Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Okultyzm i magia w Piśmie Świętym
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Okultyzm i magia w Piśmie Świętym
Autor Wiadomość
Gość






Post Okultyzm i magia w Piśmie Świętym
Cytat:
Dozna wstrząsu duch ożywiający Egipt, a jego zaradność zniweczę. Więc radzić się będą bożków i czarodziejów, wróżów i czarnoksiężników.

Księga Izajasza 19:3

Cytat:
On to przeprowadził synów swoich przez ogień w Dolinie Synów Hinnoma, uprawiał wróżbiarstwo, czary i magię, ustanowił zaklinaczy i wieszczków. Mnóstwo zła uczynił w oczach Pana, pobudzając Go do gniewu.

2 Księga Kronik 33:6

Cytat:
Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary;

Księga Powtórzonego Prawa 18:10

Cytat:
Przeprowadzali synów swoich i córki przez ogień. Uprawiali wróżbiarstwo i czarnoksięstwo. Oddali się czynieniu tego, co jest złe w oczach Pana, drażniąc Go.

2 Księga Królewska 17:17
Wto 1:03, 28 Lip 2009
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Nie,no bardzo fajnie,ale może jakiś Twój WŁASNY komentarz,Polak?
To jest forum,tu wyrażamy własne przemyślenia,a nie zarzucamy nieskomentowanymi cytatami.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:39, 28 Lip 2009 Zobacz profil autora
Gość






Post
Jakiś swój komentarz tych cytatów? Mogę powiedzieć[napisać Wink ] to że Pismo Święte i Prawdy w nim zawarte nie przemijają i trwają. Osobiście miałem styczność [ głównie przez moją matkę, które swojego czasu, dosłownie zmuszała mnie do czynności takich jak: wystawianie się na działanie magiczne bioenergoterapeutów, wróżki-wiedźmy, pseudo- uzdrowicieli różnego typu, ale także przez to że sam min. przywoływałem ducha opiekunczego, grałem w demoniczne gry jak Diablo, Quake, słuchałem muzyki która miała posteksty niestety ale też democziczne, czy ładowanie energii okultystycznej w tkzw "czakramy" tj. punkty na ciele przez które wnika demon, czy moje zainteresowanie pełną magii fantasy] z wieloma rzeczami które skonczyły się zniewoleniem.

Sam etap uwalniania trwał 3 miesiące[modlitwa o uwolnienie, życie modlitwą+sakramentami, modlitwa egzorcyzmem-nie był to egzorcyzm tylko modlenie się jego słowami]. Etap w którym diabeł działa na człowieka na zasadzie kopania leżącego.

Taki jest mój komentarz.
Śro 14:04, 29 Lip 2009
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Ciekawe muszę przyznać...
Również uważam, że Biblia i prawdy w nim zawarte nie przemijają i trwają. I również byłam "nawiedzona" przez demona. Modliłam się owszem, ale tak jak wszyscy, na zasadzie szczerej rozmowy i zwierzania się z tego co mnie dręczy.
Jednak finał mojego "uwolnienia" był taki, że po prostu zniszczyłam rzeczy, które dostałam od osoby którą magią się interesuje. Bo jak się okazało, demony czy jak kto woli złe moce mogą się materlializować i przenosić się w zwykłych najzwyklejszych rzeczach.
I zgodzę się również z tym, że jeśli ktoś pływa w różnych tekstach piosenek, gra w różne gry związane z magią, demonami itd. (nawet te rzeczy komercyjne, z pozoru bezpieczne) mogą przysporzyć nieszczęść i przyciągnąć jakieś demony.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 14:23, 29 Lip 2009 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Wierzę w działanie "złych mocy" i demonów na zasadzie nękania człowieka - choć sama tego nie doświadczyłam,przeczytałam książkę pt."Egzorcyzmy Anneliese Michel" (opartą na faktach,dobrze udokumentowaną i wnikliwie przeanalizowaną),gdzie młoda dziewczyna zostaje doprowadzona do smierci przez nękającego ją demona.
Nie sądzę jednak,by zainteresowanie fantasy pełną magii mogło sprowokować działanie złych mocy...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 21:35, 29 Lip 2009 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Isadora napisał:

Nie sądzę jednak,by zainteresowanie fantasy pełną magii mogło sprowokować działanie złych mocy...

Ja wierzę.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 21:46, 29 Lip 2009 Zobacz profil autora
Villemo
Badb Catha
Badb Catha


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bat Country

Post
Sabriel napisał:
Isadora napisał:

Nie sądzę jednak,by zainteresowanie fantasy pełną magii mogło sprowokować działanie złych mocy...

Ja wierzę.


Według mnie to akurat zależy od kwestii podejścia człowieka, na przykład u mnie zainteresowanie magią fantasy nie przekłada się na codzienność, pozostawiam to w sferze fikcji literackiej bo igranie z magią raz zostawiło (pamiętasz Sol? ;P) sporo strachu i przemodloną noc. Po prostu wszystko leży w człowieku, na ile on wierzy, jest podatny i psychicznie nieodporny...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 21:58, 29 Lip 2009 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Villemo napisał:
Sabriel napisał:
Isadora napisał:

Nie sądzę jednak,by zainteresowanie fantasy pełną magii mogło sprowokować działanie złych mocy...

Ja wierzę.


Po prostu wszystko leży w człowieku, na ile on wierzy, jest podatny i psychicznie nieodporny...


Otóż to.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 22:13, 29 Lip 2009 Zobacz profil autora
Sol
Drama Queen


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
Villemo napisał:

Według mnie to akurat zależy od kwestii podejścia człowieka, na przykład u mnie zainteresowanie magią fantasy nie przekłada się na codzienność, pozostawiam to w sferze fikcji literackiej bo igranie z magią raz zostawiło (pamiętasz Sol? ;P) sporo strachu i przemodloną noc. Po prostu wszystko leży w człowieku, na ile on wierzy, jest podatny i psychicznie nieodporny...


Pamiętam, a jakże ;p
Mam podobnie jak Villuch. Nie wierzę w to, że samo zainteresowanie np. książkami, filmami itd. o tej tematyce jakoś wpłynie na nawiedzanie mnie przez demony. Według mnie to zależy od człowieka. Jego siły psychicznej, podatności na sugestie innych. Gdybym zaczęła się bawić magią, to owszem, mogłoby mi się coś niewytłumaczalnego naukowo przytrafić. Tak sobie myślę... a w te wszystkie duchowe, demoniczne zjawiska wierzę. Może są naprawdę ludzie-wrota? Podejrzewam też, że gdybym się zaczęła porządnie przyglądać światu, szukać czegoś niezwykłego, to znalazłabym to bardzo szybko i niezależnie od tego, czy wcześniej czytałam tylko o fantastyce itp.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Śro 22:15, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Śro 22:13, 29 Lip 2009 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Zgadzam się z Wami - gry,muzyka,itd.same w sobie nie są złe,a do czynników takich jak podała Sol i Villemo (podatność na sugestie i odporność psychiczna) dodałabym jeszcze coś w rodzaju podświadomego przekonania,że opętanie może się nam przydarzyć.Nie wykluczam też,że są ludzie bardziej niz inni podatni na działanie pewnych sił,czy tego chcą czy nie.Sądzę jednak,że w większości przypadków nieszkodliwe zainteresowanie "niesamowitą"tematyką nie jest w stanie sprowokować działania złych mocy.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 10:15, 30 Lip 2009 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
zgadzam się z Wiedźmami, i to na własnym przykładzie- nigdy nic nie było w stanie sprawić, żebym zaczęła widzieć, słyszeć czy wyczuwać obecność CZEGOŚ, nawet po najstraszniejszych horrorach itp., kiedy znajomi odpadali i musieli iść np. we dwójkę do łazienki, ja nie wierzyłam, i nic nie widziałam ;p a pewnego razu wywoływałam duchy i rzeczywiście mocno uwierzyłam, że coś zobaczę czy poczuję, no i coś tam lekkiego poczułam. to był jeden jedyny raz, ani wcześniej ani potem, kiedy się w to bawiłam, nic nie doświadczyłam. tak jak mówi Isadora- w większości przypadków nieszkodliwe zainteresowanie nie jest w stanie niczego sprowokować.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 11:09, 30 Lip 2009 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Isadora napisał:
Sądzę jednak,że w większości przypadków nieszkodliwe zainteresowanie "niesamowitą"tematyką nie jest w stanie sprowokować działania złych mocy.

Jasne że nie w większości. To spotyka pojedyncze jednostki. Dlatego nikt nie chce wierzyć, że od muzyki czy książek czy gier coś może się stać, bo zazwyczaj nic się nie dzieje u nikogo. Jednak biorąc to wszystko do kupy, i zatapiając się w tym.. Wtedy już różnie bywa.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 11:18, 30 Lip 2009 Zobacz profil autora
Sol
Drama Queen


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
No tak. Ale ta jednostka, moim zdaniem, musi być podatna na sugestie - nawet w postaci dźwięków. Słuchasz mrocznej muzyki, wręcz satanistycznej w mniemaniu niektórych, to zdarza się, że sam w to nagle uwierzysz i rzeczywiście ujrzysz wszystkie mroczności o jakich śpiewają twoi ulubieńcy.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 21:05, 30 Lip 2009 Zobacz profil autora
Gość






Post
Jeśli chodzi o magię w literaturze to szczególną uwagę zwróciłbym na "Harrego Potera"

Cytat:
10 argumentów przeciw Harry’emu Potterowi:

1. Harry Potter jest globalnym długofalowym projektem, którego cel stanowi zmiana kultury. Próg obronny przed magią jest w młodym pokoleniu systematycznie niszczony. W ten sposób do społeczeństwa wdzierają się siły, które chrześcijaństwo kiedyś pokonało.

2. Hogwart, szkoła magii i czarodziejstwa, jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i uroków, ideologii rasistowskiej i ofiar krwi, obrzydliwości i opętania.

3. Harry Potter nie walczy ze złem. W każdym kolejnym tomie coraz bardziej staje się widoczne jego podobieństwo do Voldemorta, który jest uosobieniem zła. W tomie piątym Harry zostaje opętany przez Voldemorta, co prowadzi do zniszczenia jego osobowości.

4. Świat ludzi jest poniżany, świat czarodziejów i czarownic gloryfikowany.

5. Nie ma żadnego pozytywnego transcendentnego wymiaru. To, co nadnaturalne, jest wyłącznie demoniczne. Boskie symbole są wynaturzone.

6. Harry Potter nie jest nowoczesną baśnią. W baśni czarnoksiężnicy i czarownice są jednoznacznie złymi postaciami. Bohater uwalnia się z ich mocy przez doskonalenie się w cnotach. W Harrym Potterze nie ma nikogo, kto pragnie dobra.

7. Czytelnik jest konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.

8. Wykroczenie wobec młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością magią i wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi zło. Świata, który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.

9. Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną.

10. Wiara w kochającego Boga jest wypierana przez natłok magicznych obrazów, dlatego szkolna indoktrynacja Harrym Potterem stanowi atak na wolność religijną. Powinno się odmawiać udziału w szkolnych imprezach Potterowskich z powodów religijnych i ze względu na sumienie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Rozdział książki napisany specjalnie do polskiego wydania książki Gabriele Kuby "Harry Potter - dobry czy zły?"

Papież Benedykt XVI ostrzega przed Harrym Potterem.

Czy ma rację? Co myślą fani Harry’ego Pottera? [1]

Gdy w lipcu 2005 roku ukazał się szósty tom serii o Harrym Potterze, kanadyjska agencja informacyjna LifeSite News opublikowała negatywną opinię ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kardynała Josepha Ratzingera, na temat Harry’ego Pottera. Wypowiedź została znaleziona w internecie w jednym z wywiadów przeprowadzonych ze mną w 2003 roku. Wywiad miał miejsce zaraz po tym, jak wysłałam kardynałowi moją książkę i otrzymałam od niego odpowiedź. Joseph Ratzinger napisał do mnie 7 marca 2003 roku:

"Dobrze, że wyjaśnia pani sprawę Harry’ego Pottera, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć" [2].

W krótkim czasie cytat ten znalazł się na stronach tytułowych największych kanadyjskich dzienników, na przykład w "Montreal Gazette" z 13 lipca 2005 – Papież ostrzega: "Harry Potter" deprawuje młodzież. Wypowiedź papieża natychmiast obiegła ziemię. U mnie, w małej bawarskiej wsi, wywołało to prawdziwe medialne tsunami. Dwa dni bez przerwy dzwoniły telefony. Ze wszystkich kontynentów płynęły prośby o wywiad. Świat już wiedział: papież widzi w Harrym Potterze niebezpieczeństwo dla wiary chrześcijańskiej.

Księżom katolickim, którzy otwarcie angażowali się w Harry’ego Pottera, wiadomość ta nie była na rękę. Okazało się, że w swoich staraniach uczynienia z Harry’ego Pottera chrześcijańskiego przesłania stanęli przeciw stanowisku papieża.

Aby wyeliminować tę przykrą niedogodność, jeden z przedstawicieli Kurii Rzymskiej wyjaśniał, że chodzi tu o "standardowy list asystenta", inny twierdził, że kardynał nie czytał Pottera, przyjął więc zdanie autorki za własne, przez co jego ocena nie ma wartości [3].

Przeciw pierwszemu argumentowi przemawia fakt, że kardynał Joseph Ratzinger w liście z 27 maja 2003 roku udzielił mi zezwolenia na powoływanie się na jego opinię:

"Pani list utknął w masie poczty imieninowo-urodzinowo-wielkanocnej. W końcu trafił na biurko. Chętnie zgadzam się, by powoływała się pani na mój osąd o Harrym Potterze".

Drugiemu argumentowi sprzeciwia się fakt, że ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a dzisiejszy papież Benedykt XVI znany jest z tego, że nie wyraża lekkomyślnie opinii. Jak doszedł do wniosku, że Harry Potter stanowi niebezpieczeństwo dla młodych czytelników? Myślę, że sam powinien odpowiedzieć na to pytanie.

Zamiast umniejszać wartość osądu papieskiego, należy zastanowić się i sprawdzić, czy w duszy młodego czytelnika rzeczywiście są wzmacniane chrześcijańskie wartości? Czy ukazane w Harrym Potterze "miłość", "przyjaźń", "walka dobra ze złem" przy bliższym przyjrzeniu nie okażą się tylko przykrywką dla zła?

Zanalizujmy nieco dokładniej słowa kardynała Josepha Ratzingera.

W książkach o Harrym Potterze chodzi o uwiedzenie. Jak funkcjonuje uwiedzenie? Mamy kogoś, kto uwodzi, i kogoś, kto zostaje uwiedziony. Uwodzący sprowadza uwodzonego na złą drogę. Jednocześnie poprzez odpowiednie "sztuczki" ukazuje mu, że może osiągnąć coś, czego właśnie pragnie. Uwiedziony orientuje się, że "połknął przynętę", kiedy jest już za późno. Wówczas stwierdza, że został wykorzystany – nie wiedząc, że poświęcił znacznie więcej, niż zyskał – aby uwodzący mógł osiągnąć wymierne korzyści.

Adam i Ewa poczuli wstyd dopiero wtedy, gdy skosztowali jabłka. Przemożne pragnienie spróbowania wybornego owocu wywołało zaślepienie. Nie byli w stanie przejrzeć kłamstwa węża: "będziecie nieśmiertelni", i obietnicy: "będziecie jak Bóg rozpoznawać dobro i zło".

Harry Potter jest więc uwodzicielem, szczególnie tych, którzy są odpowiedzialni za rozwój kultury i nagradzani za to finansowo. Uwiedzeni czytelnicy to do 2005 roku 350 milionów przede wszystkim młodych ludzi z 63 kultur i 55 języków. Do czego to prowadzi?

Czytelnicy zostają porwani do królestwa fantazji, gdzie wszystko jest możliwe dzięki czarom i magii. Realne doświadczenie bezsilności zostaje zastąpione fantastycznym doświadczeniem czarodziejskiej mocy. Ograniczające reguły stosunków międzyludzkich nie obowiązują w krainie fantazji. Wszystko można dowolnie zmieniać zaklęciami i przeciwzaklęciami, czarami i przeciwczarami. Wszystko jest dozwolone, jeśli służy własnemu interesowi. Jedyną granicę stanowi moc silniejszego. To, że Harry i jego przyjaciele działają również pod wpływem pozytywnych, bezinteresownych impulsów, nie usprawiedliwia prawa opartego na bezprawiu, jakie panuje w Hogwarcie.

Ciągle zmieniający się scenariusz zagrożenia, w którym żyje (i w którym udaje się jej przeżyć) trójka przyjaciół, nasycony jest symbolami okultystycznymi. Szalone tempo zmian obrazów, ogromna ilość wątków i strasznych postaci wywołują napięcie, jakie niesamowicie wciąga, umożliwia czytelnikowi ucieczkę od realnego świata i daje iluzję mocy. Duchowe wnętrze zostaje wypełnione tym po brzegi, tak że nie ma już miejsca na nic innego. Osłabiona jest zdolność do czerpania cichszej, spokojniejszej radości, płynącej z piękna i czystości w realnym życiu.

Wciąż na nowo mówi się, że dzieci są w stanie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Oczywiście, że to potrafią. Żaden z czytelników Pottera nie oczekuje, że poleci na miotle. Gdyby jednak obrazy tej "fantastycznej historii" nie wywierały wpływu, nie musielibyśmy zastanawiać się nad wartościami, jakie obowiązują w szkole magii i czarodziejstwa.

Żyjemy w czasach wszechobecnej psychologii i wiemy, jak wielkie znaczenie mają dla człowieka obrazy i metaforyczne opowieści. Wkradają się one do poziomu racjonalnego, gdzie podejmuje się decyzje, wypełniają duchowe wnętrze i potencjał działania, tak ważne zwłaszcza w przypadku młodego człowieka. Na drodze fantazji dzieje się to subtelnie. Nikt, kto chce zdobyć wpływy, nie mówi: "powinieneś", "nie powinieneś". Łatwo byłoby wtedy o opór. Stosuje się raczej środki wpływające na podświadomość. Stamtąd też będą płynąć impulsy do działania.

Kardynał Joseph Ratzinger określa uwiedzenie jako subtelne, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko.Na czym polega to działanie? Rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć. Zarodek wiary rozwija się w duszy dzięki sakramentom: chrztu, komunii, bierzmowania. Należy dbać o niego i odżywiać właściwie, aby mogła rozwinąć się silna roślina, zdolna przeciwstawić się naporowi różnych wpływów. Które dziecko, pozostające od szóstego roku życia w świecie Harry’ego Pottera, będzie zainteresowane biblijnymi historiami o świętych, Jezusie Chrystusie, Bogu? Które będzie chciało chodzić na mszę świętą?

Harry Potter jest jedną z ofert kultury, wypełniającej duszę treściami zabijającymi dążenie do piękna i świętości, a aktywizującymi egoizm i pragnienie bycia "niczym Bóg". Proszę rozejrzeć się w sklepach z zabawkami: roi się tam od zabawek (dla) czarownic i czarodziejów. Proszę rozejrzeć się w księgarniach: regały pełne książek o wszelkich rodzajach magii. Proszę rozejrzeć się w internecie... Słuchając muzyki, tekstów piosenek, które młodzi konsumują bez przerwy, łatwo stwierdzić: cała siła kultury skierowana jest na to, by zablokować następnemu pokoleniu dostęp do Boga, aby wyeliminować Boga z jego świadomości. Żyjemy w czasach pogańskiej rewolucji, której chrześcijanie, wierzący i praktykujący, nie stawiają dostatecznie silnego oporu. Wsiąka on razem ze łzami rodziców – płaczących nad swoim straconym dzieckiem – w poduszkę.

Ciągle otrzymuję e-maile od fanów Pottera, którzy stanowczo odrzucają moją krytykę. Obelgi pod moim adresem są zawsze związane z obelgami wobec Kościoła. Jeśli ktoś zada sobie pytanie, czy te wypowiedzi są typowe dla stanu ducha fanów Harry’ego Pottera, niech przeczyta fora internetowe, gdzie dyskutuje się o tej książce, gdzie Potter staje się treścią życia. Fani identyfikują się z Harrym Potterem, dzięki internetowi spędzają większość czasu "w szkole magii i czarodziejstwa", stają się agresywniejsi i bardziej skłonni do obrażania innych, jeśli tylko ktoś powie, że świat Harry’ego Pottera jest zły.

Proszę przeczytać, co piszą fani Pottera. W jaką stronę rozwija się globalna kultura, jeśli znaczna część młodego pokolenia głosi takie poglądy?...
Nie ma Boga.
Nie ma diabła.
Nie ma obiektywnej miary dla dobra i zła. Każdy sam decyduje, co jest dobre, a co złe.
Religia jest dla słabych.
Magia jest czystą fantazją. Nie ma okultystycznej rzeczywistości.
Użycie magii dla dobrych celów jest dozwolone.
Harry Potter przygotowuje młodych na zło w realnym świecie.
Chrześcijańskie rozróżnianie dobra i zła prowadziło do palenia czarownic.
Kościół sprowadził na świat nieszczęścia (wyprawy krzyżowe, inkwizycja, nawracanie pod przymusem itp.) i czyni to nadal (zakaz używania środków antykoncepcyjnych, celibat itp.).
Zbawienie przez Jezusa Chrystusa jest śmiesznym wymysłem ludzi.

Przytaczam kilka e-maili, jakie otrzymałam od fanów Pottera [4]. Wszystkie pochodzą z 2005 roku [5].
Susanne: Mam piętnaście lat i jako osoba niewierząca, która nie przykłada wagi do Kościoła i religii, widzę całą sprawę inaczej. Nie ma pani prawa mówić, że wszystko, co sprzeciwia się nauce Boga, jest złe. Być może słyszała pani, że każdy człowiek może sam decydować, jaką religię chce wyznawać. Jeśli te dzieci, ta młodzież nie chcą należeć do chrześcijan, chce im pani wmówić, że podążają złą drogą, ponieważ sami podjęli decyzję?

Nigdy nie czytałam Biblii w całości i myślę, że w najbliższym czasie tego nie zrobię. To, co wiem, opiera się na moim bardzo krótkim doświadczeniu życiowym, a to mówi, że nie ma ani tak zwanego dobra, ani zła. Myślę też, że nie ma ani Boga, ani diabła, którzy odpowiedzialni byliby za dobro i zło. Harry Potter jest czystą fikcją, jednak odzwierciedla rzeczywistość. Harry Potter pokazuje, jaki jest świat. Nie ma, jak już mówiłam, ani dobra, ani zła. Harry Potter pokazuje mi i innym, jakie właściwie jest życie na zewnątrz.

Przedstawiciele chrześcijaństwa mówią często o sobie i swojej religii, że jest "jedyną prawdziwą", jeśli ktoś chce iść do nieba. Człowiek MUSI wierzyć w Boga, aby w życiu i po jego zakończeniu mieć szansę. Mówię – nie. Nie zacznę wierzyć w Boga, tylko dlatego, że ktoś mi pokazuje Biblię. Mówię, uwierzę w Boga, kiedy JA tego zechcę. Będę żyć, nie myśląc o Bogu.

Dzieci powinny doświadczyć tego, jak wygląda życie. Dzieci powinny poznać rzeczywistość. Rozumiem przez to prawdziwe oblicze świata, jego nagość. Przemoc, zasadzki, terror, psychologiczna otchłań i wszystko inne – to może każdego z nas wcześniej lub później spotkać.

Zgadzam się z panią, że Harry Potter nie jest bajką dla dzieci. Nie każde dziecko zniesie taką historię i wydarzenia, uczucia i rozterki, walkę. Nie może jednak pani oczekiwać od współczesnego pokolenia, aby kierowało się ściśle regułami religii, która w swojej przeszłości spowodowała tyle nieszczęść.
Nadine: W drugim tomie Dumbledore mówi: "O wiele ważniejsze niż nasze zdolności są nasze decyzje, Harry, to one pokazują, kim w rzeczywistości jesteśmy". W tym leży przesłanie dla mnie i dla wielu innych czytelników, którzy nie mają nic wspólnego z Kościołem i Bogiem. Każdy, rzeczywiście każdy, może zdecydować sam, jaki jest i jaki chce być.

Myślę, że Harry Potter nie niszczy wiary w kochającego Boga. Bóg tam nie odgrywa żadnej roli, co uważam za miłe.

Sama jestem katoliczką i wierzę w Boga, ale nie tak, jak nakazuje mi Kościół. Wolę chyba być praktyczną ateistką, cieszyć się wolnością, nie musieć chodzić do kościoła i słuchać ograniczonych kaznodziejów.

Sebastian: Jedna miara dla dobra i zła? Myślę, że każdy człowiek ma taką miarę. Środek arytmetyczny niezliczonych miar pokrywa się w części z wszystkimi miarami, zbliża się do swego rodzaju ultymatywnej miary, która ma wprawdzie mały zasięg, ale za to dużą moc obowiązującą.

Arillian: Osobiście przedkładam chodzenie nieutartymi ścieżkami. W każdym z nas jest prawdziwa droga, jednak człowiek jest zbyt leniwy i woli podążać za inną "książką", która jest zlepkiem historii i relacji, gdzie wiele ocenzurowano, aby człowiek nie mógł dojść do samopoznania.

Każdy niestety definiuje dobro inaczej. Ja jestem zdania, że chrześcijaństwo jest złe. Magia sama w sobie jest niegroźna, należy tylko obawiać się jej użytkowników. Kiedyś przeminie to głupie chrześcijaństwo. Ludzie obawiają się jedynie zmian.

Andy: Sprawia mi pani przykrość tym, że jest pani związana z religią, która ma 2000 lat, a napisana została przez ograniczonych mężczyzn, którzy zawarli w niej swoje własne ideały. Dlatego nie potrafi pani zobaczyć, czym są książki o Harrym Potterze: fantazją!!!

Dla nowoczesnych ludzi religia, na przykład chrześcijaństwo, nie odgrywa dziś większej roli. Religia była niczym innym jak przepaską na oczy dla ludzi, którzy byli zbyt strachliwi i słabi, by wziąć odpowiedzialność za własne życie. Wiara chrześcijańska uczy, że istnieje Bóg, który się o nas troszczy. Ma on Syna, który oddał życie za nasze grzechy. Czy to czyni ludzi szczęśliwszymi? Tak, być może dla tych, którzy nie biorą losu we własne ręce, jest to pociechą, ale w końcu także fałszywą obietnicą.

To, że namawia pani rodziców, aby nie pozwalali dzieciom czytać Harry’ego Pottera, świadczy o pani ograniczoności, głupocie i ma znamiona przestępstwa. [oryginał w języku angielskim]

Manfred: Czy jest pani całkiem serio zdania, w roku 2005, że Kościół musi zwalczać personifikowanego szatana razem z piekielnym okultyzmem? Bo tylko w ten sposób można zrozumieć pani argumenty... Jeśli nadal żyje pani w czasach polowania na czarownice, które stanowią najczarniejszy rozdział w historii ludzkości, a przede wszystkim w życiu Kościoła, to jest pani bardziej niebezpieczna od wszystkich pisarzy razem wziętych, którzy mieli swój wkład w naprawdę niebezpieczny okultyzm.

Daniel: Często podkreśla pani, że magia w książkach jest demoniczna i że uosabia zło. Być może jest to w części prawda, zło istnieje, ale magia nie służy do tego, by czynić zło. Oprócz złej jest i dobra strona magii – to ta, która służy do walki ze złem.

Jutta: Z czarami i magią nietolerancyjny Kościół miał zawsze problemy. Stosunek Kościoła katolickiego do tej problematyki przypomina mi średniowieczną inkwizycję! Sama jestem wprawdzie katoliczką, ale potrafię zobaczyć w Kościele o wiele groźniejsze, realne przewinienia, jak szkalowanie kobiet, zakaz używania środków antykoncepcyjnych, co w krajach Trzeciego Świata powoduje śmierć z głodu wielu niewinnych dzieci, celibat itd. W ciągu wieków w imię Kościoła dopuszczano się niewyobrażalnych przestępstw, tak że w porównaniu z tym zamieszanie wokół Harry’ego Pottera wydaje się śmieszne.

Hans-Jürgen: Widzi pani masowe zaślepienie. Jedyną osobą, która jest zaślepiona, jest pani! Niech się pani dokładniej przyjrzy tej "okultystycznej otchłani": czy uważa pani za sensowne opowiadanie dzieciom, że żydowski rabin, którego pijani, nieprzyzwoicie prowadzący się biskupi ogłosili wiele stuleci później na soborach Synem Bożym, został przybity do krzyża, aby wszystkim ludziom po wsze czasy odpuszczone były grzechy? Czy sensowne jest mówienie o tym, co robiła inkwizycja w imieniu tak chwalonego przez panią katolickiego Boga? Czy sensowne jest informowanie o wyprawach krzyżowych i o unicestwieniu przez misjonarzy całych narodów i kultur?

Marcus: DOBRO istnieje – przegrała pani. Pomijając fakt, że to raczej pani i pani (pseudo-)chrześcijaństwo jesteście ZŁEM. Zwycięski marsz Pottera będzie szedł dalej. Proszę zrobić najpierw porządek w pani Kościele – najgorszej i największej ostoi ZŁA w ogóle.


[link widoczny dla zalogowanych]
Nie 12:27, 02 Sie 2009
Sol
Drama Queen


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
No dobra, zwracasz uwagę na magię w HP pokazując opinie innych na ten temat, a sam się nie wypowiesz?


Post został pochwalony 0 razy
Nie 12:43, 02 Sie 2009 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin