Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Mężczyźni...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Mężczyźni...
Autor Wiadomość
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
A propos jego obciążenia...Tengel Dobry,Heike,Ulvhedin...oni też byli obciążeni,a mimo to starali się zwalczyć w sobie złe dziedzictwo.Kolgrim nawet nie próbował,zreszta jak wielu innych przed nim.Chodzi mi o to,że fakt urodzenia się z dziedzictwem nie musi określać charakteru.To własnie siła charakteru,moc ducha stanowi w dużym stopniu o człowieku,a nie dziedzictwo,z jakim przychodzi na świat.Chociaż ono też ma niebagatelne znaczenie,ale można z nim walczyc!


Post został pochwalony 0 razy
Sob 18:52, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Gość






Post
Ulvhedin w wieku Kolgrima też był zły... a TD zmienił się również jako nastolatek, pod wpływem tego małego chłopca, o którym opowiadał... Heike czynił dobro, bo zła dostał zbyt wiele od ojca...
Poza tym jednych dziedzictwo dotyka bardziej, innych mniej. Weźmy na przykład Sol i Ingrid - ta pierwsza była zdecydowanie bardziej dotknięta.
Kolgrim nie zaznał milosci takiej, jakiej nauczyła Ulviśka Elisa, bo nie zdążył - nie wiadomo, czy by się nie zmienił. Tak samo, jak nie doświadczył takiego zła, jak Heike od Solvego... może gdyby trafił mu się taki ojciec, syn Taralda byłby inny?
A właśnie, Tarald - taka ciepła klucha, nie umiejąca docenić Irji, ale w końcu, po latach przeglądająca na oczy. Happy
Albo Solve, skoro już zaczęłam o ojcach obciążonych - ta jego przemiana w złego była fascynująca.
Sob 19:28, 05 Wrz 2009
Mar
V.I.P.


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Taran-Gai

Post
Analia napisał:
Ulvhedin w wieku Kolgrima też był zły... a TD zmienił się również jako nastolatek, pod wpływem tego małego chłopca, o którym opowiadał... Heike czynił dobro, bo zła dostał zbyt wiele od ojca...
Poza tym jednych dziedzictwo dotyka bardziej, innych mniej. Weźmy na przykład Sol i Ingrid - ta pierwsza była zdecydowanie bardziej dotknięta.
Kolgrim nie zaznał milosci takiej, jakiej nauczyła Ulviśka Elisa, bo nie zdążył - nie wiadomo, czy by się nie zmienił. Tak samo, jak nie doświadczył takiego zła, jak Heike od Solvego... może gdyby trafił mu się taki ojciec, syn Taralda byłby inny?
A właśnie, Tarald - taka ciepła klucha, nie umiejąca docenić Irji, ale w końcu, po latach przeglądająca na oczy. Happy
Albo Solve, skoro już zaczęłam o ojcach obciążonych - ta jego przemiana w złego była fascynująca.

Hmmm... szkoda, że LL nie wpadli na taki prosty sposób robienia z obciążonych przyzwoitych ludzi - tłuc parę razy dziennie, obrzucać wyzwiskami i przez parę lat trzymać w klatce...Wink


Post został pochwalony 0 razy
Sob 19:58, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Nooo...zarówno jak Tengel Dobry jak i Ulvhedin czy Heike nie mieli zbyt szczęśliwego dzieciństwa,doznawali samych szykan i nienawiści ze względu na złe dziedzictwo,które ich dotknęło.Dzięki ogromnej sile ich charakteru poradzili sobie z tym obciążeniem,choć przez całe życie walczyli ze złymi skłonnościami tkwiącymi w ich duszach.
Kolgrim,który żył otoczony miłością i tolerancją przyjmował te uczucia jako mu należne i raczej nie zagłębiał się w zawiłości swojego charakteru ; był zły,bo mu było z tym dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 20:32, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Gość






Post
Dokładnie, w tym tkwił błąd...
Rodzice otaczali swoje obiążone dzieci miłoscią i we wszystkim im przytakiwali - a to był wielki błąd!
Kolgrim, jak też wczesniej Vega, Hanna, był traktowany jak dobry człowiek - a z gruntu nie był dobry, to dobro powinien wybrać sam, po doznaniu jak straszne jest zło i przemoc...
Sob 21:14, 05 Wrz 2009
Cecylia
Guardian


Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

Post
Analia napisał:
Kolgrim nie zaznał milosci takiej, jakiej nauczyła Ulviśka Elisa, bo nie zdążył - nie wiadomo, czy by się nie zmienił.

Gadanie. Co jak co, ale miłości to on doznał w nadmiarze. Nie wiadomo zresztą, czy byłby w stanie kogokolwiek pokochać.
W przypadku Kolgrima nawet terapia elektrowstrząsowa nie odniosłaby skutku, takie odnoszę wrażenie, przecież na tego upierdliwego bachora nic nie działało!


Post został pochwalony 0 razy
Sob 23:30, 05 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Saga
Naughty Woman


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Krainy Szczęścia

Post
Analia napisał:
Kolgrim, jak też wczesniej Vega, Hanna, był traktowany jak dobry człowiek - a z gruntu nie był dobry, to dobro powinien wybrać sam, po doznaniu jak straszne jest zło i przemoc...

To by na niego nie zadziałało - byłby jeszcze gorszy.
Zgadzam się z Sesilem - nic na niego by nie podziałało.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 10:10, 06 Wrz 2009 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Strona 10 z 10

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin