Autor |
Wiadomość |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Mambo- ja o studiach psychologicznych nie myślę kompletnie (bardzo gramatyczne zdanie, ale dosłownie nie przeszły mi przez myśl! xD). Zdaję sobie sprawę z tego, jak to u nas w szkołach wyższych wygląda. Pracy w takim zawodzie także sobie nie wyobrażam, ale nie ukryję faktu, że interesuje mnie to. Starałam się już znaleźć książki dotyczące psychologii- i to nie typu "Najpierw wychowaj kurczaka" (chociaż absolutnie ich nie atakuję ;D), tylko coś poważniejszego, a jednocześnie dość przystępnego dla niewtajemniczonych. Ostatnio wpadła mi w ręce książka o fantazmatach Marii Janion i natchnęła mnie do jakichś głębszych studiów. Chociaż dzisiaj rozmawiałam długo ze swoją polonistką- jedną z niewielu osób, których zdanie chyba w każdej sprawie sobie cenię- i doradziła mi dwa kierunki. Kto wie, może tak jak mówisz- spróbuję czegoś i najwyżej zrezygnuję. Na dziennikarstwo nie będę się łakomić z wiadomych względów .
Sab, chodziło mi o uogólnianie ;D. Twoje argumenty są bardzo logiczne i doskonale rozumiem Twój punkt widzenia, po prostu uważam, że nie dla wszystkich dziecko byłoby przeszkodą. Równie dobrze można przyjąć, że partner jest w życiu przeszkodą, bo w końcu obdarza się go silnymi emocjami i przywiązaniem, więc w pewnym sensie także ogranicza. Jasne, nie można powiedzieć że dziecko to "zajebista opcja" otwierająca wszystkie drzwi w świecie, po prostu sądzę, że nie można go także uznać za barierę. Chcieć znaczy móc, pomijając ekstremalne sytuacje- np. gdy dziecko jest chore i wymaga specjalnej, całodobowej opieki. No i podkreśliłam- DLA MNIE. To tylko mój punkt widzenia, a szeregowaniu o którym mówisz na samym początku gorąco się sprzeciwiłam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 23:06, 22 Maj 2013 |
|
 |
|
 |
Silaqui
Valkyrie
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nigdziebądź
|
|
|
|
Motyw posiadania lub nie dziecka jest dość drażliwy, i ciężko tutaj o totalny obiektywizm. Dlatego powtarzam. Nikomu jego wyborów nie odmawiam, z wieloma argumentami kilka lat temu zgodziłabym się bez zastanowienia, teraz myślę inaczej, ale akceptuje wybory innych. Acz pewne tezy i zdania kłócą się totalnie z moim postrzeganiem mojej roli w społeczeństwie. Z drugiej strony mogłabym wiele pisać o tym, jak bardzo dziecko mnie ogranicza, jak zniszczyło wolność singla, jak zmieniło priorytety. Tylko że ja zawsze miałam wyjście w postaci moich rodziców. Zawsze mogłam uciec i zostawić to wszystko w cholerę. Jakoś tego nie zrobiłam (przynajmniej nie trwale, i tak co roku wysyłam małą na dwa miesiące do dziadków by się lenić) i jakoś to się wszystko układa. Ale to jest moje podejście, moje wartości i nie chce ich nikomu narzucać. Każdy szuka swojego szczęścia, a jak i czy w ogóle je osiągnie? To już jego sprawa 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 23:18, 22 Maj 2013 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Gdybym wpadła i nie byłoby opcji usunięcia ciąży (w pierwszych dniach po zapłodnieniu) to też nie zostawiłabym dziecka rodzicom ani w ogóle, bo tak robią tylko ludzie bez uczuć. Opiekowałabym się tym dzieckiem bo czułabym obowiązek, ale byłabym bardzo nieszczęśliwa. I gdybym to dziecko faktycznie miała to przekonywałabym samą siebie, że dobrze mi z tym. Musiałabym szukać w tym pozytywów aby nie zwariować, mimo ogromnej miłości jakiej bym czuła.
Posiadanie dziecka to strasznie poważna sprawa i jak już się jest w tej ciąży to odwrotów nie ma.
Myślę, że wiele osób uważa mnie teraz za głupią z tymi moimi przemyśleniami (ba, większość społeczeństwa tak uważa) ale pocieszające jest to, że nigdy nie przyjdzie mi, ani potencjalnemu dziecku, cierpieć ze sobą. O to w tym chodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 0:01, 23 Maj 2013 |
|
 |
Mamba
Gadzina
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Gin, jeśli chcesz, to napisz do mnie na fb. Polecę Ci parę godnych uwagi pozycji (w tym koniecznie mojego najukochańszego Junga). Choć to podstawy, więc pewnie tak czy inaczej się na to natkniesz. Mam też kilka bardzo wartościowych książek, które przesłała mi jedna dziewczyna. Są w PDF'ach w języku angielskim, ale jeśli Ci to nie przeszkadza, to mogę Ci wysłać. No ale porozmawiać i powymieniać uwagi zawsze możemy. Jestem samoukiem, ale psychologia (nie tylko od tej najbardziej powszechnej strony) zajmuje mnie od dłuższego czasu, więc może na coś się przydam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 0:03, 23 Maj 2013 |
|
 |
Mamba
Gadzina
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Btw. Jej, znów nie można edytować postów. ;_; Vill, nie dałoby się zrobić takiej opcji w tym dziale? Wybaczcie powtórzenia i błędy, późno jest. xD Jak zwykle przeczytałam posta przed wysłaniem. 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 0:07, 23 Maj 2013 |
|
 |
Silaqui
Valkyrie
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nigdziebądź
|
|
|
|
Sab: wydaje mi się, że po jakimś czasie nie bylabys nieszczęśliwa. Dziecko uzależnia, a przynajmniej uzależniło mnie. Poza tym, zawsze można oddać do adopcji tuż po urodzeniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 0:13, 23 Maj 2013 |
|
 |
Mamba
Gadzina
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Niesmaczny humor w stylu Mamby: Sil, a co powiesz o przykładzie Waśniewskiej? ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 0:21, 23 Maj 2013 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Jestem pewna, że uzależnia w ten pozytywny sposób, ale nie jestem pewna czy podświadomie nie żałowałabym do końca życia. Zresztą... NIE WIEM, nie jestem w takiej sytuacji. Wolę więc zapobiegać.
A do adopcji nie mogłabym oddać, nawet zaraz po urodzeniu, bez spojrzenia na dziecko. Wiem, ze nie mogłabym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 0:43, 23 Maj 2013 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
btw. ta waśniewska mnie przeraża... mam nadzieję, ze te ostatnie doniesienia o składaniu dziecka w ofierze itd to tylko wybujała, niesmaczna fantazja mediów. ale ona i tak mnie przeraża. czemu nie mogą jej po prosu *urwa zamknąć?! najlepiej o chlebie i wodzie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 0:45, 23 Maj 2013 |
|
 |
Silencia
Aurora borealis
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: True North
|
|
|
|
Sab, w pierwszych dniach po zapłodnieniu pewnie nawet nie wiedziałabyś o ciąży. Usunąć to można później.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 10:57, 23 Maj 2013 |
|
 |
Mamba
Gadzina
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
No właśnie. Temat robi się coraz cięższy, ale kiedy myślę o takich przypadkach (nie, ona nie jest jedyna, w Polsce jest sporo doniesień o kobietach, które trzymają ciała dzieci w beczkach i lodówkach), to mój ból dupy na polską katolicką tzw. "prawicę" powiększa się coraz bardziej. No *urwa mać. Jak można zakazywać aborcji przy takiej liczbie morderstw noworodków i wciąż dobrze się mającym podziemiu aborcyjnym (a co za tym idzie - rosnącej liczbie kobiet, które w skutek nieprofesjonalnych zabiegów są okaleczane bądź nawet umierają). NO ALE NIE. Bo tylko bozia może odebrać życie, a przecież płód to też człowiek (jeśli ktoś ma ochotę się ze mną pokłócić, zapraszam do dyskusji )!
I jeszcze te propagandowe filmiki o wysysaniu płodów odkurzaczami i niszczeniu ich szczypczykami. Bitch, please. Aborcja farmakologiczna nie różni się wiele od antykoncepcji po. Wystarczy kilka tabletek (no, teraz dziewczynki kupują Artrotec spod lady, nie mają innego wyboru) i sprawa jest załatwiona. Oczywiście tego też się zabrania.
Że polityka prorodzinna? To wygląda jak w "Idiokracji". Osoby inteligentne, z dobrymi genami i odpowiednim zapleczem finansowym rzadko decydują się na dzieci. Za to nastoletnich ciąż zrobionych na dyskotece z pierwszym lepszym Zenkiem jest cała masa. Bardzo dziękuję za takie społeczeństwo. Już moje pokolenie jest maksymalnie zbydlęcone, strach pomyśleć jak będą wyglądały następne. Mam nadzieję, że umrę młodo.
A co do Kasi... Wiesz Sabriel, media będą próbowały wcisnąć ludziom każde gówno, to żadna tajemnica. Z drugiej strony - ludzie są popieprzeni i mają różne odpały. Trudno wykluczyć co strzeliło tym ludziom do głowy. Wiadomo, Bartuś też nie był w tej sprawie niewiniątkiem, MUSIAŁ o wszystkim wiedzieć. Przeraża mnie to, ze w takich sprawach zawsze pojawia się motyw niewinnego ojca dziecka, który "nie miał pojęcia o całym zajściu". No a te zabawy w wampiryzm... Jedno z drugim może nie mieć związku, wielu nerdów ma podobne ciągoty. Mimo wszystko ludzie są popieprzeni i cholera wie jakie idiotyczne przekonania mogli sobie wbić do głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 12:52, 23 Maj 2013 |
|
 |
Silencia
Aurora borealis
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: True North
|
|
|
|
Nie no - aborcja farmakologiczna różni się od pigułki po, bo wywołuje normalne poronienie i można się zwyczajnie wykrwawić. Wiadomo.
Trochę jak u Zaciera... "Najpierw żem Józkowi na bani dała, później żem się z tego wyskrobać chciaaaaała" czy jakoś tak .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 13:02, 23 Maj 2013 |
|
 |
Mamba
Gadzina
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Źle się wyraziłam. Nie chodziło mi o to, że nie ma różnicy, raczej o to, że to co dzieje się z płodem po wzięciu takiego specyfiku nie przypomina zbytnio tego, co robią przy skrobankach. No i że nie musisz ciąć sobie macicy, po prostu bierzesz tabletkę, a skutki uboczne są mniej więcej takie, jak przy normalnym poronieniu.
Fantazja twórców filmików antyaborcyjnych jest bardzo wybujała i niesamowicie malowniczo przedstawiają ten krótki zabieg. Aż zazdroszczę kreatywności.
To trochę przykre, że takie środowiska najczęściej mają głęboko w dupie cierpienie zwierząt, nie obchodzi ich zdzieranie futer, bezmyślne znęcanie czy ubój bez uprzedniego ogłuszenia. Zlepki tkanek, które nawet nie są w stanie samodzielnie egzystować są przecież najważniejsze. Niejednokrotnie ważniejsze od życia, zdrowia i woli dorosłych kobiet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 13:46, 23 Maj 2013 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Brawo Mamba. Bo "życie" kobiet odnosi się również do ich zdrowia psychicznego.
Kobieta rodzi. Jest nieszczęśliwa, ma depresje. Dziecko nie ma tak naprawdę matki i również jest nieszczęśliwe, no ale urodziła, więc wszystko jest poprawnie.
Oczywiście wchodzi w grę jeszcze adopcja itd, ale tak po szczerej prawdzie... ile % dzieci z domów dziecka trafia do kochanych rodzin w których są szczęśliwe? Większość dzieci z bidulców nie radzi sobie w życiu dorosłym a jedyne co mają, to klitkę od państwa w meliniarskiej dzielnicy. No, niestety, życie.
Aborcja strasznie ciężki temat. Ktoś może mówić "aborcja to aborcja, nieważne kiedy" ale ja uważam, że jest różnica między początkiem ciąży a jej końcem. między płodem a dzieckiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 14:36, 23 Maj 2013 |
|
 |
Mamba
Gadzina
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Adopcja w Polsce to już w ogóle osobny temat. Nie jest tak różowo jak się wydaje, jest masa bzdurnych procedur, które skutecznie utrudniają ten proces. Poza tym... Najlepiej zapobiegać, to jasne. Ale mimo wszystko uważam, że lepiej poświęcić płód we wczesnym stadium, powiedzmy do trzeciego miesiąca (to jasne, że jest różnica pomiędzy płodem a dzieckiem! O tym właśnie piszę), niż narażać kobietę na poważne szkody psychiczne (wiem, ze są głosy, że aborcja też wyrządza krzywdę... Ale to naprawdę zależy od psychiki, poza tym urodzenie i oddanie dziecka zapewne wiąże się z cięższą traumą), a dziecko na pobyt w domu dziecka czy (o ile mu się po szczęści) życie z obcymi ludźmi. Nie mówiąc już o tym, że w przypadkach takich jak wspomniana Katarzyna, gdzie jest jeszcze presja rodziny i ten cały bajzel w którym niezrównoważona, skrzywdzona kobieta nie umie się odnaleźć może dojść do czegoś gorszego.
Potępiam te kobiety. Są głupie. Nawet jeśli antykoncepcja zawiedzie, można bez problemu zdobyć środki poronne (jest to mniej więcej tak trudne jak kupno marihuany), albo pojechać na Zachód zrobić to u profesjonalistów. Jeśli nie, zostaje ta adopcja. No ale jak widać, słabe, niegotowe na dziecko jednostki wolą cierpieć w milczeniu. W pewnym momencie psychika nie wytrzymuje i człowiek (w afekcie bądź nie) dokonuje czynu o który by wcześniej siebie nie podejrzewał. Mimo wszystko uważam, że gdyby w naszym kraju na kwestię przerywania ciąży patrzyło się inaczej i byłoby to legalne, moglibyśmy uniknąć takiej patologii jak zabijanie nowo narodzonych dzieci. Które są już myślącymi i żyjącymi samodzielnie istotami.
PS. Kiedyś od zwolennika pro life usłyszałam, że biestialstwem jest dokonywanie aborcji i niszczenie płodu i że już lepiej by było gdybyśmy jak zwierzęta po prostu zostawiali niechciane noworodki w lesie. Bez jedzenia, opieki, niczego. Aż zdechną z głodu.
To był całkiem inteligentny facet, zabawne jaką moc ma "pierdololo" katolickiego kościoła, gdy wpycha się to ludziom od podszewki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 14:52, 23 Maj 2013 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|