Zdrowie.. i nie

Skurcz w łydkach to parszywa sprawa ;\ okropnie boli.

Post został pochwalony 0 razy

	Mar napisał:
	Uch, ja nawet nie wiem co to są skurcze. Nigdy w życiu tego paskudztwa nie miałam i mam nadzieję, że nigdy nie będę miała!

czyli jak będziesz kiedyś chciała mieć dzieci wolisz rodzić przez cesarkę?? Tongue

Post został pochwalony 0 razy

Vanja napisał:

	Mar napisał:
	Uch, ja nawet nie wiem co to są skurcze. Nigdy w życiu tego paskudztwa nie miałam i mam nadzieję, że nigdy nie będę miała!

czyli jak będziesz kiedyś chciała mieć dzieci wolisz rodzić przez cesarkę?? Tongue

Hahaha, no właściwie chodziło mi o skurcze w nogach... Grin

Post został pochwalony 0 razy

Mar napisał:

Vanja napisał:

	Mar napisał:
	Uch, ja nawet nie wiem co to są skurcze. Nigdy w życiu tego paskudztwa nie miałam i mam nadzieję, że nigdy nie będę miała!

czyli jak będziesz kiedyś chciała mieć dzieci wolisz rodzić przez cesarkę?? Tongue

Hahaha, no właściwie chodziło mi o skurcze w nogach... Grin

ale podczas ciąży skurcze w nogach są bardzo częste Sad

w ogóle o ile dobrze pamiętam, to jak ma się częste skurcze to brak jakiegoś pierwiastka w organizmie i zawsze zapominam czy magnezu czy żelaza....

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vanja dnia Nie 6:48, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz

Magnezu. Mnie przez skurczami pewnie bronią ogromne ilości zjadanych orzechów wszelkiego rodzaju i czekolady Happy

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Mnie czasami łapie skurcz w nodze podczas snu, ale to tak raz na rok.
Mam natomiast inną przypadłość. Od dłuższego czasu nie mam czucia w palcu wskazującym prawej ręki. Znaczy na czubku palca mam takie mrówki biegające i zdrętwiałe, a na reszcie palca: praktycznie poza bólem od czasu do czasu w drugim stawie, nic nie czuję. Kilka tygodni temu miałam zajęcie w kuchni: przez jakieś 3 godziny kroiłam różne twarde rzeczy i dość mocno cisnęłam się przy tym w palca. Mam nadzieję, że mi to minie i nic sobie tam w środku nie uszkodziłam. Mogę pisać normalnie, wszytsko robić, tylko to irytuje...

Post został pochwalony 0 razy

Sesil mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie :*

	Mar napisał:
	Uch, ja nawet nie wiem co to są skurcze. Nigdy w życiu tego paskudztwa nie miałam i mam nadzieję, że nigdy nie będę miała!

OMG - to tylko pozazdrościć Shocked

Mnie dzisiaj w nocy właśnie chwycił w palcach od stóp ... na szczęście delikatny Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ja potrafię sobie wywołać skurcz w palcach nogi - i dzieki temu opanować,zanim zacznie boleć nie do wytrzymania.Odkryłam to przypadkiem zaciskając mocno palce.(ja nie mam dobrze w głowie).Ale ten skurcz jest niczym w porównaniu ze skurczem łydki.
A zjadam przecież mnóstwo czekolady! Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Isadora napisał:
	Ja potrafię sobie wywołać skurcz w palcach nogi - i dzieki temu opanować,zanim zacznie boleć nie do wytrzymania.Odkryłam to przypadkiem zaciskając mocno palce.(ja nie mam dobrze w głowie).Ale ten skurcz jest niczym w porównaniu ze skurczem łydki. A zjadam przecież mnóstwo czekolady!

Prawdę mówiąc nie raz też tak mam, że udaje mi się powstrzymać, ale nie wiem jak to robię bo przez sen Tongue

Jednak u mnie skurcze w palcach są nieraz gorsze od tych w łydce.... Choć najgorszy jest ten w nodze w której miałam zerwany mięsień :/ - zawsze wtedy drę się na całą chatę bo nie mogę z bólu wytrzymać Sad

Post został pochwalony 0 razy

ja mam w ogóle nogi jakieś dziwne, pomijając te skurcze w łydkach (wiem, wiem, mam brak magnezu i brak żelaza =, Grey_Light_Colorz_PDT_15

to jeszcze jak np. chcę usiąść "po turecku" to łapie mnie straszny skurcz w udzie i cała noga mi sztywnieje, muszę ją szybko odgiąć, bo inaczej nie objedzie się bez pomocy mojej mutter i krzyków. taka sama sytuacja jest przy powiedzmy obcinaniu paznokci u stóp. to chyba od tych skurczów, musiałabym rozćwiczyć mięśnie jakimiś wygibami, a nie tylko bieganiem i tańcem =,=

Post został pochwalony 0 razy

No i stało się.Moja przyjaciółka,ta która chorowała tak długo na zapalenie płuc,zachorowała na gruźlicę.Po raz kolejny - ostatnio chorowała siedem lat temu,kiedy zaraził ja brat (i umarł).Szczęście w nieszczęściu,że to gruźlica słaboprątkowa (czy jakoś tak),dzieki czemu nie musi leczyć się w szpitalu.Leczenie potrwa jednak conajmniej rok,a i tak będzie polegało jedynie na wprowadzeniu choroby w stan uśpienia.Co za paskudztwo!

Post został pochwalony 0 razy

Ojej... Mam nadzieję że szybko wyzdrowieje! Happy

Post został pochwalony 0 razy

No własnie nie - leczenie potrwa około roku. Sad

Post został pochwalony 0 razy

to nie dobrze Sad

ale będę trzymać kciuki za pomyślność leczenia

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Pon 21:14, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz

Oby jak najdłużej ta choroba pozostała w uśpieniu po tym leczeniu ;*.

Post został pochwalony 0 razy