Komplementy

	Ginewra napisał:
	Wczoraj wałkowałam "Z twarzą Marilyn Monroe" i moja siostra stwierdziła, że wyjątkowo nie fałszowałam! xD A r. mnie nawet pytał, czy śpiewam. Pewnie leci na mój głos.

Widzę, że wiesz również jak podbić moje serduszko!

Post został pochwalony 0 razy

Silencio, ja też jeszcze nie słyszałam jak śpiewasz po ukraińsku. Byłoby dobrze sprawdzić to na jakimś ognisku po większej ilości wódy.
Śpiew Ginewry też mnie intryguje!

Post został pochwalony 0 razy

Nie polecam słuchania tego, ale ukraiński to jest piękny język... Mimo wszystko.

Post został pochwalony 0 razy

Przez paskudny humor i małe załamanie przeniosłam się na miesiąc do domu rodzinnego, taty nie ma więc żyjemy sobie z mamą we dwie. Z racji tego, że mamy charaktery dosyć podobne, umiarkowanie sympatyczne mama często przechodzi samą siebie jeśli chodzi o jej opinię na jej temat. Komplementem na dzisiaj było "O, wyglądasz jakbyś miała zaraz umrzeć!"... Grunt to wsparcie, grunt to rodzina!

Post został pochwalony 0 razy

Spoko - ja tam ostatnio mam ubaw z komplementów-ciosów! Wszyscy moi przyjaciele są obsypywani komplementami, które uważam za bardzo zasłużone i szczere, natomiast ja słyszę głównie pseudo-miłe słówka. Szczęściem mam z nich niezłą bekę. Na ten przykład, z jednej z byłych koleżanek; kiedyś miała wkrętę na bardzo "kobiece" ciała kobiet (;D) i zachwycała się dużymi biustami, wąskimi taliami, szerokimi biodrami. Jakiś czas temu powiedziała mi, że ostatnio zmienił jej się gust, i woli dziewczyny PŁASKIE jak ja. Dodała też, że w sumie mam rzęsy dłuższe od niej, tylko są przezroczyste i dlatego wydaje się, że ich nie mam. Tydzień później poszłam do fryzjera i straciłam prawie 40 cm kudłów (kurva, a miały być końcówki podcięte, TYPOWO.) i na powitanie stwierdziła, że w sumie wyglądam jak dawniej, tylko włosy mam ładne.

A tak serio - przestały się dla mnie liczyć standardowe komplementy. Czasem zdarzają się jakieś ciekawsze teksty pod moim adresem, ale rzadko. Żeby było zabawniej, ostatnimi czasy prześladuje mnie kilku facetów (DOSŁOWNIE. Bez przerwy do mnie piszą!), w tym jeden, który w każde zdanie wciska komplement. Wszystkie ignoruję - wobec niego ignoruję, za to wysyłam koleżance i mamy razem ubaw, bo są naprawdę kosmicznie głupie - a on stwierdził niedawno, że chyba powoli zdobywa nimi moje serce ;___;

Post został pochwalony 0 razy

Gin, podziel się paroma komplementami od niego Grin

Post został pochwalony 0 razy

Napisał mi między innymi, że nadaję się na aktorkę - zwłaszcza taką do filmów poetyckich i melodramatów. Dodał, że bardzo przyjemnie było wyobrażać sobie film ze mną w roli głównej. Głupia zapytałam, o co w filmie miało chodzić: odpowiedział, że on i ja "RATUJEMY ROMANTYZM NA ŚWIECIE". Stwierdził także, że jestem jak LISICA i moje włosy pobudzają w nim wibracje (?????)

Post został pochwalony 0 razy

	Ginewra napisał:
	Stwierdził także, że jestem jak LISICA i moje włosy pobudzają w nim wibracje (?????)

No tak, bycie rudym zobowiązuje xD

Post został pochwalony 0 razy

A ja nie wiem w zasadzie, cz to komplement, dla mnie chyba tak. Na weselu kuzyn powiedział, że moja siostra jest bardziej "miła", bo jest jak kotek, a ja jak nikczemny tygrys.

Post został pochwalony 0 razy

Oczywiście, że to komplement i na dodatek bardzo przyjemny. ;D Ewentualnie to ja jestem dziwna, ale zdecydowanie wolałabym być nawet i nikczemnym tygrysem zamiast puchatego, milutkiego kotka. Grey_Light_Colorz_PDT_18

Post został pochwalony 0 razy

Ojej, ja pewnie byłabym nazwana właśnie kotkiem!
Ludzie nie wiedzą, że małe kotki to także mordercy!

Post został pochwalony 0 razy

A gdzie tam. Znam Cię długo i wiem, że wyglądasz na słodką i uroczą, ale to nie ma nic wspólnego z prawdą. ;D Chyba, że ktoś by ocenił "na pierwszy rzut oka".

Post został pochwalony 0 razy

Nikczemny tygrys brzmi rewelacyjnie!

W moim przypadku za dużo się nie zmieniło, dalej słyszę głównie komplementy na temat swoich włosów, ale właściwie nie wiem, czy takie lekko zdziwione "ale ty masz dłuuugie włooosy..." ma oznaczać podziw...? W czerwcu na przystanku we Wrocławiu jakiś starszy, kulturalny pan zapytał, czy może ich dotknąć i przez chwilę gładził mnie po włosach, było to troszkę dziwne doświadczenie : D

Czasem też słyszę coś na temat swoich ust - według mnie, mimo że są "spore", to są krzywe i górnej wardze brakuje ładnego łuku kupidyna. Trochę eksperymentowałam z konturówką, ale nie wyglądało to ciekawie.

Post został pochwalony 0 razy

Włosy i usta. Witaj w klubie, też jak już coś słyszę, to właśnie na ich temat. Włosy jeszcze zrozumiem, bo są długie i rudawe (chociaż piekielnie mnie irytuje to, że jak chcę je jakoś upiąć, to zamiast artystycznego nieładu robią się od razu gładkie i ulizane. I w ogóle komplementy typu "dobrze wyglądasz w gładko spiętych włosach!". Zawsze czeszę się tak, jak nie mam inwencji twórczej i wyglądam wg siebie FATALNIE). Co do ust... Ja swoich chyba nigdy nie polubię, są śmieszne, niby pełne, ale takie małe i zaciśnięte, do tego niesymetryczne i krzywe, z wygiętą z jednej strony górną wargą, a przez wadę zgryzu są ustawicznie pokiereszowane i wyschnięte. Nie potrafię na poważnie przyjąć komplementów względem nich. Kiedyś tylko jedna znajoma powiedziała, że bardzo jej się podobają, na co ja, już znudzona, wymieniłam litanię ich wad, dodając jeszcze wzmiankę o wciąż krzywych przednich zębach, na co ona, że właśnie to - brak symetrii i tę lekką wadę zgryzu - uważa za szalenie seksowne. Przynajmniej była szczera xD.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Tuluś, masz bardzo apetyczne usta, co Ty od nich chcesz? od razu na fb zerknęłam Happy

Post został pochwalony 0 razy