Wiedźmy w 'realu'

Wycieczka na fjutki! Poległam Smile

Post został pochwalony 0 razy

Dostałam potwierdzenie terminu do szpitala - 15.06. Sad

I odezwał się do mnie mój eks - ale nie Kuba - tylko "ten od Angeliny"

Post został pochwalony 0 razy

I po wernisażu - wieczorku poetyckim, aż cud że to wypaliło, żałuje tylko że tak mało osób się pojawiło. Wiele min było bezcennych, kiedy usłyszeli moje wypociny, a mimo to opłacało się, bo każde z tych słów podnosiło na duchu ^^ Naprawdę nie lubię przemawiać przed ludźmi...

Post został pochwalony 0 razy

Aramaiti,następnym razem na pewno pojawi się więcej - skoro podobało się tym,co byli,z pewnością Cię rozreklamują. :)Gratulacje! Happy

Post został pochwalony 0 razy

Proszę, tylko się nie smiejcie xD
Jadę dziś z paczką znajomych na wybory mistera Zagłębia x) Dziś jest finał, a nasz przyjaciel jest w finale xDDD i jedziemy mu dopingować, i rzucać w Niego stringami.
Jaja będą, już to czuję. I nigdy nie powiedziałabym, że kiedykolwiek znajdę się w TAKIM miejscu, w TAKICH okolniczościach. No cóż.. xD

Post został pochwalony 0 razy

Ha! No to pewnie będzie niezły ubaw Wink

Czekam na wrażenia po imprezie!

Post został pochwalony 0 razy

Dziekuję Isadoro, Sabriel czekam na streszczenie tego jek było ^^

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

	Saga napisał:
	Dostałam potwierdzenie terminu do szpitala - 15.06. I odezwał się do mnie mój eks - ale nie Kuba - tylko "ten od Angeliny"

Nie martw się na zapas, pozwól lekarzom działać, wszytsko się ułoży;*

Wiecie co? przed chwilą napisałam w temacie ze szkołą, jaka jestem zła i trochę wymęczona i nagle stwierdziałam, że dla relaksu, jutro idę uczyć się do lasu. W miejsce, gdzie jest bezpiecznie i jest mało ludzi. Skoro nie mogę się wyspać, ani wypocząć, to chociaż będę uczyła się w miejscu, które mnie uspokaja i przyjemnie mi podnieść głowę znad ksiażki. Zwłaszcza, ze zapowiadają bardzo ładną pogodę na jutro.
A tak poza tym, w realu: zakopuję powoli topór wojenny z moimi współlokatorami. To, że mnie wkurzają to jedno. Ale muszę przecież jeszcze przeżyć w tym mieszkaniu sesję, a nie mogę sie wtedy rozpraszać jakąś wojną z innymi ludźmi, tylko robić swoje.

Post został pochwalony 0 razy

Ach, las sprzyja nauce.... Gdybym miała gdzieś tu w miarę blisko pewnie sama bym sobie tak robiła... Na powietrzu w ogóle jest inaczej, ale ja np. do parku bym nie mogła sobie pójść się uczyć, bo mnie wszystko rozprasza.... chociaż mam podzielność uwagi...

	Cecylia napisał:
	A tak poza tym, w realu: zakopuję powoli topór wojenny z moimi współlokatorami. To, że mnie wkurzają to jedno. Ale muszę przecież jeszcze przeżyć w tym mieszkaniu sesję, a nie mogę sie wtedy rozpraszać jakąś wojną z innymi ludźmi, tylko robić swoje.

Myślę, że to Ci dobrze zrobi Happy

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj Ag ma występ z okazji Dnia Matki w szkole - bierze udział w przedstawieniu "Stoliczku nakryj się" i...będzie grała na keyboardzie! Wybrałyśmy 5 piosenek : :Gdzie strumyk płynie z wolna" , "Gdybym miał gitarę" , "Marina" , "Opolskie dziouchy" i
"Harcerz i harcerka".Boję się,że sie pomyli,chyba zemdleje tam!

Post został pochwalony 0 razy

	Isadora napisał:
	Dzisiaj Ag ma występ z okazji Dnia Matki w szkole - bierze udział w przedstawieniu "Stoliczku nakryj się" i...będzie grała na keyboardzie! Wybrałyśmy 5 piosenek : :Gdzie strumyk płynie z wolna" , "Gdybym miał gitarę" , "Marina" , "Opolskie dziouchy" i "Harcerz i harcerka".Boję się,że sie pomyli,chyba zemdleje tam!

Wszystko będzie dobrze ! Na pewno jej się uda - w końcu to umie Wink

Trzymam kciuki ! :*

Post został pochwalony 0 razy

Trzymam kciuki za Agę! Na pewno da sobie radę!

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie wróciłam z pogrzebu...I nie wiem co powiedzieć.. Chciałoby się teraz coś sensownego napisać, ale szczerze - nie wiem jak to ubrać w słowa. Bo tego się nie da chyba ubrać w słowa - chyba dziś się przekonałam (niestety), że nie ma chyba większego bólu niż ból matki po stracie swego dziecka...Nie ma... Nie pogrzeb był taki straszny, ta mała trumienka też nie (co nie znaczy, że mnie to nie ruszyło).... Ale Wiedźmaki... Płacz i ból mamy Jasia było słychać w całym cmentarzu (dosłownie - bo to mały cmentarz)... Nie wiem jak było w kapliczce - bo wolałam tam nie patrzeć... Ale kiedy wyszli - była podtrzymywana, a wręcz się zdawało, że ją ciągną za sobą... Kiedy pochowano Jasia, położyła się prawie na grób Crying or Very sad

Nie wspominając o lamencie który słyszę do teraz... I prawdę mówiąc... może głupio tak stwierdzać, ale bardziej chyba ja sama rozpaczałam z powodu właśnie jej... Nie ... to jest nie do opisania... jeszcze chce mi się ryczeć....

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Nie wiem, kogo mi żal, czy tego dziecka, czy jego mamy... Tragedia.
Nie umiem w takich chwilach pocieszać, ani mówić rzeczy, które przyniosą ulgę. Poprostu strasznie współczuję. Oby takie sytuacje się nigdy nie powtarzały.

Post został pochwalony 0 razy

	Cecylia napisał:
	Nie wiem, kogo mi żal, czy tego dziecka, czy jego mamy... Tragedia. Nie umiem w takich chwilach pocieszać, ani mówić rzeczy, które przyniosą ulgę. Poprostu strasznie współczuję. Oby takie sytuacje się nigdy nie powtarzały.

Ja też nie. I dlatego cieszę się, że nie było składania kondolencji... choć prawdę mówiąc Ona nie byłaby w stanie chyba nawet ich przyjąć... Sad

... a wyobraźcie sobie, że Ksiądz mówił coś w stylu "dla nas teraz jest to wielka tragedia, ale nie płaczmy bo Jasio jest teraz u Pana, jest święty i powinniśmy się cieszyć i radować..... ".....

Post został pochwalony 0 razy