Zdrowie.. i nie

	Isadora napisał:
	Już jest dobrze!

Wspaniale! Happy

Post został pochwalony 0 razy

Tula napisał:

	Isadora napisał:
	Już jest dobrze!

Wspaniale! Happy

Również Isadoro się bardzo cieszę Happy

Nie byłam jeszcze u tego okulisty, do neurologa idę 17.08 zobaczymy co mi powie. Jedno jest pewne - większość dolegliwości mam w pracy - nic dziwnego kiedy komputer mam za blisko ustawiony jestem w niego wpatrzona bite 8 godzin, siedzę w piwnicy gdzie słońce nie dociera a do tego mam światła te rażące co mają w marketach

... Bynajmniej wiem, że muszę się zabrać za moje zdrowie ale jakoś jeszcze nie mogę się zebrać.
Zauważyłam też, że wystarczy że usiądę na 5 minut (a w pracy przecież 8 godzin siedzę) i jak wstaję to mam tak obolałe kości i mięśnie że pierwsze parę kroków kuleję.. Czasem mi biodro wyskakuje.. - chyba za mało ruchu mam a ostatnie wycieczki i spacery weszły mi w kość.. No cóż.. Chyba pora na zmianę trybu życia na zdrowszy.. Z pewnością ten tydzień nad morzem mi duuuużo dał.

Post został pochwalony 0 razy

a mnie wkurza drgająca powieka, od czego to może być? Grey_Light_Colorz_PDT_19

Post został pochwalony 0 razy

Nerwy, stres, mało magnezu, potasu, witamin Tongue

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vinga Tark dnia Pią 11:27, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz

	Villemo napisał:
	a mnie wkurza drgająca powieka, od czego to może być?

Być może od siedzenia przy komputerze lub brak jakiejś witaminy... moja sis ostatnio to miała i mama mówiła, że to przez brak jakiegoś żelaza (?) albo czegoś tam, cholera już nie pamiętam. Ale to trwało chyba tydzień O.o

Ostatnio jakoś dziwnie mi się oddycha, jakbym miała w gardle jakąś przeszkodę i mnie to denerwuje.

Post został pochwalony 0 razy

Vill nie mam pojęcia Sad

	Tula napisał:
	Ostatnio jakoś dziwnie mi się oddycha, jakbym miała w gardle jakąś przeszkodę i mnie to denerwuje.

Czasami mam podobnie - oddychając nie czuję że powietrze wlatuje mi dalej niż do gardła..

Post został pochwalony 0 razy

Vill,drgająca powieka to może nerwowe? (jak u tego wiewióra z Epoki Lodowcowej) xD

Post został pochwalony 0 razy

Boże. Z moim krążeniem jest coś nie tak...
Mam zaledwie 19lat, a już wychodzą mi na nogach takie małe popękane żyłki. A kiedy zegnę nogę na dłużej jak 5min. zaczynam wyć jak nienormalna. Taki przeszywający ból, który w porównaniu do zdrętwienia jest jak masaż.
Od dziś zaczynam biegać. Jak Boga kocham.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabriel dnia Pon 8:54, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz

	Cecylia napisał:
	dla mojego tyłka ruch byłby wskazany, najlepiej właśnie taki;p

Dla mojego też!!!
Nie wiem jak to jest, ale wszystko mi się odkłada w udach. One są już takie wielkie, że płakać się chce!

Post został pochwalony 0 razy

Moje są większe i nie raz nie tylko chciało mi się płakać, ale i wyłam jak dzika : p. Taka figura, mi też wszystko odkłada się w udach i w tyłku, żeby przybył brzuch muszę naprawdę wpierdzielać jak koń.

Post został pochwalony 0 razy

mi właśnie na odwrót! przywala w brzuch momentalnie! i potem ciężko schodzi.
ale ruch też mam wskazany, właśnie teraz łażę dużo po dworze i na bieżni i schodzi mi z nóg i ramion, ale brzuuuch ciągle wystaje =,= (pomimo brzuszków).

Post został pochwalony 0 razy

Brzuszki praktycznie nic nie spalają, dobre są żeby nie wiem, wyrobić mięśnie, ale na spalanie nie Tongue

.

Post został pochwalony 0 razy

A ja mam w przyszłym tygodniu w poniedziałek wizytę u neurologa i we wtorek u okulisty.... i mam cykora

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie wróciłam z zakupów. Oczywiście kupiłam sobie Tigera, ale zgodnie z radą Sesila, cały czas powtarzałam sobie w myślach i wkręcałam sobie, że ten napój to rozpuszczone żelki (misie Haribo)
DZIAŁA! Tak mnie zemdliło, że nie dopiłam do końca! ;D
hm.. teraz trzeba będzie wymyślić coś na zupki chińskie.

Post został pochwalony 0 razy

a ja odkryłam NARESZCIE, od czego boli mnie łeb! miałam to rozwiązanie DOKŁADNIE na czubku nosa, a i tak nie zauważyłam xD
chodzi o coś bardzo prostego- o okulary! no więc do stycznia tego roku nosiłam okulary z oboma szkłami -4. potem ktoś uprzejmy mi na nich usiadł i musiałam kupić nowe, tym razem z takimi szkłami, które idealnie odpowiadały mojej wadzie- tz -4 i -6 na lewe oko. no i od tamtej pory ból mi dosłownie rył banię, najczęściej wieczorem, a nigdy rano, lub też w szkole na 4-5 lekcji. i, idiotka, nie zauważyłam, że przecież rano mnie nie boli, bo nie śpię w okularach, a wieczorem bądź w szkole od długiego noszenia i wysilania wzroku (bo siedzę w ostatniej ławce). lekarka mi mówiła, że prawe oko mi nadrabia za lewe, i myślałam, że silniejsze szkła sprawią, że nie będę musiała tak prawego męczyć, a lewym widzieć troszkę rozmazane. i co się okazuje?
że muszę przestać nosić okulary! nie będziemy znowu kupowali mi słabszych szkieł, bo za te już dosyć wybuliliśmy. od 3 dni nie noszę okularów w ogóle, tylko do kompa i tv, na ulicę idę bez i czytam też bez, a widzę właściwie wszystko. i pominąwszy to, że od 3 dni nie ryje mnie bania (o Boże, cudowne trzy dni bez bólu w skroniach...), to wreszcie mam wymówkę, żeby NIE nosić okularów! nigdy ich nie lubiłam, jak widać po moich szkolnych zdjęciach, nosiłam je tylko na lekcje i czasem na przerwy, a teraz będę je nosić tylko do tablicy.
i próżność się odzywa- bo bez pingli ryjek mi zyskuje (; teraz muszę tylko dużo chodzić po dworze bez okularów przeciwsłonecznych, żeby mi skóra wokół oczu sie nieco zahartowała, i będzie git.

Post został pochwalony 0 razy