Kulinarnie

Też zastanawiam się nad wegetarianizmem. Mi bardziej zależy na rybach, które uwielbiam, natomiast z mięsa zwierząt lądowych zrezygnowałabym bez żalu. Rzadko jadam jakieś wędliny, kurczak głównie w sałatkach albo w postaci drobiowego kotleta. Oprócz pobudek Gin dotyczących losu zwierząt (temat faktycznie bardzo rozległy), motywują mnie również liczne świadectwa wegetarianów na temat lepszych wyników, dobrego samopoczucia... A przepisów jest naprawdę od groma, a owoce i warzywa jadam na co dzień. Na razie chciałabym spróbować 30-dniowego wyzwania, żeby nie jeść mięsa, a co dalej, to się zobaczy. Na pewno musiałaby być to w stu procentach konsekwentna decyzja... Najbardziej boli mnie, że gdy wspominam o diecie bezmięsnej, większość znajomych tego nie rozumie, nie popiera, nie dopuszcza do swojego światopoglądu - i to bez przeczytania jakiegokolwiek artykułu, bloga stworzonego przez wegetarianina, tylko przez swoje uwielbienie do mięsa. Na chwilę obecną znam tylko dwie osoby, które przeszły na wegetarianizm. To wcale nie jest żadne poświęcenie, tylko wybór, zwykle świadomy. W każdym razie przekonuję się do tego.

W to lato prawdziwie pokochałam oliwki. Szczególnie zielone. Uwielbiam sałatkę z pomidorów, fety i oliwek z dodatkiem ziołowych przypraw.

Post został pochwalony 0 razy

Ojej, ryby... Jakkolwiek okrutnie to nie zabrzmi, ryby jem z o wiele mniejszymi wyrzutami sumienia. Jakoś porównuję je w głowie z mądrymi świniami, no i... Co nie zmienia faktu, że dostaję szału, kiedy widzę mądrali trzymających ryby (także te akwariowe!) w zbiornikach ledwie większych od nich samych.
A dieta oparta o warzywa i owoce potrafi być zbawienna, fakt, zwłaszcza w cukrzycy znacznie zmniejsza ryzyko powikłań i jarosze-cukrzycy są ogólnie zdrowsi i dłużej żyją od mięsożerców.

Post został pochwalony 0 razy

Boli mnie jak sobie pomyślę o zabijanych zwierzętach i o tym, że one dzięki instynktowi są pewne kiedy idą na śmierć... Jednak jestem mięsożerna i nigdy nie wyrzeknę się jedzenia mięsa. Ludzie to też zwierzęta. A zwierzęta jedzą się nawzajem.

Post został pochwalony 0 razy

Miałam kiedyś "epizod" nie jedzenia mięsa - wytrzymałam pół roku. Za bardzo lubię mięso.
Ale ostatnio przekonałam się też do "lżejszego" jedzenia, odkryłam nowe dla mnie smaki. Lubię urozmaicenie w kuchni.
Moja potrawa ostatnio nr.1 - mogłabym się zajadać tym non stop - łosoś z porem w cieście francuskim! Polecam

Post został pochwalony 0 razy

	Saga napisał:
	Miałam kiedyś "epizod" nie jedzenia mięsa - wytrzymałam pół roku. Za bardzo lubię mięso. Ale ostatnio przekonałam się też do "lżejszego" jedzenia, odkryłam nowe dla mnie smaki. Lubię urozmaicenie w kuchni. Moja potrawa ostatnio nr.1 - mogłabym się zajadać tym non stop - łosoś z porem w cieście francuskim! Polecam

Możesz zapodać przepis Grin

bo ja od dłuższego czasu z musu przestawiłam się na lżejsze jadło. A właśnie rybnych, dobrych i zdrowych (bez smażenia) dań znam niewiele Grey_Light_Colorz_PDT_19

Post został pochwalony 0 razy

Składniki:
- filet z łososia bez skóry
- por
- opakowanie ciasta francuskiego
- jajko
- 1,5 łyżki masła
- sól, pieprz
Rozgrzać piekarnik do 200st. C.
Por umyć, osuszyć i pokroić drobno. Na patelni rozgrzać masło i podsmażyć por - ok. 3 min. Doprawić. Zdjąć z patelni.
Pokroić fileta z łososia na mniejsze kawałki, przyprawić. Przysmażyć na maśle z każdej strony dosłownie po kilka sekund, aby się tylko lekko zmienił kolor.
Ciasto rozwinąć i pokroić na 3-4 części. Na każdą z nich położyć po 2 łyżki pora i po kawałku łososia. Zawinąć w ciasto, formując "pakunki". Ułożyć w żaroodpornym naczyniu lub na blachę. Posmarować wierzch ciasta rozbełtanym jajkiem i naciąć je nożem w kilku miejscach.
Piec ok.18-20 minut, aż ciasto urośnie i lekko się zarumieni.
Smacznego Happy

(Mój teść powiedział, że to najlepsza potrawa jaką w życiu jadł! Przepis mam z książki Ani Starmach "Pyszne 25" - polecam jej przepisy w ogóle, smaczne, szybkie i tanie)

Post został pochwalony 0 razy

Brzmi świetnie, wypróbuję zaraz po wypłacie Grin

Ja ostatnio uzależniłam się od kaszy gryczanej i suszonych pomidorów. Tę pierwszą używam zamiast ziemniaków, bo nie mogę ich zbyt często jeść. A te drugie dodaję do wszystkiego, kanapek, obiadów, koreczków.

Post został pochwalony 0 razy

Uwielbiam kaszę ! Moje ulubione to kuskus, jaglana i pęczak Happy

Post został pochwalony 0 razy

Uwielbiam kuskus, jest błyskawiczny w przygotowaniu i nadaje się zarówno do dań obiadowych, jak i do sałatek Heart

Zaś kaszę gryczaną przede wszystkim lubię z pikantnymi sosami warzywnymi.

Ostatnio mam fazę na wszystko, co jest o smaku mango, szczególnie jogurty, suszone mango i soki - sam świeży owoc też lubię (choć nie szaleję) : D

Post został pochwalony 0 razy

Vill daj koniecznie znać jak wypróbujesz przepis ! Happy

Ja jeśli chodzi o owoce to lubię chyba wszystkie Happy

w każdej postaci - za wyjątkiem zupy owocowej Tongue

Post został pochwalony 0 razy