Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Humor ;b
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Humor ;b
Autor Wiadomość
Mar
V.I.P.


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Taran-Gai

Post
Daje do myślenia...Smile

Dziesięć przykazań ma 279 słów.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych 300 słów
Dyrektywa Unii Europejskiej w sprawie przewozu cukierków karmelkowych 25 911 słów...


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:15, 19 Maj 2009 Zobacz profil autora
Viljariis
Nocna mara


Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
Pewien facet miał trzy bliskie przyjaciółki, ale nie wiedział z
która się ożenić.Postanowił wiec przeprowadzić test, żeby przekonać
się, która z nich jest najodpowiedniejsza kandydatka na żonę.
Wyciągnął z konta 15.000 euro , dal 5000 każdej z nich mówiąc:
- Wydaj je według własnego uznania.
Pierwsza pobiegła na zakupy: ubrania, biżuteria, fryzjer, gabinet
odnowy
biologicznej itp
Wróciła do gościa i mówi:
- Wydalam wszystkie Twoje pieniądze dla Ciebie, aby Ci się
bardziej podobać Ponieważ Cie kocham

Druga także wybrała się na zakupy: nowy sprzęt stereo, telewizor
plazmowy, dwie pary nart, zestaw kijów golfowych itp
Wróciła do goscia i mówi:
wydalam wszystko, aby Cie uszczęśliwić, aby Ci sie przypodobać
Poniewaz Cie kocham

Trzecia wziela pieniadze i zainwestowala je na gieldzie...... w
ciagu
trzech dni podwoila inwestycje, oddala gosciowi 5000 Euro i
powiedziala:
- Zainwestowalam Twoje pieniadze i zarobilam wlasne. Teraz moge je
sobie spokojnie wydac. Zrobilam to bo Cie kocham


Wtedy mezczyzna zaczal myslec...................


myslec..


myslec...

myslec..

myslec..

myslec.. (mezczyzni duzo mysla...
myslec..


myslec..

myslec...





myslec..


myslec..





myslec..


myslec..



myslec.. (mezczyzni naprawde duzo mysla.)







myslec..




myslec.. (UFF, cos dlugo to trwa)



myslec..
myslec..




myslec..



myslec...


... I ozenil sie z ta, co miala najwieksze cycki.


Bo mezczyzni duzo mysla, ale w ostatecznosci powielaja wciaz te

same scenariusze!!!


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:00, 24 Maj 2009 Zobacz profil autora
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
Hahaha, znam to skądśGrin Ale dobre:D


Post został pochwalony 0 razy
Wto 0:39, 26 Maj 2009 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
To, co powiem, jest zupełnie prawdziwe, żywcem wyjęte z mojej szkoły. Padłam, jak to zobaczyłam ; d
W podziemiach mojej szkoły lekcje ma wyłącznie technikum i liceum, w 90% są to chłopcy, więc jak wiadomo śmierdzi tam ćmikami itp. Dyrekcja się tym zainteresowała... no i na drzwiach od męskiej toalety- oczywiście nie ma tam kabin, to klasyczna szkolna toaleta- jest teraz napis... 'OBIEKT MONITOROWANY' xD A najśmieszniejsze jest to, że obrazy z kamer są przesyłane do olbrzymiej plazmówki w holu xD


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:58, 26 Maj 2009 Zobacz profil autora
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
Hehe, dobre, ja bym chciała zobaczyć przede wszytskim miny wchodzących do kibla:D
To u nas z tej serii na uczelni było tylko coś takiego, ale i tak się długo śmialiśmy:
[link widoczny dla zalogowanych] xD


Post został pochwalony 0 razy
Śro 2:17, 27 Maj 2009 Zobacz profil autora
Villemo
Badb Catha
Badb Catha


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bat Country

Post
Świeżo upieczony profesor matematyki udał się do urzędu zatrudnienia, by znaleźć sobie robotę.
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Jestem profesorem matematyki.
- Umysłowy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla profesorów... Polska się buduje, rąk do pracy trzeba, a dla profesorów... no cóż, pracy nie ma...

I tak co miesiąc. W końcu profesor puknął się w czoło, poszedł do innego urzędu:
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Niepełne podstawowe.
- Ooo... to wie pan, będzie dla pana robota, tylko... niepełne podstawowe, to tak nieładnie wygląda. Na kurs pana poślemy.

I tak się stało. Profesor wchodzi niepewnie do sali, w ławkach siedzą sami "dojrzalsi" ludzie. Siada niepewnie w ławce. Po chwili wszedł belfer, zaczął coś tam tłumaczyć... obaczył nowego i do tablicy.
- Proszę mi napisać wzór na pole koła.
- Eeee....
- Pole koła.... pole koła... cholera, kiedy to profesor używał tak trywialnych wzorów... pole koła... no cholera... jak to szło.... no ale nic, jestem profesorem, wyprowadzę sobie... - myśli profesor, bierze kredę i liczy... jedna tablica wyliczeń, druga, trzecia, czwarta, piąta.... minus PI r kwadrat. - No cholera, skąd ten minus, gdzieś jest źle....

