Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
potwory, stwory i inne... ;)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 41, 42, 43  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
potwory, stwory i inne... ;)
Autor Wiadomość
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post potwory, stwory i inne... ;)
Ktoś na forum zarzucił pomysłem, aby stworzyć temat o zwierzętach. Tak ogólnie. To proszę bardzo...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 7:38, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
To może ja zacznę.Uwielbiam zwierzeta,a za psami to po prostu szaleję.Od roku mam suczkę,którą nazwałam Śnieżka.Podobno ktoś wyrzucił ją z jadącego samochodu przed ostatnim majowym weekendem.Błąkała się w okolicach szkoły,ledwie powłóczyła łąpami,przymilała się do wszystkich,a dzieciaki rzucały w nią kamieniami (nie myślałam,że jeszcze takie zachowanie jest możliwe).Jak nie miała siły chodzić,to po prostu leżała zwinięta w kłębek obok budynku szkoły.Miała taki wzrok,jak suczka,którą miałam w dzieciństwie i pomyślałam:raz kozie śmierć! Zabrałam ją do auta (nie miała nawet siły się bronić czy coś) i zawiozłam ją prosto do weterynarza na oględziny.Nie miała pcheł,ani kleszczy,tylko była pogryziona przez inne psy,okazało się,że nie ma nawet roku.Została zaszczepiona przeciw wściekliźnie (co okazało się przedwczesne,bo była zbyt osłabiona,ale jakoś się wylizała z tego) i zabrana do domu mojej mamy (ja nie mam warunków na piesa).Została nakarmiona,dostała swoje posłanie w sieni i przez pierwsze dwa tygodnie wstawała tylko,żeby się załatwić.Pewnie bała się,że jak na chwilę wyjdzie z posłania,to ktoś ją znów wyrzuci.poza tym była zbyt słaba,by w ogóle wstawać.Myśleliśmy,że nie przeżyje.Okazało się też,że nie widzi na jedno oko,nie wiem,czy to wina innych psów,czy dawnego właściciela (oby go szlag trafił).
Dzisiaj Śniezka jest już nieco weselsza,ale we wzroku ma dawną melancholię.Kuli się i drży kiedy słyszy cięższy samochód przejeżdżający za oknem,nie chce chodzić na spacery,ale na szczęście mama ma dość spory teren do biegania.A za mną i moją córą to po prostu przepada.
Ludzi,którzy tak postepują ze swoimi zwierzętami,jak poprzedni właściciel Śnieżki,zamykałabym w więzieniu na dożywocie.Ktoś,kto znęca się nad zwierzętami,nie jest dobrym człowiekiem i w każdej chwili może zrobić to samo drugiemu człowiekowi.Ponadto dlaczego zbrodnia na zwierzęciu jest uznawana za lżejszą gatunkowo od zbrodni na człowieku?


Post został pochwalony 0 razy
Śro 8:13, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Isadoro niech Bóg błogosławi takich ludzi jak Ty! W moim oczach strasznie urosłaś. Większość ludzi pewnie tylko pokiwałoby głową na widok takiego psiaka, powiedziałoby: ''biedactwo'' i na tym koniec. Wpienia mnie to strasznie. Ludzie usprawiedliwiają się tym, że nie ma warunków, pieniędzy itd. a przecież jak się CHCE, jak się tylko chce to można pomóc takim zwierzętom. Jak zapewne wszyscy wiedzą przygarnęłam kocura, a konkretniej kotkę-Milkę. Zajefajna jest! Właśnie za pierwsze kieszonkowe jadę z nią do weterynarza, bo moja mama, owszem ma dobre serce, ale jest jak właśnie ten ogół ludzi, którzy tylko potrafią użalić się słownie... a w ogóle już się nie mogę doczekać wakacji!!! Matka obiecała, że kupimy sobie psiaka-aaaa! *dziki szał*
Jak podobnie jak Isadora KOCHAM psiaki, wręcz za nimi szaleje. Większość dzieciaków kocha się w koniach i kotach, a ja uwielbiam psy! A najlepiej kundle!
Miałam kiedyś takiego psa kundla, wabił się Grzmot (mój pomysł^-^) Ten pies nie był normalnym psem... Traktowaliśmy go jak członka rodziny, dosłownie... Był tak inteligentny, tak mądry i oddany a przy tym tak wesoły i śmieszny, że wprost nie do opisania. Katasza może potwierdzić. A i był taki śliczny! Nie piszę tak dlatego bo to był mój pies, ale on naprawdę był niesamowity.... Mój tata go znalazł na targu, jako małego szczeniaka, którego porzuciła jakaś staruszka. I chyba to, że go przygarneliśmy spowodowało, że był tak oddany, mówcie co chcecie, ale czuło się, że i on nas kocha. Niestety dostał raka, i to przez naszą głupotę! Nie jadał jak normalne psy karm suszonych czy ewentualnie ściepów po obiedzie, on jadł to co MY. Kiedy moja mama szykowała jedzenie, pierwszeństwo miał nasz Grzmot, i nikt nie protestował ^.-
No ale niestety... to smażone jedzenie itd. spowodowało, że dostał raka, nie można było go już odratować... Moi rodzice płacili grube pieniądze na operację (ok.tysiąca zł) ale i ta zdechł. [*]
*ociera łze*
Potem miałam trzy psy, ale one również dostawały raka i zdechły. Mimo, że jadały jak na psa przystało. Podobno mieliśmy jakiegoś zwierzęcego wirusa w okolicy czy coś, musieliśmy przeczekać zimę, aby kupić następnego psiaka, ale mama już nie chciała, bo jak się przywiąże to płacze jak po rodzinie. I tak nie mam zwierzaków od ok.3lat. Ostatnio to się zmienia! ;D Mam kota i będę miec znów psa. Jestem taka szczęśliwa...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 11:59, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Ja też zdecydowanie najbardziej kocham psy. Isadoro - takich ludzi jak poprzedni właściciele i te nierozumne dzieci to bym chyba gołymi łapami zabiła. Jestem niesamowicie wrażliwa na punkcie cierpienia zwierząt. Bardzo żałuję, że w Polsce nie ma takiej instytucji jak za granicą. Może ktoś z Was ogląda Animal Planet, tam jest czasami "Policja dla zwierząt". O Boże, jakby to się w Polsce przydało... Pracownicy są jak ludzkie pogotowie i policja w jednym. Gdy dowiadują się, że jakiemuś zwierzęciu dzieje się krzywdą, przyjeżdżają, zabierają zwierzę jak najszybciej do weterynarzy a właścicieli (jeśli zwierzęta cierpią z ich winy np. nie karmią ich, znęcają się nad nimi itd.) do sądu, gdzie mają normalne rozprawy sądowe, kary są trochę mniejsze niż za czyny dotyczące ludzi, jednakże lepsze to niż to co u Nas. Każdy przybłęda jest zabierany, najpierw badania, szczepienia etc. a potem odnajdują mu nowy dom, naprawdę tak powinno być wszędzie ==".


Post został pochwalony 0 razy
Śro 12:07, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Ja co roku chodzę na koncerty w Chorzowie, których zysk przeznaczony jest na ratowanie koni, które idą na rzeź...
W tamtym roku grali: Farben Lehre, Zabili mi żółwia.
Dwie przyjemności na raz^-^
Nie dość, że poszaleje w swoich klimatach, to jeszcze mam świadomość, że uczyniłam coś dobrego dla zwierząt.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 12:10, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Lubię takie akcje, szkoda, że u mnie nic takiego nie organizują Grey_Light_Colorz_PDT_19 .


Post został pochwalony 0 razy
Śro 12:11, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Wpadaj do mnie! ^.^


Post został pochwalony 0 razy
Śro 12:12, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Villemo
Badb Catha
Badb Catha


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bat Country

Post
Wiecie, ja mam w genach miłość do wszystkich żyjątek. Mój tato raz znalazł sarenkę, której zabili matkę, i u nas przez zimę mieszkała. Tak samo wiewiórkę, ileś tam różnych wróbelków, gołębi, sikorek, motyle nawet hodował na oknie. Poza tym zawsze były pieski, do których się przywiązywalam i potem płakałam jak ginęły/umierały. Mojego kochanego Napika zagryzł pies, prawdopodobnie obronił dom przed złodziejami. To był mój najlepszy przyjaciel, jak płakałam to siedział przy mnie i się nie ruszył nawet. Był też drugi Napi, którego zastrzelili bez naszej zgody i wiedzy podczas ataku wścieklizny, nieodżałowana strata dla rodzinki, 5 lat z nami oba Napiki były. Potem kilka innych piesków, w tym Rikuś, którego dostałam od nauczycielki, był kochany, śliczny, i zachorował zanim był w odpowiednim wieku do szczepienia Sad Teraz jest Jackie, postrzelony zupełnie ^-^ A tak poza tym, kocham koty. Zawsze się u nas kręciło po kilka, koty zawsze są u nas częscią rodziny. Niektóre dostalismy, inne po prostu same przyszły i zostały. Teraz moja Oracula się okoci i będę mieć małe, puchate kociaczki może xD. Świrus zawsze chodzi z tatą do sklepu i z nim gada ^^ Oracula się zawsze zwija w kłębek na moim kocu z wilczkiem i nawet jej nie widać, a jak chce iść na ręce (uwielbia siedzieć na ramieniu) to staje na tylnich łapkach i wyciąga do góry przednie xD słoduchna ^^ przybłąkała się i tata ją zabrał do domu. Pff, ale się rozpisałam. Isadoro, z tym psiakiem świetnie postapiłaś, kochana wiedźma :*


Post został pochwalony 0 razy
Śro 12:33, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Hej,Sabriel,nie wiem,co jest z tym rakiem u psów,ale ja miałam w dzieciństwie 3 suczki i wszystkie,po kolei,zeszły na raka.Pewnie też z powodu nieodpowiedniego karmienia,ale to i tak wszystkiego nie tłumaczy,no nie?Umierały w takich męczarniach,że trzeba było weterynarza i zastrzyk.Wszyscy w domu rozpaczali.ostatnia suczka miała raka na kręgosłupie,miała nawet operację (300 zł),ale nie udało się usunąć wszystkiego i w efekcie zmarła niedługo potem.Mam nadzieję,że moja obecna pożyje trochę dłużej,a przynajmniej umrze we śnie.
A policja dla zwierzą przydałaby się,że hej!Niestety,Polacy są tak ograniczonym narodem,że nie traktują zwierząt tak,jak na to zasługują.Traktują je jak przedmioty i myślę,że to się tak prędko nie zmieni.Co grozi za maltretowanie psa?Kiedyś grzywna,a teraz więzienie,którego jakoś żaden sędzia jeszcze nie zasądził sadystom.
Wiedźmuchny,widzę,że nas wszystkie cechuje miłość do zwierząt! Happy


Post został pochwalony 0 razy
Śro 13:08, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Isadora napisał:
Hej,Sabriel,nie wiem,co jest z tym rakiem u psów,ale ja miałam w dzieciństwie 3 suczki i wszystkie,po kolei,zeszły na raka.Pewnie też z powodu nieodpowiedniego karmienia,ale to i tak wszystkiego nie tłumaczy,no nie?Umierały w takich męczarniach,że trzeba było weterynarza i zastrzyk.

Tak, męczyły się... biedactwa. Ale myślę, że to właśnie jakiś wirus zwierzęcy.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 13:13, 23 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Gość






Post
Pewnie nie powiem nic nowego, ale co tam. Ja również (jak większość) kocham zwierzęta (mam zamiar wybrać się na weterynarie).

Mam pieska (kundelka) o imieniu Funia. Jej historia również jest zaskakująca. 2 marca 2001r. wracałam z kościoła wraz z moją rodziną, gdyż mój brat był święcony na ministranta. Gdy stanełam przed drzwiami mojego mieszkania zobaczyłam tekturowy karton, a w nim małego szczeniaczka. Odrazu z moją mamą wybrałyśmy się do weterynarza (mamy go nie daleko, jakieś 50 m. od bloku, w którym mieszkam). Okazało się, że szczeniak ma jakieś 3 tyg. i jest słabe. Na domiar złego miało jeszcze cyste z ropą na szyi. Lekarz chciał to przeciąć, ale moja mama się nie zgodziła. W domu robiła mu okłady z Riwanolu, co go wyleczyło. Szkoda nam było go oddawać dlatego został u nas.
Śro 23:20, 23 Kwi 2008
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Noami napisał:
Pewnie nie powiem nic nowego(mam zamiar wybrać się na weterynarie).


No właśnie raczej nikt z nas na weterynarie się nie wybiera ;]
Gratuluję wyboru, jako mała dziewczynka(a raczej mały djobeł ;) też chciałam leczyć stforki... ;>
No, ale wiadomo, człowiek dorasta i... xD Podobno ciężko jest-powodzenia!

I następny medal dla tej rodzinki za przygarnięcie psa :)


Post został pochwalony 0 razy
Czw 5:22, 24 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Lap
V.I.P.


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

Post
No tak sam prosiłem o ten temat, a piszę dopiero teraz cóż ..

Ja jak widać tutaj kocham stworki rożnej maści nawet te paskudne jak żmije czy pająki Tongue, nie umie zabić nawet muchy to prawda Happy po porostu sumienie mnie rusza ,nigdy tego nie zrobię. zwierzaki powinno się kochać i tyle Happy

Opowiem wam o moim (choć raczej nikogo ) jednym psie wabił się "miso" jak pewnie 70% psów w Polsce , ale coś go wyróżniało bo umiał ł jeździć autobusami Happy chował się pod krzesełko sobie jeździli ale to nic wiedział nawet gdzie wysiać jako ze jeździł do mojej śp. babci i do nas i zawsze wiedział gdzie wżąć chociaż były 2 linii i rożne miały kursy, nawet ludzie zaczęli go nazwać psim konduktorem Wink, do tego jeszcze jak np pojechaliśmy na wakacje to zostawał w domu na parę dni i nigdzie nie nabrudził co ciekawie ale jak wyleciał z domu tak go 2 dni nie było widać hehe ..ehh niestety koniec był tragiczny jako że był wolnym psem złapał go hycel .. i że nie miał obozy ani nic zabił go po prostu.. ahh ale nigdy go nie zapomnę.

A teraz mam 2 myszki
[link widoczny dla zalogowanych]
i yumi :
[link widoczny dla zalogowanych]

Zaprzyjaźniły sie choć do razu nie do końca było to widoczne , bo po prostu jako że kiki była starsza i dłużej tam mieszkała musiała pokazać kogo to rewir Twisted Evil pobiły się trochę a raczej posprzeczały i już się kochają Happy Bo jak nazwać czyszczenie futerek sobie spanie koło siebie ? jest to słodkie Happy że się polubi a mogły nawet pozabijać! Cóż mam je nie cały 4 miesiące wiec póki co yumi się mnie boi trochę ale kiki już sama wchodzi na rękę ale pracuję nad tym białym demonem Happy


Post został pochwalony 0 razy
Nie 11:33, 27 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
Dzięki wiedźmaki za temat!

Kocham zwierzaki... (no nie licząc np. pająków...) Mam 2 suczki (Figę, owczarka niemieckiego, lat 6 i Bunię, kundelka, lat 10) i 2 kotki (dachowce, Maję, niecały roczek, i Tinę 11 lat). Wcześniej miałam też innego psa, Burka, ale już nie żyje... [*] miał 14 lat... Z każdym z tych zwierząt był niesamowite przeboje, każde jest też wypieszczone i kochane. I każde ma specyficzny charakter, jak zresztą każde zwierzę, ale im nie brzkuje dziwactw, które sądzę, ze częsciowo wynikają z pobytu na odludziu...

Bunia - kochany mały kundelek, który autentycznie się obraża kiedy coś się nie układa jak sobie wymyśli;) Przeżyła już atak 3 pitbulli sasiadów, cesarkę i atak zazdrości Figi, który się skończył szyciem łapy i łepka:\ Generalnie mieliśmy z nią nie lada problem, bo kiedy Burek zdechł, B. myślała, że ona teraz rządzi, Figa była natomiast jeszcze dość młoda, i przez jakieś pół roku strasznie walczyły między sobą o dominację. Ale teraz jest już spokój, chociaż nie umiałabym powiedzieć, która rządzi...

Figa - mieliśmy już wcześniej owczarka niemieckiego, więc postanowiliśmy wziąc jeszcze kolejnego. Co tu dużo mówić, mieszkam na wsi, więc pies musi się kręcić niedaleko domu, kiedy staruszków nie ma a ja jestem w szkole (tzn bardzo daleko). Dopiero kiedy mama przywiozła psinkę do domu zauważyła, że ktoś (prawdopodobnie dzieciaki właściciela suki-matki) obciął jej wąsy... Taka trochę otępiała była przez to. Że nie powiem jaki idotyzm przemawiał przez te bahory...

Tina - kot przybłęda, wujek go znalazł na okolicznym stadionie a że był z moim kuzynem i ten zaczął płakać, ze kota trzeba zabrać, to się ulitował i przywiózł go nam. Teraz Tina się okociła i ma słodkie małe czarno-biało-bure kociątko.

Maja - och, kochane czarne kocie wiedźmy. Miała trafić do schroniska... Po kolei: kolezanka znalazła Majkę, ale jej nie wolno było zatrzymać zwierza (znowu =.Grey_Light_Colorz_PDT_15 Przyniosła więc kotke na imprezę na działce. Kot sobie łaził, łaził i jakoś tak spodobało mu się u mnie na kolanach, nie chciał się odkleić. A ja nic... Potem nieco wypiłysmy i pod wpływem % obiecałam, że zabiorę kota do swojego domu (a musicie wiedzieć, że NIGDY nie przyniosłam żadnego zwierzaka do domu...). Potem poszliśmy wszyscy spac, Majka spała koło mnie, odsuwałam ją od siebie, bo się bałam, żę mnie podrapie na twarzy przez sen, ale ona i tak przyłaziła... Rano trzeba było już dotrzymać słowa i z sercem w gardle oraz kotem w koszyku wracałam do domu... Ale kot się od razu spodobałHappy

Generalnie moje koty to są "psokoty" - razem się wszytskie bawią, śpią... nawet na spacery idzie cała czwórka...


Post został pochwalony 0 razy
Pon 0:01, 28 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Cecylko,ja też miałam w dzieciństwie Tinę - ale była to suczka,która najbardziej zapadła mi w serce i pamięć,do tej pory nie pogodziłam się z jej odejściem.
Parę dni temu suczka koleżanki córki urodziła 10 szczeniąt.Niestety,na wsi ludzie są bezlitośni i bez serca,zamiast zaszczepić sukę,żeby nie miała młodych,po prostu topią je.Nigdy się nie pogodzę z takim traktowaniem zwierząt.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 19:46, 19 Maj 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 41, 42, 43  Następny
Strona 1 z 43

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin