest włos, krew czy cokolwiek osoby którą się chce przekląć ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 19:18, 15 Cze 2009 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
 |  | Dziewczyny powiedzcie mi... aby rzucić klątwę czy co tam, to do tego potrzebny jest włos, krew czy cokolwiek osoby którą się chce przekląć ? |
Moim zdaniem wystarczy jedynie gniew lub jakieś inne uczucie i zwyczajne wypowiedzenie słów, nawet przy tej osobie, tak po prostu. W żadne przeklinanie nie wierzyłam, ale ostatnio sama siebie przyłapałam, jak komuś czegoś życzę, niekoniecznie złego, i bardzo bardzo tego chcę, choćby tylko w danym momencie, i jeśli towarzyszy temu jakieś silne uczucie, to zazwyczaj się spełnia... Niestety działa też w drugą stronę- ostatnio ktoś coś do mnie powiedział, bo go zdenerwowałam, i rzeczywiście się spełniło.
Ostatnio zauważyłam, że w moim pokoju musi wisieć krzyż. Takie krzyże ma pewnie wiele osób, zawieszone zapewne nad drzwiami, bo kiedyś był taki zwyczaj. U mnie w domu są chyba nad każdymi drzwiami, zwyczajnie ich się już nie zauważa... ostatnio zdjęłam taki ze ściany w swoim pokoju i poczułam się dziwnie, sama nie wiem czemu, bo raczej za bardzo w takie rzeczy nie wierzę- żę niby jeśli krzyż wisi nad drzwiami, to nic złego nie może się tam dostać. Zawiesiłam z powrotem i od razu mi przeszło. Bez niego zwyczajnie się bałam, tak to jestem spokojna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ginewra dnia Pon 19:44, 15 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 19:42, 15 Cze 2009 |
|
 |
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Myślę tak jak Gin. Wystarczy siła nienawiści, gniewu. Może to durny przykład, ale jak jestem zła i idę wytrzepać dywan to tak zapamiętale w niego uderzam, że nawet jak mam kostki poobdzierane i krew mi się leje nic nie czuję prócz nienawiści. potrafię taki przerażający gniew w sobie obudzić. Mogłabym wtedy zabić i czułabym satysfakcję, przyjemność. Myślę więc, że jeśli ktoś potrafi tak zapamiętać się w nienawiści, że jak gdyby, znajduje się poza czasem i realnym światem/otoczeniem, skupiony tylko na tym jednym uczuciu, może też skierować to zło na inną osobę. Nie wiem, czy mnie rozumiecie. Wiecie co miałam na myśli?
Teraz mi to do głowy przyszło. Może to tylko takie urojenie. Wiem tylko tyle, że prędzej, czy później, podobno wszystkie uczucia wysyłane w świat wracają 3-krotnie wzmocnione.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 20:34, 15 Cze 2009 |
|
 |
Villemo
Badb Catha

Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bat Country
|
|
|
|
To już wiem czemu mam tak przejebane -_-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 21:23, 15 Cze 2009 |
|
 |
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
Powiem tak - wiele osób jest zdania, że można używać włosów, krwi, ale to już wyższa szkoła jazdy, która na mnie nie działa - uważam to za zwykłą pokazówkę do książek czy filmów. Ja wierzę w siłę ludzi (np. wampiry energetyczne, a brrr!!!). Mi samej nieraz, podobnie jak dziewczynom udało się kogoś przekląć, nieświadomie. Świadomie nie potrafię. Po prostu w złości czy gniewie rzucam przekleństwa i źle komuś życzę. Nie jakieś przelotne "kur***", angażuję się w to cała, całym sercem, wszystkimi myślami o,O. To zdecydowanie wystarcza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 21:33, 15 Cze 2009 |
|
 |
Vanja
V.I.P.
Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: trudno powiedzieć
|
|
|
|
 |  |
Teraz mi to do głowy przyszło. Może to tylko takie urojenie. Wiem tylko tyle, że prędzej, czy później, podobno wszystkie uczucia wysyłane w świat wracają 3-krotnie wzmocnione. |
o Jezu aż się boję na myśl jaka nienawiść do mnie powróci, ale jakoś do mojej teściowej nie potrafię wykrzesać innych uczuć niż ta nienawiść....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 21:55, 15 Cze 2009 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
 |  | Myślę tak jak Gin. Wystarczy siła nienawiści, gniewu. Może to durny przykład, ale jak jestem zła i idę wytrzepać dywan to tak zapamiętale w niego uderzam, że nawet jak mam kostki poobdzierane i krew mi się leje nic nie czuję prócz nienawiści. potrafię taki przerażający gniew w sobie obudzić. Mogłabym wtedy zabić i czułabym satysfakcję, przyjemność. Myślę więc, że jeśli ktoś potrafi tak zapamiętać się w nienawiści, że jak gdyby, znajduje się poza czasem i realnym światem/otoczeniem, skupiony tylko na tym jednym uczuciu, może też skierować to zło na inną osobę. Nie wiem, czy mnie rozumiecie. Wiecie co miałam na myśli?
Teraz mi to do głowy przyszło. Może to tylko takie urojenie. Wiem tylko tyle, że prędzej, czy później, podobno wszystkie uczucia wysyłane w świat wracają 3-krotnie wzmocnione. |
Rany, jakie prawdziwe! Nobla powinnaś dostać za takie stwierdzenie. Naprawdę trafne. I się zgadzam.
Podobnie jak to zapamiętanie się w nienawiści... też tak myślę, trzeba naprawdę mocno coś przeżyć, wtedy może stać się wszystko, Jeśli robisz coś nieco nieświadomie i nie planujesz, to to się naprawdę może spełnić...
Czuję się taka trochę niebezpieczna, bo bardzo często nie planując życzę komuś źle =.=
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:37, 15 Cze 2009 |
|
 |
Gość
|
|
|
hmmm jestem nudna jak flaki z olejem:D niezwykłe jest to ze jak ktos bliski umiera to coś spada. jak umarł mój dziadek to spadł talerz z kaloryfera, któy zadnym cudem nie miał prawa spasc. zdazyło sie wam cos takiego?
|
|
Pon 22:42, 15 Cze 2009 |
|
 |
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
Na studiach mieszkałam z koleżanką na stancji i miałyśmy w pokoju wiszące na ścianie zdjęcie Krzysztofa Kieślowskiego oprawione w ramkę. Koleżanka go uwielbiała i jego portret wisiał nam moim łóżkiem, żeby ona mogła go sobie oglądać a ja niekoniecznie No i pewnej nocy ten portret na mnie zleciał. Mało zawału nie dostałam. Pooglądałyśmy obie dokładnie i gwóźdź, tkwiący nadal w ścianie, wieszaczek na ramce, który był w porządku i nie mogłyśmy się nadziwić dlaczego ten obrazek zleciał. W końcu powiesiłam go z powrotem i poszłyśmy spać. A rano w wiadomościach w radio dowiedziałyśmy się, że zmarł Kieślowski.
Chyba nic mnie już nie zdziwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:51, 15 Cze 2009 |
|
 |
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
 |  |  |  | Myślę tak jak Gin. Wystarczy siła nienawiści, gniewu. Może to durny przykład, ale jak jestem zła i idę wytrzepać dywan to tak zapamiętale w niego uderzam, że nawet jak mam kostki poobdzierane i krew mi się leje nic nie czuję prócz nienawiści. potrafię taki przerażający gniew w sobie obudzić. Mogłabym wtedy zabić i czułabym satysfakcję, przyjemność. Myślę więc, że jeśli ktoś potrafi tak zapamiętać się w nienawiści, że jak gdyby, znajduje się poza czasem i realnym światem/otoczeniem, skupiony tylko na tym jednym uczuciu, może też skierować to zło na inną osobę. Nie wiem, czy mnie rozumiecie. Wiecie co miałam na myśli?
Teraz mi to do głowy przyszło. Może to tylko takie urojenie. Wiem tylko tyle, że prędzej, czy później, podobno wszystkie uczucia wysyłane w świat wracają 3-krotnie wzmocnione. |
Rany, jakie prawdziwe! Nobla powinnaś dostać za takie stwierdzenie. Naprawdę trafne. I się zgadzam.
|
Nie, tego nie wymyśliłam. Ja to słyszałam wielokrotnie od różnych osób.
Co do rzeczy po zmarłych... może to już pisałam, ale jak dziadek umarł (mnie jeszcze nie było na świecie), to wszyscy siedzieli po pogrzebie w kuchni, a tu nagle otwarły się drzwi do pokoju, gdzie trumna była wcześniej. Babcia widziała jak się otwierają i zamykają. Zupełnie tak, jakby ktoś wszedł i wyszedł.
A mojej cioci (mamie sławnej Julki ;p) przydarzyło się coś strasznego, jak dla mnie, gdy jeszcze z nami mieszkali. Wszyscy już spali, było późno w nocy i nagle ciotka się budzi. Słyszała, że wujek chodzi po pokoju, a skrzypiąca podłoga ją wkurzała, nie mogła spać. Upominała go parę razy. W końcu podniosła się na ręce i otworzyła oczy (bo wcześniej miała zamknięte i próbowała dalej spać) i już miała na niego nakrzyczeć, a tu patrzy wujek śpi jak zabity na drugi łóżku, a podłoga dalej skrzypi jak pod czyimiś stopami. Wiecie jak ona się wystraszyła?! Klepała modlitwy przez następne kilkanaście minut i przeszło.
Ja tak z radiem miałam. ------> ale to mogłam pisać już na początku tematu. Zresztą, najwyżej się powtórzę
Kiedyś się obudziłam i słyszałam jakieś szumy/głosy w radiu. Podeszłam, żeby je wyłączyć, ale zrobiłam to już przed pójściem spać. No to wyciągnęłam wtyczkę. Położyłam się i znów to samo słyszę. Włączyłam wszystko jeszcze raz, ale nie szła muzyka, tylko te dźwięki dziwne. Była taka zaspana i zła, że stanęłam na środku pokoju, wcześniej znów wyciągając wtyczkę, zacisnęłam pięści i zaczęłam ze złością mówić do radia, że ja chcę do cholery spać! itp.
Wszystko ucichło, a ja się położyłam. I dopiero jak zasypiałam uświadomiłam sobie całą tą sytuację. Przez pół nocy nie mogłam spać, chociaż było już cicho do rana.
A jeszcze taka sytuacja z wujkiem była. Bo on był chory i zmarł na raka wątroby w 1 piątek, w styczniu o 3 w nocy ---> w 2007 roku (wstyd, ale nie jestem pewna).
A jakoś tak odwrócił się od Boga, poza tym nie wiedział przecież kiedy umrze. Zmierzam do tego, że jak u nas był pół roku wcześniej, to robił zdjęcia, a zawsze wszystkie podpisywał 2-u wierszami czy jakąś taką krótką rymowanką.
oto co napisał na odwrocie jednego ze zdjęć z maja '06 r.:
"Trzecia godzina
śmierć pełza po trawie
i koścista rękę
na wątrobie kładzie."
Gdyby mu o popołudnie chodziło napisałby "godzina 15" - tak myślę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Pon 23:40, 15 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 23:28, 15 Cze 2009 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|