W tym momencie cała sala szepce:
- Zamień granicę całkowania...

***

Jedzie sobie gostek windą, na jednym piętrze wsiada wielki, umięśniony murzyn. Jadą tak chwilę w końcu murzyn się odzywa: - Mam 2,10 wzrostu, ważę 125 kilo, mój penis ma 50 cm długości i 10 w obwodzie, moje lewe jądro waży 1 kg, prawe 1 kg. Nazywam się Turner Brown. Gostek zrobił wielkie oczy, zbladł i zemdlał. Murzyn cuci go: - Ej kolego wszystko wporządku? - Możesz powtórzyć co powiedziałeś? - Mam 2,10 wzrostu, ważę 125 kilo, mój penis ma 50 cm długości i 10 w obwodzie, moje lewe jądro waży 1 kg, prawe 1 kg. Nazywam się Turner Brown. - Dzięki bogu usłyszałem 'Turn around'

***

Dresy to najtroskliwsi ludzie jakich znam. Zawsze jak przechodzę obok nich
pytają czy mam jakiś problem.

***

Dwóch wariatów kupiło sobie kotki. Bawili się nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj. Pierwszy wymyślił, że swojemu kotu utnie ogonek. Bawią się dalej, ale drugiemu spodobał się kotek bez ogonka. Uciął więc swojemu ogonek i zaczęli myśleć, co zrobić, żeby je znowu móc rozpoznać. Więc pierwszy uciął swojemu przednią nóżkę. Bawili się jakiś czas, ale drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc swojemu także uciął. Cały problem zaczął się więc od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyślił, że utnie swojemu kotu druga z przednich nóżek. Drugiemu wariatowi spodobało się jednak, jak fajnie czołga się kotek tego pierwszego, więc swojemu też uciął drugą z przednich nóżek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcąc wyróżnić swojego kotka, uciął mu dwie tylnie nóżki. Kadłubek jego kotka tak się fajnie poruszał, że drugiemu wariatowi oczywiście się to spodobało, i ze swojego kotka też zrobił kadłubka. I teraz zaczął się już poważny problem, jak rozpoznać, który kotek jest czyj. Myślą, myślą, myślą, i w końcu jeden mówi:
- Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego..

***

Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Nie no *urwa, widzę, że tu sami swoi!

***

Idzie Kapturek przez las i spotyka wilka.
-Dzień dobry Niebieski Kapturku! - mówi wilk
-Cześć jebany daltonisto! - odpowiada Kapturek

***

Pewna rodzina postanowiła wybrać się nad morze. Zapakowali się więc do samochodu, rodzice z przodu, dzieci z tyłu, i jadą. Jadą, jadą i jadą. Po paru godzinach nudy, nagle na środek drogi wyszedł pies. I zaraz krzyk - dajesz ojciec, gazu, nie daj mu uciec.
Rozjechali psa i cała rodzinka uradowana że udało się jakoś "zabić" nude. Ale mineło pare kolejnych godzin nudnej jazdy. I wten na jezdnie wylazł kot. I znowu, ojciec ojciec dawaj gazu, nie daj mu uciec.
Przejechali kota że aż na szyby trysło. Cała rodzinka ucieszona. No ale znowu mija pare godzin nudnej jazdy i wten matka wystawia głowę przez okno. Ojciec to wykorzystał i pak w pobliskie drzewo że matce łeb urwało. Wszyscy radocha wielka tylko córeczka z tyłu płacze. Odwraca się ojciec i pyta:
- o dziecko czemu ty płaczesz przecież za kotkiem i pieskiem nie płakałaś?
- bo ja nie widziałam jak mamusi głowę urwało.

***

Szkoła Podstawowa. Pierwsza lekcja biologii w roku szkolnym :
- Dzisiaj drogie dzieci – mówi nowa nauczycielka – opowiemy sobie o ośmiornicach.....Ośmiorn ice żyją na dnie oceanów. Poruszają się przy pomocy specjalnych odnóży. Z początku wolno, bardzo wolno pełzną po piasku.
Potem coraz szybciej i szybciej aż nabiorą takiej szybkości, że pozwala im to pędzić pod górkę w kierunku brzegu. Wybiegają na plażę i biegną. Dalej i dalej. Przebywają bezkresne równiny, pustynie i z całą mocą woli kierują się w stronę gór. Na pełnym „gazie" wbiegają całym stadem na szczyt, podskakują i unoszą się w kierunku nieba. Mijają stratosferę i za chwilę są już w kosmosie........
- Proszę pani – dobiega głosik z pierwszej ławki – Wydaje mi się, że pani mówi nieprawdę.
- Taaak? Jak masz na nazwisko dziewczynko?
- Marysia Kowalska.
- Dobrze dzieci, otwieramy zeszyciki i wszyscy piszemy „Kowalska jest pierdolnięta"

***

Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny. Oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: wasza rodzina, wasz partner, wasze dzieci, wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: wasze mieszkanie, wasz dom albo wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą waszą energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas waszym dzieciom i waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek."

Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzegi kamieniami, żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny. Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa. Piwo wypełniło resztę przestrzeni - wręcz wsiąknęło w piasek - teraz słój był naprawdę pełen.



Morał z tej historii - nieważne, jak bardzo wasze życie jest wypełnione, zawsze jest jeszcze miejsce na browarka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Villemo dnia Śro 11:05, 27 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Śro 11:04, 27 Maj 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
hahahaah - dobre Grey_Light_Colorz_PDT_03 nie które znałam.. Ale np. to o rodzince nad morze mnie nie bardzo rozśmieszyło.. Natomiast skuwrie, kapturek i profesor matmy mnie rozłożyli Grey_Light_Colorz_PDT_03....
I to ostatnie wymiata !! Cool


Post został pochwalony 0 razy
Śro 11:26, 27 Maj 2009 Zobacz profil autora
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
Dowcip z profesorem matematyki mnie powalił na łopatki xDDD i kapturek:D


Post został pochwalony 0 razy
Śro 16:09, 27 Maj 2009 Zobacz profil autora
Mar
V.I.P.


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Taran-Gai

Post
Profesor matematyki i morał z lekcji filozofii są The Best! Upłakałam się ze śmiechu:-)


Post został pochwalony 0 razy
Śro 16:24, 27 Maj 2009 Zobacz profil autora
Vanja
V.I.P.


Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: trudno powiedzieć

Post
Mam na imię Bogdan. Mam 42 lata. Zacząłem to robić, kiedy miałem może 18 lat. W szkole zawsze byłem zamknięty w sobie. Przyjaciół praktycznie żadnych. Nie podchodziłem do kobiet, bałem się ich. Już nie pamiętam nawet, jak to się zaczęło. To miał być tylko jeden raz. Nie wiedziałem, że tak trudno z tym skończyć. Upatruję sobie kogoś. Podchodzę. I wyciągam. Wiem, że to, co robię jest chore. Wstydzę się. Niektórzy mówią, że to zboczenie. Zdaje sobie sprawę, że potrzebuję pomocy. Ale to jest silniejsze ode mnie. To mnie po prostu podnieca. W tej jednej chwili czuję się w pełni władzy, jakby wszystko zależało wyłącznie ode mnie. Nie jestem z tych, co robią to tylko kobietom czy małym dziewczynkom. To może wydawać się dziwne, ale lubię działać w autobusach i tramwajach. Patrzę na ludzi, którzy uciekają w kierunku drzwi. Czuje wtedy, jak adrenalina uderza mi do głowy. Może gdybym na tym poprzestał, nie byłoby tak źle. Ale na tym nigdy się nie kończy. Napawam się widokiem... tego, no wiecie... Oglądam, macam. Wstydzę się, ale jak już zacznę, to nie mogę się powstrzymać. Wtedy sięgam zenitu, jestem w ekstazie. Niestety, nie na każdej trasie bywa tak dobrze. Najciekawiej jest w okolicach Starówki. Jak się trafi turysta, to mogę sobie pozwolić na wszystko. Idę na całość. Wiem, że później będę tego żałował, ale teraz działam pod wpływem impulsu. Jak w transie. Muszę jednak być ostrożny. Często zmieniam wygląd. Gdyby ktoś mnie rozpoznał, wszystko stracone. Raz mam wąsy, raz okulary. Zawsze jestem czujny.
Mam na imię Bogdan. Mam 42 lata. Jestem kanarem.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 6:59, 01 Cze 2009 Zobacz profil autora
Mar
V.I.P.


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Taran-Gai

Post
Hehe Happy Dobre! Ja wiedziałam, że trzeba mieć trochę nie po kolei w głowie, żeby chcieć pracować jako kanar...Wink


Post został pochwalony 0 razy
Pon 7:38, 01 Cze 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Buhaha - dobre dobre !! Grey_Light_Colorz_PDT_03


Post został pochwalony 0 razy
Pon 13:01, 01 Cze 2009 Zobacz profil autora
Mar
V.I.P.


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Taran-Gai

Post
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im:
- Mam tylko dwa prezenty. Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a.....
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
- Ja!!! Ja!!! Ja!!! Ja to chcę, proszę Panie, prooooszę, istotnie ułatwi mi to życie.
Ewa się zgodziła, mówiąc,że takie rzeczy nie miały dla niej znaczenia. Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości. Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikał wszystkie drzewa i krzaki,biegał po plaży wysikując rysunki na piasku.... Nie przestawał się z tym obnosić. Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała:
- Jaki jest drugi prezent?
Bóg odpowiedział:
- Mózg Ewo, mózg...
Cool


Post został pochwalony 0 razy
Pon 21:16, 01 Cze 2009 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Świeeetne! Grin


Post został pochwalony 0 razy
Pon 21:32, 01 Cze 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Hahaha - mega dobre Grey_Light_Colorz_PDT_03


Post został pochwalony 0 razy
Pon 21:53, 01 Cze 2009 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21  Następny
Strona 18 z 21

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin