Romanse, romanse... i Sex w SoLL ;)

Taaaak, "Ksiaze Czarnych Sal"... To dopiero COS!!!

A w morde! Nie cierpiałam ani Marco,ani Lucyfera,działali mi oboje na nerwy! Brrrr!

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Taaak. "Książe czarnych sal" to było coś... coś nudnego. Nie mogła Margit Marco zabić, poświęcić?
Jedyne co jaka tam mi się podobało, to kontynuacja losów Christy i Linde-Lou... A już myśłałam, że nie mają szans. Fajnie, że wreszcie w łóżku wylądowali(;

Post został pochwalony 0 razy

Mnie również podobało się, że miłość Linde Lou do Christy pozwoliła mu nie zauważać upływu czasu w jej wyglądzie, była ponadczasowa i specyficzna, fajna para z nich.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

	Villemo napisał:
	Mnie również podobało się, że miłość Linde Lou do Christy pozwoliła mu nie zauważać upływu czasu w jej wyglądzie, była ponadczasowa i specyficzna, fajna para z nich.

Nie było takich wątków dużo: facet mlodszy od kobiety, chyba tylko Eskil był młodszy od Solveig. Tu Linde Lou był młodszy tylko ciałem... I co najważniejsze - ciało Christy - 50latki nie stanowiło dla niego problemu. Mimo, że Abla lubiłam, chciałam, żeby Christa była szczęśliwa ze swoją "prawdziwą" miłością.

Post został pochwalony 0 razy

No i pięknie! Wszyscy zgodni, dobrze że zakończyło się bzykami...A Elisa? Określiłabym to tak:
"boli, boli
wyjąć?
nie!"
Mniej więcej taki dialog mi się nasuwa w odniesieniu do tej całej sytuacji gwałtu.....

Post został pochwalony 0 razy

co racja, to racja...
A mnie sie tam "Ksiaze..." podobal!

	Katasza napisał:
	No i pięknie! Wszyscy zgodni, dobrze że zakończyło się bzykami...A Elisa? Określiłabym to tak: "boli, boli wyjąć? nie!" Mniej więcej taki dialog mi się nasuwa w odniesieniu do tej całej sytuacji gwałtu.....

Było jej przyjemnie, co tu dużo gadać ? ^^

Post został pochwalony 0 razy

PPrzyjemnie, ze jej ktos pozadal...

	Vega napisał:
	PPrzyjemnie, ze jej ktos pozadal...

Nie chodziło tylko o to, że Ulvhedin jej pożądał. Isadora napisała chyba, że spełnił swoją potrzebę.
Ale przecież Elisie też on się podobał, nawet Dominik kręcił głową, że ona tak myśli. Tak mi się wydaje, że gdyby ktoś inny chciał ją zgwałcić (nie wiem, czy tak to można nazwać? ) to broniłaby jak lwica swojej cnoty.

Post został pochwalony 0 razy

Z trj strony na to iepopatrzylam...

Myślę,że Tula ma rację,Elisa nie oddałaby się komuś,kogo by nie pokochała lub przynajmniej komuś,kto by się jej nie spodobał.Mimo swego prostego pochodzenia była wychowana bardzo surowo,rodzice pilnowali jej cnoty.

Post został pochwalony 0 razy

Kurcze czy ja wiem...A gdyby to był tak przystojny i dostojny pan jak Dominik to też by się tak wzbraniała? Jak myślicie?

Post został pochwalony 0 razy

Myślę,że mimo swej naiwności Elisa wiedziała,gdzie jej miejsce...mimo wszystko nie była płochą kokietką,miała swój chłopski rozum i bez uczucia z jej strony z pewnością nie oddałaby się mężczyźnie.

Post został pochwalony 0 razy

Jak dla mnie nie uległaby nikomu,gdyby jej się naprawdę nie podobał. Tak było z Ulvhedinem,a taki Dominik...stwierdziła,że jest przystojny,ale ja sama często tak stwierdzam o jakimś chłopaku,a nie mam ochoty iść z nim do łóżka Happy

Post został pochwalony 0 razy