Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Wiedźmy w "realu".
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 15, 16, 17  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » Wiedźmy. Czyli All Stars Sabat ;) Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Wiedźmy w "realu".
Autor Wiadomość
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
To zwracam honor! Grin


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:43, 05 Mar 2013 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
Jestem TAAAAAAK szczęśliwa! Okazało się, że operacja mamy odwołana gdyż jej guz pękł sam z siebie a to oznacza, że to nie był rak i może się wyleczyć tabletkami.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 0:12, 06 Mar 2013 Zobacz profil autora
Sol
Drama Queen


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
Sab, to fantastyczna wiadomość Happy

Zbieram się do zabrania się za siebie, życie, powroty do znajomych, czytania i oglądania Oo może w końcu mi się uda.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 19:04, 09 Mar 2013 Zobacz profil autora
Mamba
Gadzina


Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
Sabriel, wspaniale! Nie dziwię się, że się ucieszyłaś. Happy Oby z Twoją mamą było wszystko dobrze.

Sol, trzymam kciuki bo ja jestem wiecznie w trakcie zabierania się za dokładnie to samo. Czasem bywa ciężko, gdyż "skorupka" stworzona z wygodnego łóżka, kołdry, lodów, dobrych likierów i własnych myśli (często niezbyt lekkich) ciągnie mnie do siebie niemiłosiernie, ale czasem trzeba się w końcu zmusić do jakiegoś życia tu i teraz, coś zrobić oraz przede wszystkim spotkać czasem z ludźmi, zanim zdziczeję i zgnuśnieję na dobre.
Także życzę Ci powodzenia i towarzyszę na odległość w zabieraniu się za siebie, życie, ludzi, filmy oraz literaturę. Happy


Post został pochwalony 0 razy
Sob 20:28, 09 Mar 2013 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Też się tak zbierałam i zebrałam się wreszcie, ale z tego wszystkiego to tylko kontaktów z ludźmi nie odnawiam i z mało kim utrzymuję - najlepsza decyzja w życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 13:00, 10 Mar 2013 Zobacz profil autora
Mamba
Gadzina


Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
Ja również spotykam się bardzo rzadko z niewieloma osobami. I nie byłoby w tym nic złego (jak każda pustelnica bardzo lubię samotność) gdyby nie zanik umiejętności socjalnych, które przecież trzeba ćwiczyć, jeśli chce się osiągnąć cokolwiek i zastój języka mówionego. To jest dość przykre, bo gdy po takiej długotrwałej izolacji próbujesz wrócić do społeczeństwa to raz - dziczejesz, nie wiesz jak się zachować, nie wiesz kiedy być szczerym a kiedy się zamknąć - społeczeństwo ma te swoje głupie ograniczające wolność zasady, do których chcąc nie chcąc musimy się dostosować (dla jednych są one naturalne, dla innych, w tym takich psycholi jak ja niezbyt), dwa - język się plącze, brakuje słów, robi się za długie pauzy w rozmowach... Niby mam bogaty zasób słownictwa, ale znacznie lepiej czuję się w języku pisanym, potrafię dużo więcej wyrazić niż podczas zwykłej wymiany zdań, gdzie przeważnie nie ma na to miejsca, a myśli nie są tak skondensowane. Dlatego spotkania z ludźmi są dla mnie w pewnym stopniu rozwijające.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 13:18, 10 Mar 2013 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
Ja miewam okresy, w których silnie ciągnie mnie do ludzi. Chociaż jestem samotnikiem zarówno z "powołania", jak i wychowania, potrafię dogadać się ze społeczeństwem, ale tylko w momencie, w którym mam zagospodarowany czas na samotność. Ostatnio bardzo wyluzowałam, jeśli chodzi o kontakty. Mam kilka bardzo zaufanych osób, resztę traktuję na zdrowych zasadach- kiedy musimy się widzieć, to się widzimy, kiedy nie musimy- to nie. Część moich znajomych sądzi, że mam duży urok osobisty i bardzo dobrze się ze mną rozmawia (ostatnio napisała do mnie dziewczyna, z którą półtora roku temu urwałam kontakt- powiedziała mi, że nigdy z nikim nie rozmawiało jej się tak dobrze, jak ze mną, co było dla mnie sporym komplementem). Nie pozostaje mi nic innego, jak cieszyć się z tej cechy i wykorzystywać ją, kiedy muszę. Dzięki temu nie dziczeję do końca i jestem w stanie sporo zyskać. A i samotność staje się w jakiś sposób jeszcze przyjemniejsza w chwili, w której wiem, że w razie czego mam osoby, do których mogę się odezwać. Jest mi po prostu ZDROWO!


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:28, 10 Mar 2013 Zobacz profil autora
Silencia
Aurora borealis


Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: True North

Post
E tam, nie ma co dramatyzować. Ja sobie czasem żartuję, że "zdziczeję" tutaj, bo w końcu mieszkam w Puszczy Białej, w obrębie obszaru NATURA 2000, a mój kontakt z ludźmi ogranicza się do rozmów z osobą, która pisze wiersze o manacie i uważa, że stado ruskich wilków w ruskiej bani zrobiłoby furorę na dzielnicy. Nawet wtedy, gdy idziemy do oddalonego o kilka kilometrów sklepu, to R. mówi "pół kilo sera proszę", a ja jedynie stoję i się przysłuchuję. Armagiedon, we wtorek mam pogrzeb dziadka, wyjdę do ludzi i co to będzie? Jak zachowam się na stypie? Pewnie rozpaczliwie zawyję i pomknę do lasu, bo to w sumie w okolicy będzie.

A tak już prawie całkiem na serio... Wydaje mi się, że z bawiących się tu osób jestem w największej "izolacji". Tak czysto fizycznie. Nie piszę już o moich potrzebach, umiłowaniu samotności i tego rodzaju sprawach. Po prostu mieszkam w lesie, pracuję zdalnie, a moje kontakty z ludźmi ograniczają się do okazjonalnych rozmów z rodzicami, kupowania szlugów, "biznesowej" wymiany maili i - raz na kilka tygodni - krótkiej wizyty na uczelni. Ostatnio, kiedy "wyszłam do ludzi", to był ten dzień, kiedy wpadłam z R. do Mamby z wódką. W listopadzie. A po świętach na jeden dzień do naszej chatki zawitali znajomi z dzieckiem. No, do rzeczy.
Nie uważam, żeby mój "socjalny skill" został nadszarpnięty przez to, że nie chodzę co tydzień ze znajomymi do pubu czy na domówki. Język też mi się nie plącze, no - chyba, że akurat się zaprawię... Zdarza mi się to, przyznaję. Specjalnie nie obchodzą mnie "ograniczające wolność zasady"; ja ograniczana się nie czuję, a jestem tak dobrym obserwatorem, że bez problemu wiem, jak się zachować w różnych sytuacjach. Na przykład: dwa dni temu, kiedy R. prowadził rozmowy z psychologiem i dyrektorem szkoły, w której ksiądz "obudził demony", ja miałam za zadanie przeprowadzić mały "research" wśród społeczności miasteczka. Bez ceregielenia się weszłam do jedynego w okolicy baru i wciągałam w rozmowy staruszków, którzy przychodzili z rana na setę wódki. Całkiem dobrze nam się rozmawiało, chociaż siedzę w lesie już prawie dwa miesiące. Da się? Ba, chociaż duszą towarzystwa nigdy nie byłam i nadal nie jestem, chyba że wśród nadbużańskich bobrów.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:26, 10 Mar 2013 Zobacz profil autora
Sol
Drama Queen


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Post
Już nie będę cytować i powtarzać, ale mam podobnie z myślami, kołdrą itp., jak Mamba ;p Dodatkowo rozleniwiła mnie choroba (też mi coś, zwykłe przeziębienie, ale tym razem nie przeszło po 2 dniach), deszczowa pogoda i duuuużo wolnego. To, że nie potrafię się zebrać i ogarnąć czegokolwiek tylko zwiększa moją irytację i chęć ucieczki. A co do wysławiania się, lepiej nie będę nic pisać, po prostu mam wrażenie, że zatraciłam zdolność formułowania dobrych, poprawnych, ładnych - nazwijcie to jak chcecie - wypowiedzi. Zbyt często brakuje mi słów, zbyt często się powtarzam, ale chyba ludzie tego nie zauważają Oo


Post został pochwalony 0 razy
Pon 12:21, 11 Mar 2013 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
A ja się teraz bardziej zgadzam z Silencią, dla mnie nie da się niektórych rzeczy jakby zapomnieć. Osoby z którymi kontaktuje się można policzyć na palcach jednej ręki a i tak w większości jest to kontakt smsowy tylko i jest mi z tym bardzo dobrze. Po prostu większość osób z którymi przebywałam tutaj na miejscu wpływało na mnie bardzo negatywnie, w pewnym sensie toksycznie więc akurat na mnie to ograniczenie ma wpływ kojący i pozwala mi się rozwinąć, zająć się sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 13:51, 12 Mar 2013 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
Vinga Tark napisał:
Osoby z którymi kontaktuje się można policzyć na palcach jednej ręki a i tak w większości jest to kontakt smsowy

Haha, co do kontaktu smsowego to pamiętam, że w swoim czasie sporo osób mnie pytało, czy to z chłopakiem tak gorączkowo piszę xD. Teraz przestali- może przestałam wyglądać na osobę, która ma chłopaka ;D.
W każdym razie mam bardzo podobnie- prawdziwie bliski kontakt mam może z czterema osobami, resztę toleruję na odległość, przestałam się zajmować bezsensownymi znajomościami- i o ile mi lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:30, 12 Mar 2013 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Hahaha pamiętam to! ;D ale wtedy zdaje się, że jeszcze więcej pisałyśmy!


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:43, 12 Mar 2013 Zobacz profil autora
Villemo
Badb Catha
Badb Catha


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bat Country

Post
Z tym kontaktem to fakt, ja z kolei od zawsze nie lubiłam powierzchownych znajomości. Niesamowicie męczy mnie gadanie o pierdołach z osobami, które znam z widzenia czy przelotnego "cześć". Kumpela stwierdziła nawet, że jestem dzikus, bo moim zdaniem gdy na przykład stoję na przystanku/jestem na uczelni itd. i spotykam dalszego znajomego, nie mam obowiązku (i nie odczuwam przymusu) prowadzenia z nim rozmowy wychodzącej poza "cześć". Może "przyjaciół" mi to nie przysparza, może faktycznie jestem głupią dzikuską xD ale nie lubię sama siebie maltretować obecnością osób obchodzących mniej mniej niż zeszłoroczny śnieg.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 23:12, 12 Mar 2013 Zobacz profil autora
Silaqui
Valkyrie


Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Nigdziebądź

Post
Villemo napisał:
moim zdaniem gdy na przykład stoję na przystanku/jestem na uczelni itd. i spotykam dalszego znajomego, nie mam obowiązku (i nie odczuwam przymusu) prowadzenia z nim rozmowy wychodzącej poza "cześć"..

Hoh.. jak jadę autobusem do pracy (bo czasem leń jestem i nie chce mi się w to zimno popierdzielać na pieszo) to jakoś nawet nie rozglądam się za dziewczynami ode mnie z zmiany. A jak już widze to rzucam cześć i dalej słucham książki. Na przerwach wolę zadzwonić do Adama i dowiedzieć się, co z małą i babcią. Mało ogólnie z laskami gadam, tyle co nic. Ale one chyba coraz bardziej czują, że ja nie bawię się w plotkowanie i pierdoły. Więcej słucham, i o dziwo: ludzie chyba mnie za to ciągle szanują. I lubią.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 0:55, 13 Mar 2013 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
Silaqui napisał:
Więcej słucham, i o dziwo: ludzie chyba mnie za to ciągle szanują. I lubią.


To dlatego, że słuchacze są teraz bardzo cenni, bo jest ich niestety coraz mniej! Jak sobie myślę o tych wszystkich dziewczynach z mojej szkoły, które się praktycznie przekrzykują, nie słuchają się nawzajem to mnie krew zalewa. Jeśli któraś dopuści inną do głosu to na jej wywód odpowie coś w stylu "Aha." i zacznie swój - nawet jeśli ta pierwsza zwierza się z problemu, oczekuje rady. Taka znieczulica i walka o jakieś miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:02, 17 Mar 2013 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » Wiedźmy. Czyli All Stars Sabat ;) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 10 z 17

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin