Bo ja się irytuję... a co!

Od pewnego czasu coś obserwuje z dystansem aż doszłam do wniosku, ze mnie to irytuje..
Jestem na pewnym portalu fotomodelingowym, konto założyć może sobie tam totalnie każdy, kwestia tego typu czy jakikolwiek fotograf zaprosi do współpracy. Nie uważam się za nie wiadomo kogo, modelką nigdy nie będę ale jakieś tam warunki na to aby pozować do zdjęć jako pseudo fotomodelka mam. Bardzo szanuje każdą kobietę i uważam, ze każda kobieta, niezależnie od kształtów i rozmiarów ma prawo czuć się kobieco i pociągająco. Niemniej tak jakoś funkcjonuje ten świat, że ludzie chętniej oglądają zgrabne dziewczyny.
Wiem, ze nawet w samym modelingu jest pewien przełom, który popieram, choć co - nie czarujmy się - większości odbiorcom nie sprawia takiej samej przyjemności co oglądanie zgrabnej laski (o twarzy nie będę pisać bo gusty gustami..).
I teraz sprawa jest taka, że laski, które odbiegają od takich ogólnych kanonów piękna mają pretensje i wylewają swoje żale o chamskim podejściu do sprawy w momencie kiedy nikt nie zaprasza ich do współpracy... Pomijając kobiety, które po prostu są puszyste są dziewczyny, które z garbem i krzywym nosem na pół twarzy domagają się zainteresowania. A jak jakiś fotograf je zaprosi i zaproponuje im sesje w stylu abstrakcyjnym a nie do aktów w muszli naśladującej Afrodyty to są mega oburzone.
Nie moja sprawa, ale co rusz napotykam takie dziewczyny (którym osobiście współczuję jakiś tam niedociągnięć znaczących w urodzie..) co nie zmienia faktu, że potrafią być niegrzeczne, nieogarnięte i.. no właśnie, irytujące.

Innym tematem są grube laski, które wpierdalają non stop słodycze płacząc nad sobą, ze są grube. Choroby chorobami, ale o siebie dbać można. Zapuszczone tłuste babska są irytujące! Oczywiście jeśli płaczą na swym losem, bo te które się takie akceptują są OK.
Wiem po swojej siostrze, która ma tarczycę i problemy z wagą, że jak się CHCE to można jeść z głową i wyglądać przyzwoicie, niekoniecznie nosząc ciuchy w rozmiarach XS, S..

Post został pochwalony 0 razy

Zrobiłam zdjęcia na stronę internetową szkoły, obrobiłam je i czuję się jak typowy przypadek informatyka bez życia z dowcipów itp., siedziałam sobie przygarbiona wlepiając ślepia w ekran aż mnie wszystko boli, to nie jest zajęcie na moje nerwy...

Post został pochwalony 0 razy

Sabriel napisał:

są dziewczyny, które z garbem i krzywym nosem na pół twarzy domagają się zainteresowania. A jak jakiś fotograf je zaprosi i zaproponuje im sesje w stylu abstrakcyjnym a nie do aktów w muszli naśladującej Afrodyty to są mega oburzone.
Nie moja sprawa, ale co rusz napotykam takie dziewczyny (którym osobiście współczuję jakiś tam niedociągnięć znaczących w urodzie..) co nie zmienia faktu, że potrafią być niegrzeczne, nieogarnięte i.. no właśnie, irytujące.

Wiesz, jak taka niedoskonała dziewczyna pod swoimi "fociami" na fb czy innym portalu czyta same "ślicznie" "cudnie" itp, to i ma zakrzywiony obraz samej siebie. Wiadomo, nie można ludzi gnoić,ale chyba każdy inteligentny człowiek, porównując swoje zdjęcie z zdjęciem naprawdę ładnej dziewczyny potrafi zobaczyć swoje mankamenty.

Wkurza mnie pogoda,nie mam jak wybiegać Alicji i ta robi mi sajgon w domu, bo rozpiera ją energia...

Post został pochwalony 0 razy

Nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać doskonałej dziewczyny! Zgadzam się do tego, że nie każdy ma ciało prezentujące się apetycznie czy symetryczną i ładną twarz, ale też nie wiem, czemu takie osoby miałyby nie być zadowolone z sesji w stylu abstrakcyjnym- przecież każdy ma do zaprezentowania co innego, ale to już kwestia ich podejścia do życia. Sama zaczęłam ostatnio zwracać uwagę na "ciekawe" twarze zamiast na te typowo ładne- ładnych osób jest naprawdę MNÓSTWO.

Post został pochwalony 0 razy

Och, oczywiście, że nie ma ludzi idealnych, ale chodzi o sam fakt, że ludzie mają zbyt wysokie mniemanie o sobie. To się odnosi i do wyglądu i do charakteru. Ciągle widzę, że to czas wywyższania się, pychy i nadmiernej pewności siebie. Najgłośniej szczekają najmniejsze pieski - im mniej atrakcyjny wewnętrznie i zewnętrznie człowiek tym mocniej w siebie wierzy. Masakra. A piękne osobowości skrywają się i wstydzą...
_____
Mam chyba jakieś ogromne osłabienie organizmu. Mam różnorakie bóle i ogólnie też... brzydnę. Zmieniły mi się rysy, cerę mam ziemistą, jestem już przezroczysta, wypadają mi włosy garściami, rzęsy, a nawet brwi.

Post został pochwalony 0 razy

Vinga Tark napisał:

Och, oczywiście, że nie ma ludzi idealnych, ale chodzi o sam fakt, że ludzie mają zbyt wysokie mniemanie o sobie. To się odnosi i do wyglądu i do charakteru. Ciągle widzę, że to czas wywyższania się, pychy i nadmiernej pewności siebie. Najgłośniej szczekają najmniejsze pieski - im mniej atrakcyjny wewnętrznie i zewnętrznie człowiek tym mocniej w siebie wierzy. Masakra. A piękne osobowości skrywają się i wstydzą...

E, to jakiś mit. Wszystko zależy od człowieka. Wiadomo, że im osoba głupsza i mniej świadoma, tym częściej pewniejsza siebie i bardziej arogancka (tak było od zawsze - tylko debil myśli, że wie wszystko), ale... Za dużo znam jednostek określanych przeze mnie jako "niesamowite", a znających przy tym swoją wartość.
Poza tym powiem szczerze, że nawet na swój sposób podziwiam niezbyt urodziwe, ciekawe, czy elokwentne osoby potrafiące oszukać swój umysł do tego stopnia, że walczy z kanonem i opinią otoczenia. Do tego trzeba mieć naprawdę mocną psychikę i nerwy ze stali. Wątpię, by takie osoby nie dostrzegały swoich niedoskonałości - ludzie to skurwysyny, zwłaszcza w naszym kraju. Tu częściej krytykują, niż chwalą. Osobiście wolałabym zawyżać swoją samoocenę, niż ją zaniżać. Nie mówiąc już o tym, że obiektywizm na tym świecie zwyczajnie nie istnieje. Nie znam jednostki, która byłaby przez WSZYSTKICH uważana za piękną, inteligentną, ciekawą. Wystarczy trafić na autorytarną, skrajną grupę, która prezentuje światopogląd całkowicie sprzeczny z Twoim - gwarantuję, że na siłę znajdą coś, co im się nie spodoba i sprawią, że urośnie to do ogromnych rozmiarów.
Świat nie jest różowy. Tutaj wbrew pozorom większość ma w dupie Twoją urodę, czy inteligencję. Ostatnio przekonuję się, że te przymioty to tylko narzędzia, a i tak najczęściej śmietankę spijają ci, którzy bez skrupułów potrafią iść po trupach - nawet będąc "obiektywnie gorszymi".

A jeśli "piękna osobowość" skrywa się i wstydzi, to cóż... Chyba należałoby zastanowić się nad przyczyną tego stanu i najzwyczajniej zmienić destrukcyjne otoczenie, albo (jeśli to niemożliwe) - pokazać oceniającym skurwysynom jacy są mali. Wink

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Mamba dnia Pon 21:53, 16 Kwi 2012, w całości zmieniany 6 razy

A ja najwięcej widuję jednostek, które "na zewnątrz" są silne, ironiczne, w jakiś sposób obojętne i starają się być przebojowe, natomiast nie trzeba wielkiej przenikliwości by dostrzec, że pod tą powłoką kryją się kompleksy, niepewność, strach, które ukrywają, bo w aktualnym świecie "tak trzeba"- żeby przeżyć, jakoś się utrzymać. Sama zdecydowanie wolę pewne siebie osoby, ale ludzie bardzo przeinaczają znaczenie tego zwrotu- dla mnie oznacza on, że ktoś docenia swój charakter, swój wygląd, umiejętności, widzi plusy i minusy, a nie wmawia sobie, że jest piękny, zajebisty, mądry i cudowny. (pewnie dlatego nigdy nie przekonałam się do "nastawienia" - "pomyśl,że jesteś świetna i w to uwierzysz"). Pięknych osobowości jest bardzo mało i zdecydowana większość jest niedoceniona, no ale- może to też być wina ich prywatnych opinii czy kompleksów.
Co do irytacji- będąc w temacie, a jednocześnie nie offtopując Grey_Light_Colorz_PDT_18

- denerwują mnie właśnie takie grupy o innym światopoglądzie, nie dlatego, że mają inne zdanie- szanuję prawo do zdania innego niż moje, choć mogę wewnętrznie uważać je za skrajnie głupie- ale właśnie za to kolokwialne dopierdalanie się do ludzi innych od siebie. Sama jestem w tej chwili w takiej sytuacji i to BARDZO męczące na dłuższą metę. Nie dołuje mnie to jakoś specjalnie- widzę, że nie mogą obalić moich argumentów czy mnie samej zmieszać z błotem, bo niestety są na to za głupi (niestety, bo chciałabym kiedyś skonfrontować z nimi przekonania, po prostu wdać się w dyskusję i lepiej poznać punkt widzenia- jednak czeka mnie jeszcze parę lat ich uroczego towarzystwa i przydałoby się co nieco wyjaśnić, no ale- pewnie skończyłoby się na tym, że zaczęliby się jąkać i powiedzieliby coś w stylu "bo tak!") i zbyt... puści, ale generalnie ciężko żyć, kiedy obok funkcjonuje grupa wyraźnie będąca anty-twojej osobie i pokazująca to na każdym kroku w bardzo dziecinny i idiotyczny sposób.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ginewra dnia Pon 22:35, 16 Kwi 2012, w całości zmieniany 3 razy

Ginewra napisał:

Nie dołuje mnie to jakoś specjalnie- widzę, że nie mogą obalić moich argumentów czy mnie samej zmieszać z błotem, bo niestety są na to za głupi (niestety, bo chciałabym kiedyś skonfrontować z nimi przekonania, po prostu wdać się w dyskusję i lepiej poznać punkt widzenia- jednak czeka mnie jeszcze parę lat ich uroczego towarzystwa i przydałoby się co nieco wyjaśnić, no ale- pewnie skończyłoby się na tym, że zaczęliby się jąkać i powiedzieliby coś w stylu "bo tak!") i zbyt... puści, ale generalnie ciężko żyć, kiedy obok funkcjonuje grupa wyraźnie będąca anty-twojej osobie i pokazująca to na każdym kroku w bardzo dziecinny i idiotyczny sposób.

Moja droga, odkąd zadeklarowałam się jako ateistka (wolałam taki krok niż wieczny fałsz), ciągle mam styczność z ludźmi,którzy świadomi miałkości swych argumentów uciekają się do "bo tak jest/było/powinno być. Irytuje to mnie, ciągle i bez przerwy, choć podobnie do Ciebie widzę bezcelowość dyskusji. trzeba zacisnąć zęby i żyć według WŁASNYCH przekonań. W końcu i tak za jakiś czas nie będziesz musiała znosić tej ciemnoty, jednak miej na uwadze, że jak z jednej się wyrwiesz, to trafisz w drugą....

Post został pochwalony 0 razy

Ginewra napisał:

A ja najwięcej widuję jednostek, które "na zewnątrz" są silne, ironiczne, w jakiś sposób obojętne i starają się być przebojowe, natomiast nie trzeba wielkiej przenikliwości by dostrzec, że pod tą powłoką kryją się kompleksy, niepewność, strach, które ukrywają, bo w aktualnym świecie "tak trzeba"- żeby przeżyć, jakoś się utrzymać. Sama zdecydowanie wolę pewne siebie osoby, ale ludzie bardzo przeinaczają znaczenie tego zwrotu- dla mnie oznacza on, że ktoś docenia swój charakter, swój wygląd, umiejętności, widzi plusy i minusy, a nie wmawia sobie, że jest piękny, zajebisty, mądry i cudowny. (pewnie dlatego nigdy nie przekonałam się do "nastawienia" - "pomyśl,że jesteś świetna i w to uwierzysz"

A, maska to inna sprawa. Z resztą - takie skrajności (zarówno poza w stylu: "jestem idealny", jak i "jestem całkiem do dupy") zawsze utrudniają funkcjonowanie. Ja pisałam o osobach, które autentycznie wierzą w swoją "zakrzywioną" wizję świata (mimo, że cała reszta mówi inaczej).
A co do nastawienia tego typu - oczywiście nie jest tak pięknie, jak wmawiają nam pseudo specjaliści ds. szeroko pojętego rozwoju osobistego - niemniej całkowite pranie mózgu jest możliwe. Wink

Metody może bywają brutalne, ale skuteczne. Skoro można zrobić z ludzi bydło, da się również zrobić z nich coś wyjątkowo mocnego. Tylko, że do tego potrzeba przede wszystkim konsekwencji i prawdziwego "grzebania w podświadomości", a nie pseudo-motywacyjnego bełkotu.
Jej, ile dygresji. Chyba za często odbiegam od tematu. Grey_Light_Colorz_PDT_18

Cytat:

Nie dołuje mnie to jakoś specjalnie- widzę, że nie mogą obalić moich argumentów czy mnie samej zmieszać z błotem, bo niestety są na to za głupi (niestety, bo chciałabym kiedyś skonfrontować z nimi przekonania, po prostu wdać się w dyskusję i lepiej poznać punkt widzenia- jednak czeka mnie jeszcze parę lat ich uroczego towarzystwa i przydałoby się co nieco wyjaśnić, no ale- pewnie skończyłoby się na tym, że zaczęliby się jąkać i powiedzieliby coś w stylu "bo tak!") i zbyt... puści, ale generalnie ciężko żyć, kiedy obok funkcjonuje grupa wyraźnie będąca anty-twojej osobie i pokazująca to na każdym kroku w bardzo dziecinny i idiotyczny sposób.

Jak to mówią - chamska siła taktyki się nie boi. Wink

Cóż, zawsze wiedziałam, że nawet najsilniejsza jednostka nie obroni się sama w grupie przekonanej o "najmojszości" własnej racji. Kiedyś miałam siłę walczyć z wiatrakami, a teraz z przerażeniem dostrzegam, że oportunizm w pewnych sytuacjach nie jest wcale najgorszym wyjściem. Grey_Light_Colorz_PDT_18

Post został pochwalony 0 razy

Odkąd tata wrócił z pracy ciągle mówi o tym jak zaprowadzi przed kolejnym wyjazdem w domu porządek, jak powiem coś złego mówi, że dostanę na osiemnastkę pasem za wszystkie lata - cały czas śmiałam się z tych żartów, aż dzisiaj pokłóciliśmy się PIERWSZY raz w życiu, co jest dla mnie dziwnym przeżyciem, a poza tym tak ostro się nigdy z nikim nie przekrzykiwałam, aż mama (drugie dziwne przeżycie!) mnie broniła. Zabawne jak się wszystko może zmienić.

Post został pochwalony 0 razy

Irytuje mnie pogoda. W tak ciepłe dni zawsze gnuśnieję i nie potrafię się do niczego zabrać.

Post został pochwalony 0 razy

A ja właśnie lubię takie ciepełko Grin

Mimo, że nie raz na słońcu nie idzie wytrzymać. Wolę jednak taką niż w zimowe dni Wink

Teraz dopiero dostaję energii Tongue

Mnie za to irytuje fakt, że człowiek tak szybko się do dobrego przyzwyczaja...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Sob 16:10, 13 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz

Standard to moja irytacja na tą głupią sukę (czyt. moją teściową). Olała własną wnuczkę w dzień dziecka, bo *urwa po co ma przychodzić skoro Magda ma za 2 dni urodziny. Nawet memu małżonkowi było jakoś smutno, ale i tak *urwa będzie dalej cisnął córkę do swojej mamusi, bo przecież Magda ma dwie babcie..... *urwa tej suki nawet pseudo babcią bym nie nazwała..... Ogólnie wkurzam się o to, że miałam fajne plany z Magdą na dzisiejszy dzień ale *urwa nici z tego, bo mamusia czyjaś się zapowiedziała i musieliśmy siedzieć w domu a ta /motylek/ i tak nie przyszła....

Post został pochwalony 0 razy

W temacie starych, wrednych bab... Zirytował mnie niesamowicie ten filmik, co za okropne, wulgarne babsztyle bez taktu !

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Kfcv3ylv7Nk

Post został pochwalony 0 razy

Po tym jak pracowałam jako kasjerka i ekspedientka w sklepie spożywczym na temat starym bab mam swoje własne zdanie i raczej go za cholerę nie zmienię.... i tak są nieźle wkur..... jak stoją nade mną w tramwaju a ja im grzecznie miejsca nie ustąpię :>
te babsztyle irytują mnie niesamowicie.....

Post został pochwalony 0 razy