Autor |
Wiadomość |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Jednak "wychowanie" Franka z pewnością stłamsiło w jakiś sposób jej osobowość.Na pewno nie byłaby tak przebojowa jak np.Sol,ale ciekawi mnie,jak rozwinąłby się jej charakter
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 17:34, 13 Cze 2008 |
|
 |
|
 |
Gość
|
|
|
Mozemy tylko gdybac o jej chrakterze jaki by byl....
|
|
Pią 19:45, 13 Cze 2008 |
|
 |
Cecylia
Guardian
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Ashar, po co zaczynasz ciągnąć temat skoro zamykasz go takim tekstem=="
Christę lubiłam, była delikatną, dobrą osobą. Mnie tam nie nudziła ani trochę, a cały wątek miłości do Linde-Lou uważam za jedną z najciekawszych historii miłósnych w SoLL. *wie, że powoli kroi offtop a powinna iść z nim do "ona i on"*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 16:30, 17 Cze 2008 |
|
 |
Katasza
Druid
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Będzin
|
|
|
|
Dla mnie Christa była taka trochę obojętna, ale na pewno nie mogę powiedzieć że jej nie lubiłam. I zgodzę się z Isadorą że wychowanie przez kogoś takiego jak Frank na pewno bardzo odbiło się na jej charakterze. Wychowanie potrafi bardzo wiele...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 18:29, 19 Cze 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
Do moich ulubionych wątków z pierwszych 18 tomów należy wszystko co związane z Sol, wprawa Villemo i Dominika oraz 'cały' Ulvhedin. Bardzo podobał mi się wątek o Cecylii i Aleksandrze. Ciekawa była też wędrówk Shiry, ale na dobrą sprawe było dość oczywiste że jej się powiedzie...
|
|
Pią 18:57, 04 Lip 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Było oczywiste,że jej się powiedzie,jednak ja byłam ciekawa,jak po wędrówkach przez groty potoczy się jej życie.Trochę było mi jej żal,że nie mogli z Marem mieć własnych dzieci,Margit właściwie zakończyła jej historię w momencie,kiedy odnaleźli się z Marem,nad czym bardzo ubolewam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 20:36, 04 Lip 2008 |
|
 |
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
Oj, Isadoro, wyjęłaś mi to z klawiatury! Czekałam na kolejna książkę mając nadzieję, że zostanie pociągnięta historia Shiry i Mara. Albo przynajmniej, że coś się o nich wspomni, a tu nic!! Dobrze chociaż, że Zjawiali się od czasu do czasu, jako duchy, bo już bym się za moim Marem zatęskniła na śmierć 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 20:48, 04 Lip 2008 |
|
 |
Cecylia
Guardian
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Też mnie rozczarowało to, że nie było w zasadzie nic takiego o nich w kolejnych tomach. I zirytowało to dużo bardziej niż zdawkowe zakończenie historii Elisabet i Vemunda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:46, 04 Lip 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Właśnie...Shira,taka ważna dla całego rodu,a potraktowana po macoszemu przez Margit...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:48, 04 Lip 2008 |
|
 |
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Nawet nie wspominajcie mi o tym fatalnym zakończeniu życia Elisabet i Vemunda!
To była po prostu tragedia. Byłam trochę zła, że Margit nic nie napisała o ich życiu, tylko po prostu "Wzięli ślub, po kilku latach urodziła im się córeczka, potem zmarli na jakąś chorobę". I to było sprawiedliwe? Niektórzy w tej sadze mieli pięknie opisaną śmierć (na przykład Villemo) a Elisabet i Vemund tak zniknęli...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 11:33, 06 Lip 2008 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Mi tam nigdy śmierć Elisabet i Vemunda nie przeszkadzała xd może dlatego, że za nimi nie przepadałam? xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 12:30, 06 Lip 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
 |  | Dla mnie Christa była taka trochę obojętna, ale na pewno nie mogę powiedzieć że jej nie lubiłam. I zgodzę się z Isadorą że wychowanie przez kogoś takiego jak Frank na pewno bardzo odbiło się na jej charakterze. Wychowanie potrafi bardzo wiele... |
Dla mnie w sumie Christa tez była obojętna i większych emocji nie wzbudzała (co innego Linde-Lou ale o tym sza ^^) ale Vanja i to 'poznawanie się' z Tamlinem... mhrrrau... kiedy go pierwszy raz wpuściła do łóżka to tylko im już kibicowałam i miałam nadzieję na sceny łóżkowe 
|
|
Czw 18:39, 10 Lip 2008 |
|
 |
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Vanja niby była spokojna i łagodna, ale jednak w głębi duszy pikantna babka
Zwłaszcza w wątkach miłosnych z Tamlinem.
Ja także lubiłam historie o niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:15, 10 Lip 2008 |
|
 |
Elisabet
Siostra Marnotrawna
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: zewsząd
|
|
|
|
Dla mnie Christa była ok. Chociaż nigdy nie mogła odkryć prawdziwej siebie... Wydaje mi się, że mogłaby się nieźle rozhulać, gdyby nie stara pierdoła-Frank i święty Abel...
Vanja i Tamlin... dla mojej mamy było to aż nazbyt fantastyczno-magiczne, ale... mnie tam się podobało ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:50, 10 Lip 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Vanja pikantna,bo jej Tamlin przypasował.Nie sądzę,żeby z kimś innym tak dała czadu. 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:53, 10 Lip 2008 |
|
 |
|